Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 5 °C pogoda dziś
JUTRO: 4 °C pogoda jutro
Logowanie  

Audycje w języku ukraińskim – kwiecień 2023

Fot. K. Ośko

Audycje w języku ukraińskim nadajemy codziennie, również w święta, o godzinach 10.50 i 18.10. W niedzielę Magazyn Ukraiński emitowany jest o godzinie 20.30. Prezentujemy serwis informacyjny o życiu diaspory ukraińskiej na Warmii i Mazurach i w Polsce oraz wieści z samej Ukrainy.

Zamieszczamy też tłumaczenia audycji w języku polskim. Do słuchania zapraszają: Jarosława Chrunik i Hanna Wasilewska. Audycje w języku ukraińskim emitowane są z nadajnika w Miłkach koło Giżycka na 99,6 FM.

30.04.2023 – godz. 20.30 – Magazyn (opis do dźwięku)

Witamy Państwa w Magazynie Ukraińskim „Od niedzieli do niedzieli”; przed mikrofonem – Jarosława Chrunik. 28 kwietnia to dla Ukraińców w Polsce bardzo smutna data. Tego dnia 1947 r. 17 tysięcy żołnierzy Wojska Polskiego otoczyło 300 wsi powiatów: leskiego, sanockiego, przemyskiego i sanockiego i rozpoczęła się Akcja „Wisła”. Wcześniej, w latach 1944-1946, z Polski do USRR przesiedlono 487 tysięcy Ukraińców; na ziemie północno-zachodnie w ramach Akcji „Wisła” – pozostałych prawie 150 tysięcy osób. W ten sposób rozwiązano tak zwany „problem ukraiński” w Polsce. Była to jedna z ulubionych stalinowskich metod rozwiązywania problemów.
(-)
Zwycięstwo nad nazistami w 1945 r. niestety, nie oznaczało wolności dla krajów Europy Wschodniej. W tym regionie od razu zapuściła korzenie trująca władza radziecka; najczęściej – w postaci prokremlowskich rządów komunistycznych. Żeby nie było warunków dla buntów i protestów, miejscowi komuniści od razu rozpoczęli działania represyjne wobec swoich obywateli. Jednym ze stosowanych instrumentów stały się masowe deportacje. Polska też nie była wyjątkiem. Jak czytamy na stronie ukraińskiego IPN, 9 września 1944 r. PKWN i rząd USRR podpisały umowę o wzajemnej wymianie ludności: ukraińskiej z terytorium Polski do USRR oraz polskiej z terytorium Ukrainy do Polski. W ten sposób w latach 1944-1946 z Polski na Ukrainę przesiedlono (zarówno na skutek manipulacji jak i przymusowo) około 500 tysięcy Ukraińców. A mimo to na terytorium Polski pozostało jeszcze ok. 150 tysięcy Ukraińców. Władza radziecka odmówiła już przyjęcia ich na terytorium ZSRR. Właśnie dlatego pojawił się pomysł przesiedlenia ich w głąb Polski – na ziemie północno-zachodnie, które do II wojny światowej należały do Niemiec i z których ich mieszkańcy wyjechali do tychże Niemiec. Dla praktycznej realizacji została utworzona specjalna grupa operacyjna „Wisła”, w skład której wchodziło około 21 tysięcy żołnierzy. W planach przygotowawczych operacji jako cel wskazano „ostateczne rozwiązanie kwestii ukraińskiej w Polsce”. Kto uważnie śledzi obecne wydarzenia w Ukrainie ten wie, że jednym z głównych zadań tak zwanej „specjalnej operacji wojskowej” – jak w Rosji nazywa się wojnę grabieżczą – także było „rozwiązanie kwestii ukraińskiej”.
Dzisiaj posłuchamy kilku fragmentów wspomnień tych, którzy pamiętają Akcję „Wisła”; są to: Olga Maria Sydor z Nowego Lublińca (teraz z Kętrzyna), Jan Smut z Werchraty (teraz – z Olsztyna) oraz Nadzieja Owczarz – wieloletnia bibliotekarka w Baniach Mazurskich, a do Akcji „Wisła” mieszkała we wsi Horostyte na południowym Podlasiu.
(-)
– Cóż ja mogę powiedzieć? Bardzo smutno i bardzo ciężko. To było coś strasznego. Nawet nie ma jak tego wysłowić.
– A skąd pani pochodzi?
– Ja z Lublińca Nowego. To wszystko było straszne. Tatę zabili w 1944 r., potem brata, a dalej wujkowie… to wszystko straszne! To wszystko było straszne! Pamiętam jak moja babcia przyszła do nas i bardzo płakała. Dwóch synów od razu zabili na „Bogurodzicę”, bo była „akcja”. I zabili wtedy dwóch synów. To ona z tęsknoty i z tego bólu zmarła w ciągu trzech miesięcy. Dzieciństwo nam zabrali; wszystko nam zabrali! Jacy my biedni przyjechaliśmy… rozmawiać (po polsku) nie umieliśmy… jak my w wagonach jechaliśmy – jak dzikie zwierzęta. Jechały wagony osobowe, a my nie wiedzieliśmy co to jest. Patrzyli na nas, a my jak potwory – brudni, biedni… i króliczki jechały… po cztery rodziny w jednym wagonie… i jeść się chciało, to jakie to było? Zatrzymał się na trochę wagon, mamy poszły coś ugotować to zaraz był sygnał i trzeba było biec z powrotem. No, coś strasznego. Ja, gdy dzisiaj modliłam się w cerkwi, to słyszałam ten wagon jak jedziemy. Coś okropnego! Rozmawiać nie umieliśmy. Biedni, poszliśmy do szkoły, bo w maju przyjechaliśmy, to jeszcze do szkoły… „Do tablicy!” – no to poszliśmy do tablicy. „Dwa dodać dwa?” – „Bude czotyry!”. „Siadaj!”. Brak słów, co przeżyliśmy. I bili nas, i wyzywali nas… Moja ciocia przyjechała z trojgiem dzieci, wdowa – w „akcji” zastrzelili jej męża, jak robił płótno przy warsztacie – i to była kobieta! Moja mam – wdowa, co druga to wdowa. No, to było coś okropnego, to jest nie do opowiedzenia. Mama cały dzień zbierała ziemniaki, żebyśmy mieli co jeść.

– Wygoniłem paść krowy; miałem dziesięć lat. Przyganiam krowy, wchodzę do domu – nikogo nie ma. Zajrzałem do stajni – konia nie ma. Wyszedłem za obejście, patrzę – są polscy żołnierze; wywożą na Ukrainę. Co robić? Myślę, że jak te krowy będę miał w stajni, to je zabiorą, więc wygoniłem je na pastwisko. Pasłem te krowy cały dzień i nie wiem co się dzieje z resztą, a rodzina składała się z sześciu osób. Myślę – a co zrobić na wieczór? A był sołtys, nazywał się Jakubowski i u niego był sztab. I zagoniłem te krowy do stajni Jakubowskiego. A na wieczór poszedłem do sąsiada, zobaczyłem, że tam się świeci; wyszedł: „Co chcesz?” – „Chcę przenocować”. No to pościelili mi tam koło pieca na ławie. Nie mogłem zasnąć. Przyszedł sąsiad, mówi” Wiecie, Kozubalko, Dmytra Smuta zabrali i zawieźli do Horyńca; złapali go w stodole Jakubowskiego”. „To znaczy , – myślę – mego taty już nie ma”. Na drugi dzień ta gospodyni wydoiła krowy i znowu wygoniłem je na pastwisko, cały dzień pasłem te krowy. Na wieczór wojsko opuściło już Werchratę i wszyscy wrócili do domu. Jaka była sytuacja? Wszystko było zrabowane. Mieliśmy zakopaną w dwóch miejscach taką lepszą odzież – znaleźli, bo „drutami” szukali. Pod drzewem była sterta drzewa, to drzewo odciągnęli i wykopali ten kuferek z odzieżą. To potem chodzili po Werchracie i chustki mamy pozawiązywali sobie jako opaski. Jak wróciliśmy to nic nie było. Mama położyła mnie spać, mówi: „A czym ja cię przykryję?”. Poszła do komory, wzięła worek… całe szczęście, że te worki zawsze na jesieni były prane. Przykryła mnie workiem. A tata w nocy uciekł i wrócił do wsi.

