Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 4 °C pogoda dziś
JUTRO: 8 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Niepoczytalni mordercy. Do sądów trafiają wnioski o umorzenie postępowania

opis

Zabójca księdza Lecha Lachowicza, proboszcza jednej z parafii w Szczytnie, uniknie kary więzienia. Tamtejsza prokuratura rejonowa skierowała do Sądu Okręgowego w Olsztynie wniosek o umorzenie postępowania. To już drugi taki wniosek dotyczący morderstwa, który składają tamtejsi śledczy w ostatnich miesiącach – i nie jedyny, dotyczący zbrodni w województwie warmińsko-mazurskim na przestrzeni ostatnich lat.

Proboszcz szczycieńskiej parafii został napadnięty w plebani 3 listopada ubiegłego roku tuż po nabożeństwie. Napastnik nie miał dla niego litości – mówił nam tuż po zdarzeniu podkomisarz Tomasz Markowski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie.

Świadek poinformował policjantów ze Szczytna, że na plebanię przyszedł mężczyzna, który zaatakował księdza, bijąc go i powodując bardzo poważne obrażenia. Ksiądz nieprzytomny trafił do szpitala

– powiedział.

Kilka dni po tym zdarzeniu ksiądz zmarł w szpitalu. Sprawca usłyszał prokuratorskie zarzuty dotyczące zabójstwa duchownego. W trakcie postępowania przeszedł badania lekarskie. Te wykazały, że nie może być sądzony.

Z uwagi na to, że nie popełnił zarzucanego mu czynu z powodu stwierdzenia niezdolności do rozpoznania jego znaczenia i kierowania swoim postępowaniem. Reasumując – był osobą niepoczytalną w chwili popełnienia czynu. Zawnioskowaliśmy o zastosowanie wobec Szymona K. środka zabezpieczającego w postaci pobytu w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym

– powiedział Krzysztof Batycki, zastępca prokuratora rejonowego w Szczytnie.

Podobny wniosek we wrześniu ubiegłego roku, ta sama szczycieńska prokuratura, złożyła w sprawie zabójcy z Księżego Lasku, który w sierpniu zastrzelił swojego sąsiada. Cofając się jeszcze bardziej w czasie, okazuje się, że podobnych spraw w regionie w ostatnich latach było więcej.

Przed dwoma laty w Kętrzynie 34-letni mężczyzna zamordował swoją matkę. Wcześniej jednak w tym samym mieszkaniu zabił babcię i po tym morderstwie uznany za niepoczytalnego trafił do zamkniętego zakładu psychiatrycznego. Po kilku latach pobytu uznano go zdrowym i mógł wyjść na wolność. Wtedy znów zaatakował. Jak powiedział dr Krzysztof Kołcz, psychiatra, zastępca dyrektora ds. medycznych Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Starogardzie Gdańskim zwolnienie zabójcy po kilku latach leczenia to nic nowego.

Sąd, orzekając taki pobyt, nie wskazuje jak długo ten pobyt trwa. Trwa tak długo, dopóki stan pacjenta nie będzie na tyle stabilny, aby mógł w sposób bezpieczny dla siebie i otoczenia funkcjonować w środowisku. Dokonuje się takiej oceny sądowo-psychiatrycznej. Należy napisać opinię okresową, która jest kierowana do sądu i rozpatrywana, czy dalszy pobyt i stosowanie środka zabezpieczającego jest konieczne w stosunku do każdego pacjenta. Jeżeli biegli wnioskują o zwolnienie ze szpitala, sąd ma obowiązek wysłuchać tych biegłych na posiedzeniu

– mówił.

Najczęściej kończy się to zwolnieniem ze szpitala, czasami nawrotem choroby i ponownym atakiem. Niestety trudnym do przewidzenia. Jak przyznają psychiatrzy, dzieje się tak m.in. dlatego, że są duże problemy z egzekwowaniem, czy opuszczający szpital zabójca, na wolności kontynuuje leczenie.

Posłuchaj wypowiedzi

00:00 / 00:00

Redakcja: A. Chmielewska za L. Tekielski

 

Więcej w sąd, morderstwo, umorzenie
opis
Co z wyrokami wydanymi przez tzw. neosędziów? „Traktuję to jako porażkę państwa”

Coraz większy problem z wyrokami wydanymi przez tzw. neosędziów. Są one coraz częściej uchylane przez Sąd Najwyższy. Kilka takich spraw dotyczy procesów, które toczyły się przed...

Zamknij
opis
RadioOlsztynTV