Mój wpis był nieprzemyślany, nie wiedziałem, że wywoła takie konsekwencje. Nie znam osobiście pana prezydenta Grzymowicza. Nigdy z mojej strony nic mu nie groziło i nic mu nie zagraża. Ten wpis był niewłaściwy, nie zdawałem sobie sprawy z konsekwencji. Jest mi bardzo przykro, że tak się zachowałem
– mówił Sergiusz P. Dodawał, że miał zamiar skasować wpis w internecie „jakieś dwie godziny po tym, jak go zrobił”.
Przeczytałem pod moim postem komentarz, że groźby są karalne i chciałem go skasować. Ale się to nie udało, nie było takich możliwości technicznych
– powiedział P.
Z kolei prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz oświadczył przed sądem, że obawiał się spełnienia gróźb kierowanych w styczniu pod jego adresem na portalu lokalnej gazety.
Zabito samorządowca, pod kierunkiem innych prezydentów miast kierowano groźby
– mówił Grzymowicz.
To było dzień po zabiciu prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Stała się rzecz straszna, która wstrząsnęła środowiskiem samorządowym i wieloma mieszkańcami naszego kraju. Po tym strasznym czynie wielu z nas dostawało groźby. Był to czas, że się realnie obawiałem
– powiedział Grzymowicz.
Prezydent Olsztyna przyznał, że o groźbach pod jego adresem poinformowała go policja.
Ja bez wahania natychmiast złożyłem wniosek o ściganie osoby, która napisała w internecie groźby wobec mnie
– dodał Grzymowicz.
Oskarżony Sergiusz P. wiele razy przepraszał w sądzie Grzymowicza. Mówił, że dokonał wpisu nierozważnie, że nie miał zamiaru skrzywdzić prezydenta miasta.
Jestem w stanie przyjąć przeprosiny jak są szczere i jak mogą oskarżonemu pomóc wejść na właściwą drogę życia. Jako ojciec trójki dorosłych dzieci rozumiem sytuację, w której się znalazł. Mogę zrozumieć, że kiedy siedział przed komputerem i czytał hejt i nieprawdziwe informacje to wpisał, co wpisał
– powiedział Grzymowicz, który zgodził się na mediacje z oskarżonym.
Sergiusz P. pod koniec kwietnia wyszedł z aresztu, przed sądem odpowiada z wolnej stopy.
Posłuchaj relacji Piotra Świniarskiego
Autor: J. Kiewisz-Wojciechowska (PAP)/P. Świniarski
Redakcja: A. Dybcio