– My przyjechaliśmy tu 17 czerwca. Ja akurat byłam we Włodawie, tam w szkole. Już mówili, że już wywożą. Szłam do domu pieszo i już we wsi Wyryki (bardzo duża wieś, trzy przystanki są w jednej wsi); za tymi Wyrykami już sznur wozów jechał; już gdzieś jakąś wieś wieźli. Zjawiłam się w domu pod wieczór. I zaraz tego wieczoru wpadło wojsko. I w ciągu nocy trzeba było się zebrać. To można sobie wyobrazić… bo rano był wyjazd. Co można wziąć w nocy? Ale mało tego – to nie było robione w rękawiczkach, to było dość nachalnie. Tam ktoś krzyczy, bo kogoś biją, tam patrzysz – łuna, z jednej strony się pali, z drugiej strony się pali – sąsiednie wsie. To taki nastrój – i przerażenie, i żal, i zaskoczenie ogromne, i niewiara. Człowiek do ostatniej chwili – jechał i nie wierzył: jak tak można? Jak można wyrzucić z własnego gniazda? Dzisiaj litujemy się nad ptaszkiem – nie wyrzucaj z gniazda. A to byli ludzie. Tam ich przodkowie od pokoleń rodzili się, żyli… I człowiek jechał już wyrzucony z tego swego gniazda… wszystko zostało. U nas zostały i kury, cały drób i owce… no, co można wziąć na wóz? Człowiek jeszcze wziął nie to, co trzeba, nie to co powinien wziąć, a takie tam… Tak że to było naprawdę… Tego człowiek nie wymaże, choćby trzysta lat żył. To jak fotografia w oczach stoi. I te łuny… tam gdzieś wieś płonie, tam płonie… Tam gdzie były opuszczone, puste budynki, tam one płonęły.
No, moi rodzice akurat osiedlili się w takim roboczym domku. Boże mój, ani okien, ani drzwi! I jeszcze wyrwa w ścianie taka, chyba jakiś pocisk uderzył. To aż nie chce się wierzyć, że człowiek to wszystko przeżył tak, jak przeżył; że jakieś choroby się nie rzuciły… Mama, pamiętam – jesteśmy już na ciężarówce (bo w Ornecie był ostatni etap naszej tułaczki, a tam już rozwozili samochodami); ja rozglądam się, bo mnie to interesuje, a mama płacze. Płacze. Widzę jak stoi, ten wiatr – bo to samochód otwarty… stoi i płacze. Jak inaczej to postrzegałyśmy! Bo widziała jak jechaliśmy, jak to wszystko się odbywało, z czym jechaliśmy, dokąd przyjechaliśmy; te pola zarosłe. Przyjechaliśmy, pozrzucaliśmy na placu; deszcz leje, to wszystko moknie, te tobołki. Zaczęły się meldunki, poszliśmy z tatą obejrzeć ten budynek. To wyglądało tak, jakby w środku byli pochowani ludzie. Moja mama mówi: „Ja z niemieckimi trupami nie będę żyła pod jednym dachem!”. No i my właśnie w tym domku się osiedliliśmy. Tam widocznie jakiś mini-szpital był, bo podłoga była zakrwawiona. Dopóki nie zapastowaliśmy, to nie można było jej odmyć. Szorowaliśmy-myliśmy. I tak zaczęło się to życie. Powoli, powoli, zaczęli już i siać… Ach, Boże mój! To było biedowe życie, co tam mówić!
(-)
Podczas jednego ze spotkań w Olsztynie prof. Marek Melnyk podsumował Akcję „Wisła” z dzisiejszej perspektywy:
– Widać, że ludzie wracają. Wracają tam do rodzinnych wsi. Wiele tych wsi już nie istnieje, albo tylko niewielkie fragmenty. Bardzo dużo tych wsi już zarosło lasem. Domy są poniszczone. Co pozostało? Pozostają samotne krzyże, często przy drodze; pozostają nazwy tych miejscowości, tych wsi, które ci ludzie przymusowo musieli opuścić; pozostają cmentarze. Tam są cmentarze z naszymi przodkami. One są śladem naszego istnienia. Pozostają też cerkwie. Bardzo często widzimy w tych wsiach, że te cerkwie, cmentarze – to najstarsze świadectwa istnienia ludzi w tych wsiach. Jest to znak, że to były ukraińskie wsie; że gdzieś w średniowieczu albo jeszcze wcześniej – w XIV-XV wieku – ktoś zbudował, zasiedlił te wsie. To byli Rusini-Ukraińcy, ludzie wschodniego obrządku. Oczywiście, 1947 rok, a właściwie II wojna światowa to była potężna katastrofa. Chyba trudno sobie wyobrazić tę katastrofę. Skutkiem tej wojny były ogromne przesiedlenia ludzi. Po wojnie przesiedlono 20 milionów osób w całej Europie! Dwadzieścia milionów! W tym także i Ukraińców. Ale specyfiką jest to, że my jesteśmy wewnętrznymi przesiedleńcami. Nawet szukałem, bo miałem taką prelekcję w Częstochowie i tam szukano analogii – czy jest gdzieś w Europie taka sytuacja jak nasza. Nie ma czegoś takiego. Nie ma wewnętrznych przesiedleńców, którzy przymusowo zostali przesiedleni po to, żeby ich poddać asymilacji. Nas miało nie być. My bardzo szybko mieliśmy – w ciągu 10-20 lat – stać się Polakami. Nas miało nie być. I czegoś takiego nie ma w Europie. To jest naprawdę coś wyjątkowego, nasza sytuacja.

28 kwietnia Ukraińcy wspominają smutną datę i modlą się za ofiary Akcji „Wisła”:
(-)
Zanim zabierze głos Roman Bodnar, mam jeszcze dla was informację. Już raz mówiłam, że w Kętrzynie odbędzie się jarmark folklorystyczny „Z malowanej skrzyni” 28 maja. I rzeczywiście on się dobędzie, ale nie 28 maja. Data zmieniła się i jarmark „Z malowanej skrzyni” w Kętrzynie odbędzie się dwa tygodnie wcześniej, czyli 14 maja. Impreza odbędzie się jak zawsze od wielu lat – w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji przy ul. Kazimierza Wielkiego 12. Na koncercie pod hasłem „Ukraina w obronie świata” wystąpią soliści i orkiestra Wołyńskiego Teatru Muzyczno-Dramatycznego im. Tarasa Szewczenki w Łucku oraz uczniowie ZSzUJN w Górowie Iławeckim z patriotycznym programem „Nie bracia! Nie siostry!”. Koncert poświęcony jest wszystkim tym, którzy już dziesiąty rok walczą z rosyjskim agresorem o wolną Ukrainę i Europę. Początek imprezy 14 maja – o 12.30. A teraz już głos ma Roman Bodnar:
(-)
Hit-Parad
(-)
Dzisiejszy program przygotowali dla was: Roman Bodnar, Szymon Krzysztoń i Jarosława Chrunik. Życzymy wam miłego wieczoru, a ja zapraszam jeszcze jutro do radioodbiorników na godz. 10.50 na częstotliwości 99,6 MHz. Wszystkiego dobrego! (jch/apod)

29.04.2023 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

18-letni obywatel Ukrainy zginął na linii kolejowej między miejscowościami Pikus i Stanowo (gmina Iława). Rzecznik Dowództwa Sił Powietrznych Ukrainy Jurij Ihnat powiedział, że we wczorajszych uderzeniach Rosja nieco zmieniła taktykę. Spodziewanej kontrofensywy wojsk ukraińskich nie można uznać za decydującą bitwę w wojnie z Rosją – powiedział Dmytro Kuleba. Putin „uprawomocnił” deportacje Ukraińców, którzy odmawiają przyjęcia rosyjskiego obywatelstwa. 430 dzień rosyjskiego terroru na Ukrainie. Dzisiaj jest sobota 29 kwietnia. W studiu Hanna Wasilewska. Dzień dobry.
(-)
18-letni obywatel Ukrainy zginął na linii kolejowej między miejscowościami Pikus i Stanowo (gmina Iława). Jak donosi portal infoilawa.pl, do śmiertelnego wypadku doszło 26 kwietnia rano, około godziny 8:00. Ze wstępnych danych wynika, że 18-latek wykonywał prace porządkowe w pobliżu torów i został potrącony przez pociąg pasażerski na trasie Warszawa-Olsztyn. Ukrainiec odniósł bardzo poważne obrażenia narządów wewnętrznych i głowy. Mimo podjętej reanimacji nie udało się go uratować. Wszczęto już śledztwo prokuratorskie, które ma ustalić przyczyny i okoliczności, które doprowadziły do tragicznego wypadku na torach. Podejrzewa się, że 18-letni chłopiec, który kosił trawę w pobliżu torów, nie usłyszał nadjeżdżającego pociągu z powodu pracy kosiarki.
(-)
Rzecznik Dowództwa Sił Powietrznych Ukrainy Jurij Ihnat powiedział, że we wczorajszych uderzeniach Rosja nieco zmieniła taktykę i zaatakowała nisko latającymi rakietami typu Iskander K.
Rosjanie także wystrzelili wywiadowcze drony, które miały lokalizować ukraińskie systemy przeciwlotnicze. Wszystkie drony i większość rakiet zostały zestrzelone przez stronę ukraińską. Tylko dwom rakietom udało się dotrzeć do celu.

Iskander K to pocisk manewrujący, ten typ broni ma swoją specyfikę, bardzo trudno go zestrzelić, bo właśnie takie pociski lecą bardzo nisko.Utrudnia to ich wykrycie i likwidację. Jednak takie rakiety były już zestrzeliwane, zdarzały się przypadki zestrzelenia takich pocisków przez naszą obronę przeciwlotniczą. No i plus taka rakieta może zostać wystrzelona z dość małej odległości, Właśnie w taki sposób został skierowany atak prawie na całą Ukrainę.

„To był celowy atak na ludność cywilną, celowo zabijają dzieci”, powiedział Podoliak. „Ukraina musi być zaopatrywana w broń, aby pokonać rosyjskiego agresora” – podkreślił doradca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak.

Nie może być mowy o pokojowym rozwiązaniu, kiedy widzi się to, co dzisiaj w Humaniu, i to nie tylko w Humaniu, ale także w innych regionach Ukrainy. Nie może być. Ci ludzie powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności. Po drugie, konieczne jest przyspieszenie dyskusji na temat procedur prawnych. Powinny być nakazy aresztowania nie tylko Putina i Lwowej-Biełowej, za deportacje dzieci. Aktów oskarżeń powinno być jeszcze kilkadziesiąt.

Liczba ofiar nocnego ostrzału Humania w obwodzie czerkaskim wzrosła do 20. Wśród zabitych są dzieci. Rosjanie wystrzelili na terytorium Ukrainy ponad 20 rakiet. Atakowali też za pomocą dronów. W wyniku ataków ucierpiały także inne miasta. W Dieprze zginęły dwie osoby.
Rosjanie nad ranem wystrzelili 23 rakiety z bombowców w rejonie Morza Kaspijskiego. Zdecydowaną większość z nich strąciła ukraińska obrona powietrzna.
(-)
Spodziewanej kontrofensywy wojsk ukraińskich nie można uznać za decydującą bitwę w wojnie z Rosją; będzie to tylko atak, który doprowadzi do odbicia wszystkich okupowanych terytoriów, powiedział w piątek, 28 kwietnia, minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba.
„Kontrofensywy nie należy uważać za ostatnią bitwę. Ostatnia bitwa to bitwa, która doprowadzi do całkowitego wyzwolenia terytoriów ukraińskich” – powiedział Kuleba na spotkaniu z szefami dyplomacji krajów Europy Północnej.
„Jeśli potrzebna jest jedna kontrofensywa, to będzie jedna. Jeśli potrzeba dwóch lub więcej, będzie dwóch lub więcej. To nie jest konflikt, który można zamrozić” – zapewnił szef MSZ Ukrainy.
W piątek 28 kwietnia Dmytro Kuleba spotkał się w Odessie z ministrami spraw zagranicznych Danii, Estonii, Finlandii, Islandii, Litwy, Łotwy, Norwegii i Szwecji. Podczas negocjacji ponownie poruszył kwestię przekazania Ukrainie zachodnich samolotów bojowych, przede wszystkim F-16. Dmytro Kuleba powiedział, że ma wrażenie, że partnerzy z krajów Europy Północnej rozumieją jego prośby. Jestem za to wdzięczny – podkreślił.

Putin „uprawomocnił” deportacje Ukraińców, którzy odmawiają przyjęcia rosyjskiego obywatelstwa. Rosja będzie deportować z okupowanych terytoriów Ukraińców, którzy nie akceptują rosyjskiego obywatelstwa. Dekret podpisał Władimir Putin. Reżim moskiewski dał mieszkańcom okupowanych terytoriów ukraińskich, w szczególności Donbasu, czas do 1 lipca. Po upływie terminu wskazanego w dekrecie każdy, kto nie zaakceptuje obywatelstwa rosyjskiego, zostanie uznany za cudzoziemca i będzie deportowany z regionów, które reżim moskiewski uważa za swoje.
Ponadto dekret zawiera klauzulę odnoszącą się do osób, które – jak uznali rosyjscy okupanci – rzekomo „zagrażają interesom Federacji Rosyjskiej”. Osoby te będą również deportowane poza terytorium czasowo kontrolowane przez Rosję.
(-)
Takie były ukraińskie wiadomości na dziś. Od poniedziałku zapraszamy tradycyjnie o 10:50. Życzę wam udanego weekendu i dobrych wiadomości. Do usłyszenia.

28.04.2023 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

28 kwietnia 1947 r. wojska komunistycznej Polski otoczyły trzysta wsi zamieszkałych przez Ukraińców w powiatach leskim, sanockim, przemyskim i lubaczowskim. 76 lat temu rozpoczęła się akcja „Wisła”. Kraje NATO wraz z partnerskimi dostarczyły Ukrainie prawie wszystkie obiecane wozy bojowe. Według niezależnych analityków wojskowych Rosjanie tylko teoretycznie kontrolują lewy brzeg Dniepru w obwodach chersońskim i zaporoskim. 429. dzień pełnowymiarowego ataku Rosji na Ukrainę. W kalendarzu piątek, 28 kwietnia. W studiu jest Hanna Wasilewska. Dzień dobry.
(-)
28 kwietnia 1947 r. wojska komunistycznej Polski otoczyły trzysta wsi zamieszkałych przez Ukraińców w powiatach leskim, sanockim, przemyskim i lubaczowskim. 76 lat temu rozpoczęła się akcja „Wisła”. W ciągu zaledwie trzech miesięcy z terenu trzech województw południowo-wschodniej Polski przesiedlono prawie 150 tys. Ukraińców, obywateli polskich. Umieszczono ich na terenie dziewięciu województw. Do 15 sierpnia 1947 r. wysiedlono 33 000 rodzin. Wysiedlenia Ukraińców, a także wcześniejsze działania zbrojne doprowadziły do upadku gospodarczego południowo-wschodnich ziem polski. W wyniku deportacji do Centralnego Obozu Pracy w Jaworznie skierowano 2781 Ukraińców. W obozie zginęły 162 osoby. Dziś, podobnie jak w zeszłym roku, społeczność ukraińska postanowiła uczcić rocznicę deportacji Ukraińców wspólną modlitwą w sanktuariach:
(-)

Modlitwa to najlepszy sposób na upamiętnienie ofiar kampanii wiślanej, z drugiej strony inne środki nie są na czasie – wyjaśnia wicemarszałek województwa warmińsko-mazurskiego Miron Sycz:
Chcemy, żeby odbyły się nabożeństwa i na południu w Przemyślu, i tu na północy, gdzie najwięcej przesiedlono Ukraińców, natomiast wszystkie wysiłki powinniśmy teraz przekierować na pomoc Ukrainie i na pomoc tym uchodźcom, którzy są tam, tym bardziej, że ten entuzjazm, który jest na początku wojny trochę się zmniejsza i teraz ta nasza wielka świadomość powinna być taka, żeby poświęcać uwagę tym uchodźcom i Ukrainie.

Olena Kariwe i jej mąż Jarosław wychowują syna i córkę – czwarte pokolenie Ukraińców na Warmii i Mazurach. Pamięć o przodkach i pielęgnowanie ukraińskości uznawane są dziś za najlepsze upamiętnienie rocznic przesiedlenia:
Myślę, że największym uczczeniem jest kontynuowanie tradycji i to możemy dzieciom, nie tylko dzisiaj, ale i codziennie. Rozmawiamy po ukraińsku, badamy historię, czytamy książki historyczne, uzupełniamy swoją wiedzę, uzupełniamy pewne mity, które też gdzieś krążą wokół wydarzeń historycznych, próbujemy zrozumieć dwie strony jakby tej historii, żeby być bardziej obiektywnym.
Piosenka o wysiedleniu, którą dała nam nagraną kobieta, która przeżyła wysiedlenie, to ciotka Mychajła Zubalskiego – zasłużona artystka Ukrainy Ałła Opejda – z jej nagrania zrobiliśmy piosenkę o wysiedleniu, o tych latach, jak palono chaty.

Kraje NATO wraz z partnerskimi dostarczyły Ukrainie prawie wszystkie obiecane wozy bojowe – poinformował sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg. Grupa Kontaktowa kierowana przez USA wyszkoliła także i uzbroiła ponad 9 nowych brygad ukraińskich sił zbrojnych.
O szczegółach – Beata Płomecka:
[korespondencja w języku polskim]
Według niezależnych analityków wojskowych Rosjanie tylko teoretycznie kontrolują lewy brzeg Dniepru w obwodach chersońskim i zaporoskim. Analitycy wyjaśniają, że w tym rejonie działają ukraińskie grupy zwiadowczo-partyzanckie, które nękają rosyjskie wojska. Dzięki takiej taktyce agresor nie może utworzyć jednolitej, dobrze ufortyfikowanej linii obrony. Szczególnie dotyczy to odcinka poniżej miasta Chersoń. Więcej na ten temat Maciej Jastrzębski:

[korespondencja w języku polskim]
To wszystkie informacje na dzisiaj. Nowe usłyszycie jutro o 10.50. Wszystkiego dobrego.

27.04.2023 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

W centrum świętego Jakuba w Olsztynie odbyło się spotkanie dotyczące podatków ze specjalistami z Urzędu Skarbowego. Minister polityki rolnej i żywności Ukrainy Mykoła Solski powiedział, że strona ukraińska jest gotowa do kompromisu w sprawie eksportu produktów rolnych. Stany Zjednoczone z zadowoleniem przyjeły rozmowę telefoniczną przywódcy Chin Xi Jinpinga z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. Patriarcha moskiewski Cyryl otrzymał zakaz wjazdu do Czech. 428 dzień wielkiej wojny na Ukrainie. Dzisiaj jest czwartek 27 kwietnia. Przy mikrofonie Hanna Wasilewska. Dzień dobry.
(-)
Zostało kilka dni na rozliczenie podatków za 2022 rok.
Uchodźcy z Ukrainy mają wiele pytań dotyczących naliczania podatków w Polsce z uwzględnieniem zasiłków. Obywatele Ukrainy pracują tu nie tylko na podstawie umowy o pracę, ale także na podstawie kontraktów i prowadzą własną działalność gospodarczą. W przeważającej części kobiety organizują prywatne przedsiębiorstwa w sektorze kosmetycznym. Ludmiła jest mistrzynią manicure. Planuje otworzyć biznes w Olsztynie
-Powinni znać swoje prawa, ja chciałabym po prostu, otworzyć swój biznes, interesuje mnie prawo podatkowe, jak prawidłowo prowadzić biznes i płacić podatki. Nie wiem jak to robić w Polsce.
Odpowiedzi na swoje pytania Ludmiła Malcewa otrzymała na spotkaniu w Centrum św. Jakuba w Olsztynie. Tam specjaliści obsługi podatkowej wyjaśniali i pomagali każdemu uczestnikowi w rozliczeniu podatków za miniony rok.
(-)
Minister polityki rolnej i żywności Ukrainy Mykoła Solski powiedział, że strona ukraińska jest gotowa do kompromisu w sprawie eksportu produktów rolnych. Jak mówił, strona ukraińska chce kontynuować tranzyt towarów i dostarczać produkty rolne na rynki Unii Europejskiej. Minister Solski zaznaczył jednocześnie, że rozumie problemy krajów partnerskich:
W Komisji Europejskiej są różne opinie. Jedna z nich jest taka, żeby nie pozwolić krajom na wprowadzenie zakazu importu. Oczywiście opowiadamy się za tą opcją, jednak jesteśmy gotowi do kompromisu. To są nasi sojusznicy i pomagają nam w miarę możliwości. Nasi sąsiedzi mają swoje niuanse związane z wyborami i musimy to wziąć pod uwagę. Broniąc naszych interesów, ze zrozumieniem będziemy kontynuować negocjacje.
Mykoła Solski zapewnił, że wszystkie kraje partnerskie wspierają tranzyt ukraińskiego zboża. Jak wskazał, Polska zwiększyła liczbę portów, przez które ukraińskie produkty są eksportowane do krajów trzecich. Polityk podziękował też partnerom za współpracę i wyraził nadzieję, że uda się znaleźć kompromis.
Stany Zjednoczone z zadowoleniem przyjeły rozmowę telefoniczną przywódcy Chin Xi Jinpinga z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu John Kirby powiedział jednak, że na arzie nie wiadomo czy zaangażowanie dyplomatyczne Chin doprowadzi do znaczącej inicjatywy pokojowej. Z Waszyngtonu Marek Wałkuski:
[wypowiedź w języku polskim]
Patriarcha moskiewski Cyryl otrzymał zakaz wjazdu do Czech. Zwierzchnik Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, który otwarcie popiera reżim Władimira Putina i inwazję na Ukrainę, został pierwszą osobą wpisaną na czeską listę sankcyjną.
Wpisanie na krajową listę oznacza dla patriarchy Cyryla także zakaz przeprowadzania operacji finansowych za pośrednictwem czeskich podmiotów i zamrożenie ewentualnego majątku w Czechach.
Prawosławny duchowny został już objęty sankcjami w Wielkiej Brytanii, Kanadzie, Ukrainie i na Litwie.
(-)
Tym kończymy nasz blok informacyjny. Świeże wiadomości usłyszycie jutro. Dobrego dnia.

26.04.2023 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Witam, w studiu Hanna Wasilewska. Ukraińskie Stowarzyszenie Kobiet „Dwa Skrzydła” w Olsztynie kończy cykl zajęć tanecznych w ramach projektu Skrzydła Odrodzenia.
15-letni Ukrainiec Iwan Lepski opracował bezpłatną aplikację, która ma ułatwić edukację dzieci z Ukrainy w Polsce. Rosjanie ostrzeliwali wczoraj rakietami S-300 centrum miasta Kupiańsk w obwodzie charkowskim. Zginęły dwie pracownice trafionego pociskami muzeum, a 10 osób zostało rannych.

Biuro Wysokiego Komisarza ONZ do spraw Praw Człowieka twierdzi, że od początku pełnowymiarowej rosyjskiej inwazji na Ukrainę zginęło 8 tysięcy 574 osoby.
427. dzień pełnowymiarowej agresji Rosji na Ukrainie. W kalendarzu jest 26 kwietnia, więc dziś cały świat wspomina straszną tragedię – katastrofę w Czarnobylu. W tym dniu w placówkach oświatowych w Ukrainie odbywają się uroczystości upamiętniające, wystawy i spotkania informacyjne.
(-)
Stowarzyszenie Kobiet Ukrainy Dwa Skrzydła kończy cykl zajęć tanecznych w ramach projektu Skrzydła Odrodzenia. Projekt współfinansowany przez Kulczyk Foundation obejmuje zajęcia z gimnastyki relaksacyjnej, ukraińskich tańców ludowych, tańców terapeutycznych dla kobiet oraz choreografii klasycznej i współczesnej dla dzieci. Jelizaweta Tatarczenko, choreografka z 20-letnim stażem, robi w życiu to, co kocha najbardziej.
Nasze ukraińskie dzieci powinny uczyć się ukraińskiego tańca według mnie, bo to po pierwsze ukraińska muzyka, po drugie ruchy, mamy to genetycznie, dlatego uważam, że ukraiński taniec jest najlepszy dla dzieci do zachowania tożsamości.
-Pomaga pani mamom i dzieciom zachowywać kulturę i to taki fragment Ukrainy, na tych zajęciach. Z kobietami też pani zajmuje się tańcem. Dla nich to terapia szczególna w tym trudnym czasie.
-Jakikolwiek taniec można nazwać terapeutycznym, bo taniec to energia. Przez ruch można pozbyć stresu, ale tu nakłada się, że tęsknimy za domem rodzinnym i dlatego kiedy ty troszeczkę tańczysz coś swojego, to czujesz się w domu przez te godzinkę, półtorej godziny. Czujesz się żywym. To leczy, mnie to odnawia. Czasem idę z pracy, zmęczona, każdy dzień jest trudny, przychodzę na salę, widzę uśmiech dzieci, dorosłych, można powiedzieć, że dla mnie to też terapia. Wymiana energetyczna przez ruchy, przez taniec ludowy zdejmujemy z siebie napięcia, po drugie czujemy część domu, teraz nie mamy domu, to robimy go tu.
(-)
-Czy jest popyt na taniec, czy chodzą dziewczęta, jak wyglądają te zajęcia.
-Chodzą dziewczęta i nie tylko dziewczęta, nastolatki i nawet dorosły chłopiec. Dlatego panią zapraszam. Jest odzew. Robiliśmy wieczornice, teraz planujemy robić wieśnianki, na powietrzu, hajówki itd. To bardzo ciekawe i mogą przyłączyć się do tego i dzieci i dorośli. Kiedy masz jakiś cel, wszyscy skupiają się wokół niego, to daje dobre rezultaty.

Efekty pracy wszystkich grup możemy oglądać na ukraińskich imprezach, które regularnie odbywają się w Olsztynie. Wkrótce będziemy czekać na hajówki. Dokładniejsze informacje w przyszłości

15-letni Ukrainiec Iwan Lepskyj opracował bezpłatną aplikację “Let’s Shake Hands”, która ma ułatwić edukację dzieciom z Ukrainy, które w wyniku wojny trafiły za granicę.
Jak donosi portal inicjatywy, aplikacja połączy opiekunów-wolontariuszy z dziećmi z Ukrainy, a uczniowie będą mogli wymieniać się wiedzą między sobą. Let’s Shake Hands pozwala zapisać się na zajęcia z mentorem za pomocą kilku kliknięć. Zajęcia są online i wymagają tylko Google i laptopa/komputera lub smartfona.
Aplikacja mobilna pomoże w nauce języka obcego, adaptacji w nowym środowisku, wygodnym wznowieniu procesu edukacyjnego oraz zapewni możliwość komunikowania się z rówieśnikami.
(-)
Rosjanie ostrzeliwali wczoraj rakietami S-300 centrum miasta Kupiańsk w obwodzie charkowskim. Zginęły dwie pracownice trafionego pociskami muzeum, a 10 osób zostało rannych. Cztery z nich trafiły do szpitala. Akcja ratunkowa trwała ponad cztery godziny – powiedział Ołeh Syniehubow, szef Charkowskiej Obwodowej Administracji Wojskowej.
Rano doszło do ataków rakietowych na centrum miasta Kupiańsk. Uszkodzony został budynek miejscowego muzeum historii lokalnej. Pod gruzami zginęły dwie osoby, cztery osoby trafiły do szpitala, sześć osób odniosło lekkie obrażenia i odmówiło hospitalizacji. Wróg wystrzelił rakiety S-300 na centrum miasta, gdzie przebywała ludność cywilna.
Muzeum historii lokalnej w Kupiańsku było jedyną zachowaną instytucją kulturalną w tym mieście. Wcześniej Rosjanie zbombardowali lokalny klub i bibliotekę.
Biuro Wysokiego Komisarza ONZ do spraw Praw Człowieka twierdzi, że od początku pełnowymiarowej rosyjskiej inwazji na Ukrainę zostało poszkodowanych 23 tysiące 15 osób cywilnych, z czego 8 tysięcy 574 osoby zginęły, a 14 tysięcy 441 zostało rannych. Poinformowało o tym na stronie internetowej Biuro Wysokiego Komisarza.
Od 1 do 23 kwietnia tego roku potwierdzono 405 ofiar cywilnych: 104 osoby zginęły, a 301 zostało rannych, głównie wskutek pocisków o dużym zasięgu i min.
Ponadto, według danych Prokuratury Generalnej Ukrainy, do rana 22 kwietnia wskutek agresji Federacji Rosyjskiej zginęło 470 dzieci, a 949 zostało rannych.
(-)
Ta informacja kończy nasze wydanie. Dziękuję za uwagę i zapraszam do radioodbiorników jutro. Przyjemnego dnia.

24.04.2023 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Zostało kilka dni na rozliczenie podatków za 2022 rok.
Rada Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy zaapelowała, by nie przyspieszać rozmów pokojowych
Bez rozstrzygnięć w rozmowach Komisji Europejskiej z pięcioma krajami, w tym z Polską, w sprawie importu z Ukrainy
Rosyjskie wojska okupacyjne prawdopodobnie planują szturm w rejonie Wuhłedaru
425 dzień wielkiej wojny na Ukrainie. W kalendarzu jest poniedziałek, 24 kwietnia. Z wami jest Hanna Wasilewska. Witam.

(-)
Zostało kilka dni na rozliczenie podatków za 2022 rok. Uchodźcy z Ukrainy mają wiele pytań dotyczących rozliczania podatków w Polsce z uwzględnieniem zasiłków. Obywatele Ukrainy pracują tu nie tylko na podstawie umowy o pracę, ale także na podstawie kontaktu i prowadzą własną działalność gospodarczą. W przeważającej części kobiety organizują prywatne przedsiębiorstwa w sektorze kosmetycznym. Dziś w Olsztyńskim Centrum Św. Jakuba odbędzie się spotkanie, na którym specjaliści ds podatków udzielą informacji i pomogą każdemu uczestnikowi w rozliczeniu podatków za miniony rok. Wydarzenie zaczyna się o godzinie 17:00.

Rada Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy zaapelowała, by nie przyspieszać rozmów pokojowych. „Dajcie nam więcej broni i przestańcie stawiać nas przy stole negocjacyjnym” – apelował Ołeksij Daniłow, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy. Ocenił, że jedynym wyraźnym argumentem przemawiającym do Rosji jest broń.
„Podczas gdy cel rosyjskiego agresora pozostaje ten sam – zniszczenie Ukrainy, inicjatywy pokojowego rozwiązania, o których ostatnio mówiono, to nic innego jak prorosyjskie utrzymanie pokoju” – napisał Daniłow w mediach społecznościowych. Ukraińskie środki masowego przekazu podkreślają, że wpis Daniłowa pojawił się w kontekście wypowiedzi ministra obrony Włoch, który opowiadał się za negocjacjami między Ukrainą a Rosją za pośrednictwem Chin.
(-)
Bez rozstrzygnięć w rozmowach Komisji Europejskiej z pięcioma krajami, w tym z Polską, w sprawie importu z Ukrainy – ustaliła brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka. Kolejne negocjacje jutro – zaplanowano wideokonferencję wiceszefa Komisji Valdisa Dombrovskisa z ministrami rolnictwa Polski, Bułgarii, Rumunii, Słowacji i Węgier.
Ambasador Polski przy Unii Andrzej Sadoś ocenił w rozmowie z brukselską korespondentką Polskiego Radia, że rozmowy są kontynuowane w pozytywnym kierunku.

(-)

Rosyjskie wojska okupacyjne prawdopodobnie planują szturm w rejonie Wuhłedaru, powiedział rzecznik ukraińskich sił obronnych zgrupowania „Taurydzkiego”, pułkownik Ołeksij Dmytraszkowski. W ciągu dnia Rosjanie przeprowadzili sześć ataków lotniczych na Wuhledar, powodując znaczne zniszczenia. Zdaniem rzecznika, mogą to być przygotowania do rosyjskiej ofensywy.
Pułkownik Dmytraszkowski wyjaśnił, że stosując metodologię spalonej ziemi i niszcząc zabudowania, okupanci uniemożliwiają ukraińskiej armii utrzymanie pozycji:

Wróg stosuje taktykę spalonej ziemi, aby ukraińscy obrońcy nie mieli możliwości ani miejsca na utrzymanie pozycji.W wojskowym slangu mówi się, że rozbierają dom piętro po piętrze. Dzieje się to zarówno w Bachmucie, jak i w Wuhledarze. Ponieważ Rosjanie nie prowadzili ostatnio aktywnych walk w tym rejonie, może to świadczyć o tym, że w najbliższym czasie przeprowadzą tam szturm.Po stracie dużej ilości ludzi w rejonie Awdijiwki i Maryjinki sądzę, że Rosjanie skupią się na Wuhledarze.
Jak poinformował szef donieckiej obwodowej administracji wojskowej Pawło Kyrylenko, rosyjskie samoloty uderzyły w 9-piętrowe budynki. Kolejne 20 budynków zostało uszkodzonych w Bachmucie. W ciągu ostatniej doby w obwodzie donieckim rannych zostało czterech cywilów.

To kończąca informacja. Na świeże wiadomości po ukraińsku zapraszamy was jutro o 10.50. Dobrego dnia.

23.04.2023 – godz. 20.30 – Magazyn (opis do dźwięku)

W programie „Od niedzieli do niedzieli” wita was Hanna Wasilewska.

(-)

W podziemiach Spichlerza Dobrych Mocy dokonano w ciągu roku wielu dobrych uczynków. Chodzi o dobre uczynki. Nadszedł czas na świece okopowe. Chętni do pomocy przychodzą tu w każdy czwartek i sobotę

-Nazywam się Julia.
-Skąd?
-Z Charkowa.
-W jakim celu pani przyszła?
-Pomóc naszej armii.
-Co robić?
-Świeczki okopowe?
-Uważa pani, że są potrzebne? Wiosna, słońce za oknem.
-Potrzebne, mało czasu, staramy się go znaleźć i przyjść pomóc.
-Robiła pani już świeczki okopowe?
-Pierwszy raz przyszłam
-Nie boi się pani.
-Nie.
-Ładnie pani jest ubrana, zaraz się pani ochlapie.
-A jest ktoś na Ukrainie, z myślą o kim chce pani pomagać?
-Mąż, broni, Charków.
-Przyszliście uczyć się, jak to się robi?
-Dam zaraz jakiś nóż, karton i tutaj jest wiele świeczek…pociąć jak będzie dobrze.
-Misza Kliszyn, mam 16 lat, jestem z Konotopu, w Olsztynie od 18 marca 2022 roku, uczę się w technikum.
-I tu jesteś wolontariuszem w Spichlerzu Dobrych Mocy.
-Tak. Nie tylko ja, ale Iryna, Włada, kiedy jest wolny czas.
-Zespół się zebrał.
-No tak…
-Bierzemy zwykłe świeczki, tniemy je nożem.
[…] żeby lepiej się topił  szybciej, bo jak…długo, niewygodnie kilka świeczek…najlepiej…szybko się rozpuszcza.
-A skąd macie te niedopalone świeczki.
-Ludzie, z cerkwi, z domu. Na początku kiedy ludzie przynosili, moja rodzina kupiła kilka kilogramów parafiny; ale szybko wychodzi, później parafinę przestaliśmy kupować i ludzie nosili ten wosk albo świeczki parafinowe.
-Zaczęliśmy akcję od rocznicy wojny

wolontariuszka Natalia Bubina
-I powiedzieli nam wolontariusze, którzy jeżdżą na Ukrainę, że nie wystarcza świeczek i wolontariuszom jest zimno i zdecydowaliśmy raz zrobić i wysłać, ale potem zrozumieliśmy, że to trzeba robić i kontynuowaliśmy co czwartek i sobotę, na początku zrzucaliśmy się kto mógł na parafinę i robiliśmy swoimi siłami, i z czasem więcej ludzi o tym wiedziało i nam zaczęli Polacy, Ukraińcy przynosić i świeczki, na początku było dużo ludzi, którzy chcieli to wszystko robić, ale z czasem ludzie się zmęczyli, to potrzebne, rąk nie wystarcza i staraliśmy się to podtrzymać i dlatego kobiety zaczęły robić siatki.
-Ale to trzeba umieć robić i świeczki i siatki.
-Tak, na początku zamówiliśmy wszystko, sprawdziliśmy, jedna kobieta przyszła i nam wszystko pokazała. Wysyłaliśmy przez cerkiew, bardzo nam pomagają, tak samo przywożą i parafinę przywożą, pomagali jak mogli.
-I co dalej?
-Potem roztopię i potem do tej puszki metalowej, z kartonem.
-Przejdziemy i popatrzymy, dużo tu u was, cały skład można powiedzieć. Kto to przyniósł.
-Ludzie, ja też, chciałem robić w domu te świeczki, ale nie można bo będzie czuć tym woskiem, zbierałem go, a przyniosłem później paczkę, ludzie też, ktoś z pracy, ktoś z domu.
-Widzę, tu puste puszki, a tu z kartonem.
-Kiedy parafina się roztopi, trzeba to zalać.

-Eksperymentowałeś, paliłeś te świeczki, żeby się ogrzać?
-Maleńkie świeczki, co lepiej się pali czy parafin czy wosk. Wosk płonie większym płomieniem i szybciej się zapalił.
-Widzę, że jest wiele różnych puszek i duże, tu wlewa się dużo wosku?
-Kiedy przychodzili ludzie robili takie duże i to nie ma sensu..bo w dużej puszcze nie będzie się palić, a tlić. Nie będzie sensu i straci się dużo wosku czy parafiny. Jak za duża, to obcinamy i zakręcamy, i tyle.

-Czyli do ponownego przerobienia.
-Niektóre nie, niektóre tak.
-Myślę, że to puszki do topienia? Skąd macie kuchenki mikrofalowe?
-Jedna była tu, a druga nie wiem skąd. Jest tam płyta elektryczna, kupiły ją Dwa Skrzydła, przynieśli. Tu kładziemy wosk, topimy.
-A w czym topicie? Trzeba mieć naczynia.
-W mikrofalówce w szklanym słoiku…
[tło]
…po 3-4 słoiki. A na płycie się topi…później przelewamy. Rękawiczki, bo kilka razy [sparzyłem się]

produkcja świec okopowych jest na razie wstrzymana, powodów jest kilka

-Po pierwsze to prąd, który jest bardzo drogi.
-Wyobrażam sobie, mikrofalówki i elektryczne.
-Cały dzień to działa, a po drugie robi się cieplej, jakby siatek maskujących nie przestajemy robić, a świeczki okopowe wstrzymamy, wyślemy to co mamy i dalej będziemy robić siatki.

-W ogóle jest zainteresowanie świeczkami, już cieplej. Co mówią wolontariusze?

-Wolontariusze nic, ale ludzie, którzy tu przychodzą, mówią że świeczki są niepotrzebne, ale jak tak się porozmawia, mówią teraz o kontrofensywie, a kiedy uwalniają tereny to ludzie mogą być kilka tygodni bez światła, gazu i trzeba czymś się ogrzać i na czymś gotować. Mam znajomego żołnierza i on mówi, że świetnie robię, dał mi kilka wskazówek co robić, jakie… jak są niepotrzebne, zostaną gdzieś, do zimy będą schowane, będą jeszcze potrzebne, rób jak możesz.
-My nocujemy w mieszkaniach, a ktoś nocuje na ulicy. Bardzo zimno przy nocowaniu na ulicy, wtedy ratują też.
-Zimno, osoby w okopach, bardzo, bardzo zimno i jakby tam nie było, świeczki  są potrzebne i nawet jak będzie ciepło trzeba na czymś gotować, czy nie wiem. Znajdą zastosowanie.
-Nie przestajemy robić siatek maskujących, które też potrzebne są nawet latem.
-Latem najbardziej potrzebne zielone, bo zimą białe.
-Zimą nie robiliśmy, a teraz zaczęliśmy robić, są chętni, przyłączają się ci, co mogą, kto ma 5 wolnych minut, to można te 5 minut przełożyć na dobrą sprawę dla Ukrainy.
-Pani sama plotła te siatki, trudno?
-Nie, nie wiązałam. Świeczki robiłam, ale siatek nie wiązałam. Moja córka wiązała. Może powie.
-Ręce od tego bolą? Tkanina obciera, na czym polega problem?
-Mówiła, że trzeba pociąć tkaninę, to była jej praca i jak się tnie cały dzień to trudno oczywiście. Palce bolą, ale jak każdy po 10 minut to nie jest trudne i nie zajmuje dużo czasu, a to ważna rzecz, do której można się przyłączyć. Zapraszamy wszystkich do przyłączenia się do dobrej sprawy dla Ukraińców. Nasze zajęcia są we czwartek i sobotę. Czwartek 16-19. Sobota 11-19. Zawsze tu ktoś jest i można przyjść i przyłączyć się do dobrej sprawy. Całe lato. Mamy nadzieję, że wojna skończy się latem i będzie koniec.
-Ile tu spędzasz czasu?
-We czwartek od 4 do 6, a w soboty przychodziłem o 12 teraz o 12:30 do 7 wieczorem w sobotę, od 25 lutego.

Mychajło jest wyraźnie zdenerwowany, bo dla niego, podobnie jak dla reszty nastoletnich wolontariuszy, znicze stały się okazją do spotkań i rozmów, których tu bardzo brakuje:
-znajomych, moi znajomi są na Ukrainie, uczę się w technikum na programistę i przygotowuję do egzaminów. Tu jest niezły basen, można się odprężyć, podoba mi się. Lubię chodzić po mieście w słuchawkach…chodzę na siłownie…jak będę miał 18 lat, może i trzeba będzie pojechać.
-Nawet takie myśli.
-Uważam, że każdy chłopak powinien mieć takie myśli.
-A co myśli o nich mama? Wie, że masz takie plany na przyszłość.
-Nie omawiam z nimi takich tematów często, bo o czym mówić, bo jeszcze półtora roku trzeba czekać, jak będzie przed faktem pojadę.
-Spodziewamy się, że wojna skończy się przed twoją 18.
-Byłoby dobrze, ale jak będzie dalej trwać, to przyjdzie pojechać i wszystko.

Brakuje mi słów, aby wyrazić dumę z takiej ukraińskiej młodzieży. Wszyscy musimy przybliżyć zwycięstwo, aby ci młodzi ludzie nie zginęli na wojnie. Istnieje wiele sposobów pomagania. Na przykład przyniesienie starych ubrań do Spichlerza Dobrych Mocy

-Zielonego, khaki, takiego bliższego do zielonego potrzebujemy, mogą być…
-Potem to się tnie na paski i wykorzystuje.
-Tak i wykorzystywane są w siatce.
-Śmieje się pani, ale poznała swój sweterek.
-Tak, służy teraz żołnierzom, będzie ich ochraniać.
-Przychodźcie, nie siedźcie, nie myślcie, że to tylko żołnierze. My nie walczymy, ale bardzo pomagamy. Nie myślcie, czy wojna mnie nie obchodzi czy nie. Jak możecie to pomagajcie, jak nie możecie fizycznie pomagać, to się módlcie. To korzyść dla was i żołnierzom powiecie dziękuję i potem wam będzie lepiej…nie bójcie się, wierzcie w naszych żołnierzy i Boga i wszystko będzie dobrze.

(-)

Dziękuję wolontariuszom, dziękuję ludziom dobrej woli! Razem wygramy!Wojna znacząco zmienia życiowe wartości i priorytety. Zmiana utartego obrazu świata i utartego trybu życia, utrata wiary w przyszłość – wszystko to szczególnie dotyka poetów, którzy z natury są jednostkami wrażliwymi. Niektórzy ludzie zaczynają pisać, a ich pisanie często osiąga inny poziom rozumienia i przedstawiania życia, podczas gdy inni wręcz przeciwnie – milczą, czekając, aż pojawi się w nich język zgodny z nową rzeczywistością. Jak trafnie zauważyła Anna Malihon, „jednym wojna daje słowo, innym… odrętwienie”.

Iryna Teslia od wielu lat prowadzi swój poetycki pamiętnik, a wojna i przeprowadzka do Polski tylko zwiększyły intensywność jej przeżyć oraz dodały tematy i przemyślenia.

Iryna  musiała dużo analizować, gdy na początku pełnowymiarowej inwazji  jej najlepsza przyjaciółka zdradziła ją wyjeżdżając do Rosji

-Wydaje się mi, że za każdym razem myślę, no ładnie, ładnie; nie mogę powiedzieć, że myślę…talent, ale dla mnie ważnym kryterium jest, że czytam i mi się podoba, jeśli nie, to znaczy, że nie jest ładnie. Nie drukuję nawet, nigdzie go nie wpisuję. Chcę przeczytać ostatni wiersz, który napisałam 21 maja.
[wiersz]
-Myślę, że to ta sama wiara i nadzieja, że w naszych marzeniach i myślach wierzymy, że te marzenia nie będą marzeniami, a że naprawdę będziemy jak w raju. Wszyscy razem i obejmiemy krewnych, którzy wrócą żywi i zdrowi.
-Dziękuję.
-Dziękuję, wzajemnie.
-I za duszę, i poezję.

-Dziękuję.

Dalej tradycyjnie muzyczna część naszego spotkania

(-)

Nasz program dobiega końca. Dziękujemy, że byliście z nami i zapraszamy już za tydzień, jak zawsze o 20-30. Wszystkiego dobrego.

21.04.2023 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Dobry wieczór, z wami jest Hanna Wasilewska. W Spichlerzu Dobrych Mocy w Olsztynie praca wre.

Tam kolejna akcja dobiegła końca – jutro po raz ostatni w tym sezonie wykonane zostaną znicze na front. Kto i jak działał na rzecz ukraińskiego wojska dowiecie się już dziś w olsztyńskim stowarzyszeniu Dwa Skrzydła.
(-)
W podziemiach Spichlerza Dobrych Mocy dokonano w ciągu roku wielu dobrych uczynków. Chodzi o dobre uczynki. Nadszedł czas na świece okopowe. Chętni do pomocy przychodzą tu w każdy czwartek i sobotę

-Nazywam się Julia.
-Skąd?
-Z Charkowa.
-W jakim celu pani przyszła?
-Pomóc naszej armii.
-Co robić?
-Świeczki okopowe?
-Uważa pani, że są potrzebne? Wiosna, słońce za oknem.
-Potrzebne, mało czasu, staramy się go znaleźć i przyjść pomóc.
-Robiła pani już świeczki okopowe?
-Pierwszy raz przyszłam
-Nie boi się pani.
-Nie.
-Ładnie pani jest ubrana, zaraz się pani ochlapie.
-A jest ktoś na Ukrainie, z myślą o kim chce pani pomagać?
-Mąż broni Charków.
-Przyszliście uczyć się, jak to się robi?
-Dam zaraz jakiś nóż, karton i tutaj jest wiele świeczek… pociąć jak będzie dobrze.
-Misza Kliszyn, mam 16 lat, jestem z Konotopu, w Olsztynie od 18 marca 2022 roku, uczę się w technikum.
-I tu jesteś wolontariuszem w Spichlerzu Dobrych Mocy.
-Tak. Nie tylko ja, ale Iryna, Włada, kiedy jest wolny czas.
-Zespół się zebrał.
-No tak…
-Bierzemy zwykłe świeczki, tniemy je nożem.
[…] żeby lepiej się topił szybciej, bo jak… długo, niewygodnie kilka świeczek… najlepiej… szybko się rozpuszcza.
-A skąd macie te niedopalone świeczki?
-Ludzie z cerkwi, z domu. Na początku kiedy ludzie przynosili, moja rodzina kupiła kilka kilogramów parafiny; ale szybko wychodzi, później parafinę przestaliśmy kupować i ludzie nosili ten wosk albo świeczki parafinowe.
-Zaczęliśmy akcję od rocznicy wojny

wolontariuszka Natalia Bubina
-I powiedzieli nam wolontariusze, którzy jeżdżą do Ukrainy, że nie wystarcza świeczek i wolontariuszom jest zimno, i zdecydowaliśmy raz zrobić i wysłać, ale potem zrozumieliśmy, że to trzeba robić i kontynuowaliśmy co czwartek i sobotę, na początku zrzucaliśmy się, kto mógł na parafinę i robiliśmy swoimi siłami, i z czasem więcej ludzi o tym wiedziało i nam zaczęli Polacy, Ukraińcy przynosić i świeczki, na początku było dużo ludzi, którzy chcieli to wszystko robić, ale z czasem ludzie się zmęczyli, to potrzebne, rąk nie wystarcza i staraliśmy się to podtrzymać i dlatego kobiety zaczęły robić siatki.
-Ale to trzeba umieć robić i świeczki i siatki.
-Tak, na początku zamówiliśmy wszystko, sprawdziliśmy, jedna kobieta przyszła i nam wszystko pokazała. Wysyłaliśmy przez cerkiew, bardzo nam pomagają, tak samo przywożą i parafinę przywożą, pomagali jak mogli.
-I co dalej?
-Potem roztopię i potem do tej puszki metalowej, z kartonem.
-Przejdziemy i popatrzymy, dużo tu u was, cały skład można powiedzieć. Kto to przyniósł.
-Ludzie, ja też chciałem robić w domu te świeczki, ale nie można, bo będzie czuć tym woskiem, zbierałem go, a przyniosłem później paczkę, ludzie też, ktoś z pracy, ktoś z domu.
-Widzę, tu puste puszki, a tu z kartonem.
-Kiedy parafina się roztopi, trzeba to zalać.

-Eksperymentowałeś, paliłeś te świeczki, żeby się ogrzać?
-Maleńkie świeczki, co lepiej się pali – czy parafina, czy wosk. Wosk płonie większym płomieniem i szybciej się zapalił.
-Widzę, że jest wiele różnych puszek i duże, tu wlewa się dużo wosku?
-Kiedy przychodzili ludzie, robili takie duże i to nie ma sensu.. bo w dużej puszcze nie będzie się palić, a tlić. Nie będzie sensu i straci się dużo wosku czy parafiny. Jak za duża, to obcinamy i zakręcamy i tyle.

-Czyli do ponownego przerobienia.
-Niektóre nie, niektóre tak.
-Myślę, że to puszki do topienia? Skąd macie kuchenki mikrofalowe?
-Jedna była tu, a druga nie wiem skąd. Jest tam płyta elektryczna, kupiły ją Dwa Skrzydła, przynieśli. Tu kładziemy wosk, topimy.
-A w czym topicie? Trzeba mieć naczynia.
-W mikrofalówce w szklanym słoiku…
[tło]
…po 3-4 słoiki. A na płycie się topi… później przelewamy. Rękawiczki, bo kilka razy [sparzyłem się]
produkcja świec okopowych jest na razie wstrzymana, powodów jest kilka

-Po pierwsze to prąd, który jest bardzo drogi.
-Wyobrażam sobie, mikrofalówki i elektryczne.
-Cały dzień to działa, a po drugie robi się cieplej, jakby siatek maskujących nie przestajemy robić, a świeczki okopowe wstrzymamy, wyślemy to, co mamy i dalej będziemy robić siatki.

-W ogóle jest zainteresowanie świeczkami, już cieplej. Co mówią wolontariusze?

-Wolontariusze nic, ale ludzie, którzy tu przychodzą, mówią, że świeczki są niepotrzebne, ale jak tak się porozmawia, mówią teraz o kontrofensywie, a kiedy uwalniają tereny, to ludzie mogą być kilka tygodni bez światła, gazu i trzeba czymś się ogrzać i na czymś gotować. Mam znajomego żołnierza i on mówi, że świetnie robię, dał mi kilka wskazówek, co robić, jakie… jak są niepotrzebne, zostaną gdzieś, do zimy będą schowane, będą jeszcze potrzebne, rób jak możesz.
-My nocujemy w mieszkaniach, a ktoś nocuje na ulicy. Bardzo zimno przy nocowaniu na ulicy, wtedy ratują też.
-Zimno, osoby w okopach, bardzo, bardzo zimno i jakby tam nie było, świeczki są potrzebne i nawet jak będzie ciepło trzeba na czymś gotować, czy nie wiem. Znajdą zastosowanie.
-Nie przestajemy robić siatek maskujących, które też potrzebne są nawet latem.
-Latem najbardziej potrzebne zielone, bo zimą białe.
-Zimą nie robiliśmy, a teraz zaczęliśmy robić, są chętni, przyłączają się ci, co mogą, kto ma 5 wolnych minut, to można te 5 minut przełożyć na dobrą sprawę dla Ukrainy.
-Pani sama plotła te siatki, trudno?
-Nie, nie wiązałam. Świeczki robiłam, ale siatek nie wiązałam. Moja córka wiązała. Może powie.
-Ręce od tego bolą? Tkanina obciera, na czym polega problem?
-Mówiła, że trzeba pociąć tkaninę, to była jej praca i jak się tnie cały dzień to trudno oczywiście. Palce bolą, ale jak każdy po 10 minut, to nie jest trudne i nie zajmuje dużo czasu, a to ważna rzecz, do której można się przyłączyć. Zapraszamy wszystkich do przyłączenia się do dobrej sprawy dla Ukraińców. Nasze zajęcia są we czwartek i sobotę. Czwartek 16-19. Sobota 11-19. Zawsze tu ktoś jest i można przyjść, i przyłączyć się do dobrej sprawy. Całe lato. Mamy nadzieję, że wojna skończy się latem i będzie koniec.
-Ile tu spędzasz czasu?
-We czwartek od 4 do 6, a w soboty przychodziłem o 12 teraz o 12.30 do 7 wieczorem w sobotę, od 25 lutego.
Mychajło jest wyraźnie zdenerwowany, bo dla niego, podobnie jak dla reszty nastoletnich wolontariuszy, znicze stały się okazją do spotkań i rozmów, których tu bardzo brakuje:
-znajomych, moi znajomi są w Ukrainie, uczę się w technikum na programistę i przygotowuję do egzaminów. Tu jest niezły basen, można się odprężyć, podoba mi się. Lubię chodzić po mieście w słuchawkach… chodzę na siłownię… jak będę miał 18 lat, może i trzeba będzie pojechać.
-Nawet takie myśli.
-Uważam, że każdy chłopak powinien mieć takie myśli.
-A co myśli o nich mama? Wie, że masz takie plany na przyszłość.
-Nie omawiam z nimi takich tematów często, bo o czym mówić, bo jeszcze półtora roku trzeba czekać, jak będzie przed faktem pojadę.
-Spodziewamy się, że wojna skończy się przed twoją 18.
-Byłoby dobrze, ale jak będzie dalej trwać, to przyjdzie pojechać i wszystko.

Brakuje mi słów, aby wyrazić dumę z takiej ukraińskiej młodzieży. Wszyscy musimy przybliżyć zwycięstwo, aby ci młodzi ludzie nie zginęli na wojnie. Istnieje wiele sposobów pomagania. Na przykład przyniesienie starych ubrań do Spichlerza Dobrych Mocy

-Zielonego, khaki, takiego bliższego do zielonego potrzebujemy, mogą być…
-Potem to się tnie na paski i wykorzystuje.
-Tak i wykorzystywane są w siatce.
-Śmieje się pani, ale poznała swój sweterek.
-Tak, służy teraz żołnierzom, będzie ich ochraniać.
-Przychodźcie, nie siedźcie, nie myślcie, że to tylko żołnierze. My nie walczymy, ale bardzo pomagamy. Nie myślcie, czy wojna mnie nie obchodzi, czy nie. Jak możecie, to pomagajcie, jak nie możecie fizycznie pomagać, to się módlcie. To korzyść dla was i żołnierzom powiecie dziękuję i potem wam będzie lepiej… nie bójcie się, wierzcie w naszych żołnierzy i Boga i wszystko będzie dobrze.
Dziękujemy wolontariuszom, ludziom dobrej woli. Razem zwyciężymy.

18.04.2023 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Chrystus zmartwychwstał! Zaprawdę zmartwychwstał! W kręgach ukraińskich obchody Wielkanocy trwają, mimo że armia wroga nie pozwoliła ani na chwilę radować się największym chrześcijańskim świętem. Ukraińska Wielkanoc ponownie mija z modlitwą o pokój. Jednak Ukraińcy trzymają się mocno – na froncie i na jego tyłach. Podczas gdy chłopcy powstrzymywali siły wroga w Bachmucie, dziewczęta opiekowały się nimi w domu, więc ukraińskie paski hurtem jechały na front. Co ciekawe, to właśnie przygotowania do świąt ratowały kobiety przed nadmiernym niepokojem i zmartwieniami. Mówią, że to rodzaj terapii. Dlatego właśnie w takich momentach ważny jest powrót do codziennej pracy. Tym bardziej, że nasze wielowiekowe tradycje, kod narodu, siła, która dziś ratuje ziemię ukraińską przed najeźdźcami. Ukraińcy na Warmii i Mazurach już szykują się do święta Wielkanocy: gospodynie pieką paski i sprzątają w domu, dzieci malują pisanki. Wśród przesiedlonych w 1947 roku jest wielu Łemków, których tradycje zagrożone są zniknięciem. Olsztyńska pisankarka, Łemkini Anna Faranczuk zawzięcie chroni to, co pamięta z domu. O świętowaniu Wielkanocy z Łemkami, rozrzuconymi kiedyś po świecie, usłyszycie za chwilę.
(-)
Z Łemkowszczyzny do Lubży, a stąd na Warmię i Mazury. Taka jest życiowa droga Łemkini, obecnie olsztynianki Anny Faranczuk. Pani Ania pasjonuje się pisankarstwem w tradycji łemkowskiej. Właśnie w łemkowskim koszyku wielkanocnym zgodnie z tradycją były tylko ładne, kolorowe pisanki; paski do koszyka nie wkładano – dzieli się wspomnieniami Anna Faranczuk:

– Moja mama opowiadała, że paskę trzeba było taką wielką upiec, że czasami trzeba było i piec rozebrać, żeby ją z pieca wyjąć. Im większa, tym lepsza. I w chustce na plecach nieśli do cerkwi. Tak wielkie były.

– Taka była ciężka. Mało tego, że nie mieściła się w koszu, nawet na plecach nieśli mężczyźni. Czyli paskę niósł gospodarz do cerkwi, gospodyni niosła pisanki. Tak u Łemków było, prawda?

– Tak. Właśnie moja mama tak opowiadała. Jeszcze się każdy licytował, kto ma większą.

(-)

Kiedyś Łemkowie farbowali pisanki tylko na jaskrawe kolory, na czarny – nigdy. Po wysiedleniu z Łemkowszczyzny zaczęli wykorzystywać czarny kolor. Na pewno bardzo trudno było świętować Wielkanoc w nowym miejscu, dlatego nawet takie światłe święto nie mogło być takie radosne, jak dawniej. I tradycje po wysiedleniu zapominały się i gubiły – skarży się pani Ania:

– U nas wiele rzeczy się zatraciło właśnie przez wysiedlenie. Gdy ludzie zostali wysiedleni do wsi i jeszcze po 9-10 rodzin w jednej wsi, nie wolno było więcej. Nie wolno było ani rozmawiać po swojemu, ani nic i bardzo dużo ludzi się zatraciło. U nas tam w Lubży było tylko kilka rodzin i nie było szansy nawet na jakieś kultywowanie. Można powiedzieć, że się zasymilowali, a może nie aż tak, ale byli zastraszeni. Wielu rzeczy nie robiono tylko dlatego, że się bali. Może dlatego wiele takich tradycji przed świętami to się zatraciło.

(-)

Obecnie potomkowie Łemków zbierają po okruchach tradycje dziadków-pradziadków, więc łemkowska pisanka przywraca sobie honorowe miejsce w koszyku wielkanocnym. Jak ją napisać, jaki kolor wybrać? Kiedyś to wszystko miało duże znaczenie.

– Czerwoną dawało się komuś, kogo się kochało, lubiło; dla kogoś ważnego – w ten sposób. A wielu ludzi teraz kupuje po to, żeby mieć w koszyczku, na stole położyć. To już trochę inaczej wygląda.

– To znaczy, kiedyś, w dawnych czasach u Łemków uważano, że właśnie dziewczęta, które nie są jeszcze zamężne, piszą te pisanki i która ma najładniej napisaną, to ta dziewczyna będzie najlepszą gospodynią.

– Tak, ma wtedy szansę wyjść za mąż jeszcze tego roku, która pisanka będzie najlepsza. Czasami, gdy byłam jeszcze mała, jeździłam do Przemkowa, tam jest więcej mojej rodziny, w ogóle tam więcej Łemków mieszka no i tam było tak właśnie przed Wielkanocą, że każdy, gdy szedł z koszykiem do cerkwi, to każdy każdemu zaglądał do koszyka kto jakie ma pisanki. To było tak jak pierwszy konkurs pisanek wtedy w koszyczku. Teraz to już i chińskie, i naklejki, i już inaczej się podchodzi w ogóle do malowania pisanek do koszyczka.

– Po Wielkanocy Ukraińcy mają hajiwky, śpiewają piosenki wokół cerkwi, a ot Łemkowie takiej tradycji nie mają, chociaż łemkowska muzyka to oddzielny temat do rozmowy. Natomiast było dużo różnych zabaw. Czy pani może coś z dzieciństwa pamięta, przypomina sobie?

– Kiedyś to było tłuczenie pisanek – która więcej wytrzyma; taka tradycyjna bitwa. Tak jak kiedyś mój kuzyn znalazł kamień i kamień pomalował jak pisankę. I wygrał wszystkie bitwy.

– Tak zażartował.

– Tak sobie zażartował.

Switłana przyjechała na Warmię i Mazury z Korostenia w obwodzie żytomierskim na początku wojny. Jej mąż broni Ukrainy, a kobietę z córką przyjęli do siebie Polacy. W tym roku obchodzić będą święta dwukrotnie, bo Ukrainka chce odwdzięczyć się za gościnność. Czy będą paski? Bez namysłu odpowiada:
-Tak, rozmawiałam z panią Niną i mówiłam jej co przygotowujemy i chcę przygotować coś naszego ukraińskiego i jej przynieść.
-A co właśnie przygotowujecie na Wielkanoc?

-Tak jak wszyscy Ukraińcy, kiełbaskę i mięso pieczemy i paschy pieczemy i jajka farbujemy.
-Czy jest nastrój świąteczny?
-Nie, nie ma. Chce się zwycięstwa Ukrainy i wszystko.
(-)
Poezja tradycyjnie w dalszej części programu:
(-)
Nasz czas antenowy dobiega końca, więc dziękuję wam za towarzystwo i zapraszam do radioodbiorników jutro. Wszystkiego dobrego.

16.04.2023 – godz. 20.30 (opis do dźwięku)

Witamy Państwa w Magazynie Ukraińskim „Od niedzieli do niedzieli”; przed mikrofonem – Jarosława Chrunik. Dzisiaj nareszcie doczekali się Wielkanocy wierni obrządków wschodnich. Dopóki nie zostanie przeprowadzona reforma kalendarza w całości, Wielkanoc będzie obchodzona w innym czasie, niż u wiernych obrządku łacińskiego; czasami różnica może wynosić nawet 5 tygodni. Dzisiaj nie złamiemy tradycji i posłuchamy, jak zwracają się do nas z okazji święta nad świętami ważne dla społeczności ukraińskiej regionu osoby.
(-)
Wielkanoc. Licznie zgromadzeni na jutrzniach i liturgiach wierni, święconki, pisanki, muzyka dzwonów – każdy cieszy się, mogąc świętować to święto zwycięstwa życia nad śmiercią. Jest to jedna z tych wartości, które Ukraińców jednoczą w naród, świadomy swej odrębności i który gotowy jest zawsze walczyć o wolność i niepodległość, nawet w najtrudniejszych czasach. Chcę wam dzisiaj zaprezentować wspomnienie i refleksję znanego rówieńskiego fotografa Ołeksandra Charwata, którego prace na wystawie wystawie „Okno na Europę” można było oglądać kilka lat temu w Galerii Marszałkowiej w Olsztynie. Takie wspomnienia nie są rzadkością dla osób, pamiętających czasy słusznie minione:
„Pascha. Dzisiaj wszyscy świętujemy swobodnie, jak kto sobie życzy. Ktoś idzie do cerkwi, a ktoś po prostu w domu. A wczasach ZSRR-u tak nie było. Pamiętam jak w latach szkolnych uprzedzano nas, że zabronione jest świętowanie, a zwłaszcza chodzenie do cerkwi. Na progu świątyń dyżurowali specjalni „funkcjonariusze”; zobowiązywano ich wskazywać uczniów i studentów, którzy tam przychodzili. Następnego dnia były „rozprawy” i kary – potępienie na apelach, ostrzeżenia, wykluczenie z Pionierów, Komsomołu… Taki był ateizm na szczeblu państwowym. W demokratycznym kraju cerkiew jest oddzielona od państwa i każdy człowiek ma prawo wyboru. Ale przykro jest, gdy funkcjonują u nas ośrodki wrogiej nam „rpc”, która maskuje się pod ukraińską nazwą. Tym bardziej podczas wojny z terrorystyczną Rosją, właścicielką tej cerkwi. Jeszcze za czasów Stalina cerkiew była na usługach ich władzy. I nieprzypadkowo, i nie z poczucia duchowości w ciągu wielu lat zakorzeniała się swoimi ośrodkami w Ukrainie. Obecnie jest jeszcze ponad 8 tysięcy takich ośrodków z dużą ilością „zazombowanych” wiernych. Wielu spośród nich po prostu nie rozumie, na ile swoją nieświadomością pomaga agresorowi. Chciałoby się powiedzieć: Ludzie, zacznijcie myśleć, bądźcie czujni i grajcie na rękę wrogowi! Chrystus zmartwychwstał, zmartwychwstanie i Ukraina! Chociaż Ukraina nigdy nie umierała, ona po prostu wreszcie wyzwala się spod moskiewskiego wpływu.” – mówi rówieński fotograf Ołeksandr Charwat.
(-)
Ze świątecznymi życzeniami i słowem nadziei zwrócił się do naszych słuchaczy ordynariusz eparchii olsztyńsko-gdańskiej, biskup Arkadiusz Trochanowski:
– Chrystus zmartwychwstał! Zaprawdę zmartwychwstał! Chrystus zmartwychwstał z martwych, śmiercią śmierć pokonał i tym, którzy byli w grobie (nam), życie darował! Słowami z troparionu z Jutrzni Paschy oznajmiamy światu, cerkwiom, wszystkim ludziom, że Jezus Chrystus zmartwychwstał. Przyniósł nowe życie i nadzieję na triumf dobra nad złem. Swoim Zmartwychwstaniem zachęca każdego z nas, żeby budować świat, w którym panuje pokój, miłość i dobro. Paschalny czas daje nam wszystkim perspektywę nowego życia, pełnego nowego spojrzenia na kwestię człowieka we współczesnej rzeczywistości: daje szansę doświadczenia kwestii niepewności, w jakiej znajduje się współczesny świat i na nowo ożywiać w nas dzieła miłości i dobra. Niechaj słowa nadziei popłyną do Ukrainy, która potrzebuje pokoju i duchowego odrodzenia, które będzie uleczeniem wszystkich ran cierpiącej Ukrainy. Głowa naszej cerkwi, Jego Świątobliwość Swiatosław zaznacza: „Poprzez Ukrainę powstanie nowy świat. Świat, gdzie już więcej nie będzie zła; świat, gdzie zło zostanie pokonane; świat, gdzie człowiek będzie czuł swoją godność, a życie ludzkie będzie w poszanowaniu”. Tego wszystkiego szukamy ze Zmartwychwstaniem Jezusa Chrystusa. Niech prawda o Zmartwychwstaniu umacnia nas wszystkich w wierze, nadziei i obdarza miłością. Niech uczy być silniejszymi, odważniejszymi w codziennych wyzwaniach oraz zwyciężać zło i grzech. Dlatego, że Chrystus wszystko zwyciężył. On zmartwychwstał i wraz z nim i my zmartwychwstajemy każdego dnia, żeby budować świat, w którym miłość wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Składam szczere życzenia wszystkim wam z okazji światłego Zmartwychwstania Chrystusowego, ślę serdeczne życzenia: niech Jezus, zwycięzca śmierci, będzie dla was źródłem łask, sił, pokoju i odwagi. „Nie bójcie się!”, – mówi Chrystus. Bądźcie weseli w nadziei, w nieszczęściu – cierpliwi, w modlitwie – wytrwali. Dążcie ku dobru i dobrem zło zwyciężajcie dla Jego chwały. Życzę wam wszystkim pełnych miłości i spokojnych świąt Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Dużo zdrowia, nadziei, radości na każdy dzień i – smacznej paski! Chrystus zmartwychwstał! Zaprawdę zmartwychwstał!
(-)
O naszych słuchaczach tradycyjnie nie zapomniał też wicemarszałek województwa warmińsko-mazurskiego, Miron Sycz:
– Szanowni słuchacze Radia Olsztyn, przyjmijcie najlepsze życzenia z okazji świąt światłego Chrystusowego Zmartwychwstania. Wielkanoc – to święto nadziei, miłości i dobra. Chociaż żyjemy w skomplikowanym czasie, niechaj w tym dniu i zawsze niech wasze dusze będą wypełnione dobrem i nadzieją na światła przyszłość. Życzę każdemu mocnego zdrowia, szczęścia rodzinnego, spokoju i pokoju dla nas wszystkich. Dziękuję każdemu, kto nie zmęczył się w pomaganiu, kto wspiera i wierzy w zwycięstwo nad wrogiem. Tylko wspólnymi siłami i modlitwami będziemy mogli go pokonać. Niech więc w tym roku Wielkanoc przyniesie Ukrainie wielki pokój na zawsze, a wieść o Zmartwychwstaniu Syna Bożego przyjdzie do każdego domu nie tylko słowami, ale i dziełami miłości i miłosierdzia. Chrystus zmartwychwstał! Zaprawdę zmartwychwstał!

(-)
Tak samo pamiętał o słuchaczach Radia Olsztyn Stefan Migus, przewodniczący olsztyńskiego oddziału ZUwP:
– My, Ukraińcy, powinniśmy się dzisiaj modlić i życzyć sobie tego, żeby w tych świątecznych dniach Zmartwychwstały Chrystus przyniósł zwycięstwo całej naszej bardzo cierpiącej Ukrainie. Zwycięstwo światła nad ciemnością, życia nad śmiercią, dobra nad złem. Złem, które czyni w naszej duchowej ojczyźnie nasz odwieczny wróg – orda moskiewska. Życzymy sobie siły ducha, hojności w pomocy naszym krewnym siostrom i braciom; w tym także i tym, którzy wraz z dziećmi – przyszłością Ukrainy – znaleźli się wśród nas. Choć jesteśmy oddaleni od rodzinnego kraju, od praojcowskiej ziemi, pozostajemy niezachwiani w wierze, pielęgnowaniu języka ojczystego i wierności swojej ojczyźnie – ojczyźnie naszych przodków. Z dala od kraju ojczystego powinniśmy wsłuchać się w to, co mówi, do czego nawołuje i w co wierzy nasza Ukraina, naród ukraiński, składając w ofierze swoich najbardziej patriotycznych synów i córek. Oni nawołują i Ukraina woła zdecydowanie:
„Wielki dzień nastanie jeszcze dla nas
I słońce wzejdzie, i będzie dla nas dzień pogodny.
Powiemy wszyscy: „Chrystus zmartwychwstał!
Zaprawdę zmartwychwstał i powstanie wolna Ukraina!”
(-)
I na koniec – cotygodniowe spotkanie z Romanem Bodnarem i jego muzyką:
(-) Hit-Parad

Dzisiejszy program przygotowali: Roman Bodnar, Marian Dąbrowski i Jarosłwa Chrunik. Życzymy wam spokojnego świętowania, drodzy słuchacze! Niech dobro triumfuje nad złem! Chrystus zmartwychwstał!

15.04.2023 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Wielki Tydzień dobiega końca. Dziś Wielka Sobota. W województwie wielkopolskim pochowano polskiego ochotnika, który zginął w obronie Ukrainy.
Mężczyzna podpalił się przed konsulatem Ukrainy w Krakowie.
Mija rok od zatopienia ukraińskiego rosyjskiego krążownika Moskwa. 416. dzień pełnowymiarowej rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
W kalendarzu sobota 15 kwietnia. Z wami jest Hanna Wasilewska. Dzień dobry.
(-)
Wielki Tydzień dobiega końca. Dziś Wielka Sobota.
W tym dniu odbywa się ostatnie nabożeństwo Wielkiego Tygodnia, podczas którego wspomina się pogrzebanie Jezusa. Wieczorem rozpoczyna się najważniejsze nabożeństwo, w Jerozolimie zapalony zostanie poświęcony ogień.
Można wykonywać wszystkie prace domowe, jeśli nie zdążyło się tego zrobić dotąd. Tydzień kończy się najważniejszym świętem chrześcijańskim – Zmartwychwstania Chrystusa.

W piątek 45-letni Michał Żurek, polski ochotnik, który zginął od rosyjskiej rakiety podczas obrony Ukrainy przed atakiem rasistowskich najeźdźców, został pochowany na miejscowym cmentarzu we wsi Bralin, niedaleko Kępna w województwie wielkopolskim.
W pogrzebie wzięli udział krewni, przedstawiciele władz regionalnych i lokalnych oraz delegacja Wojska Polskiego. Mszę pogrzebową za poległego bohatera zarządziła minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg.
Do świątyni przyszły też miejscowe Ukrainki. Obok trumny zmarłego złożono ukraińską flagę i bukiet kwiatów w barwach narodowych Ukrainy.
Przed eksportacją na cmentarz w kościele przemówienia pożegnali bliscy polskiego wolontariusza, w szczególności jego brat i 16-letnia córka.
Michał Żurek był dowódcą plutonu ochotniczego Międzynarodowego Legionu Sił Zbrojnych Ukrainy. Przed pójściem na wojnę zdobywał doświadczenie w Wojskach Obrony Terytorialnej. Według żony Agaty spełnił się w wojsku. Michał zdecydował się wyruszyć na wojnę rok temu. Jego bliscy powiedzieli PAP, że poszedł walczyć o wolność Ukrainy i bezpieczeństwo Polski.
W Bachmucie został ciężko ranny w głowę; zmarł 25 marca w szpitalu w Dnieprze, na miesiąc przed powrotem do kraju. Pozostawił trzy córki i syna w wieku od 12 do 18 lat.
(-)
Wczoraj przed Konsulatem Generalnym Ukrainy w Krakowie na ul. Beliny-Prażmowskiego 4.
Według stróżów prawa mężczyzna, który stał w kolejce przed konsulatem, w pewnym momencie zaczął się dziwnie zachowywać. Najpierw wykrzykiwał hasła po ukraińsku, aby mężczyźni wrócili do Ukrainy i bronili ojczyzny przed Rosjanami. Następnie oblał się łatwopalną substancją i zaczął uciekać z miejsca zdarzenia. Patrol policji wraz ze świadkami zdarzenia rzucili się do gaszenia pożaru i wezwali pogotowie. Ukrainiec trafił do szpitala, lekarze oceniają jego stan jako ciężki i zagrażający życiu. O zdarzeniu została poinformowana prokuratura. Na incydent zareagowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy. Rzecznik MSZ Oleg Nikołenko powiedział, że ofiara podpalenia mieszka w Polsce.
„Konsulat Generalny jest w kontakcie z polskimi organami ścigania, które wszczęły śledztwo w celu ustalenia przyczyn i wszystkich okoliczności tragedii. Konsulowie monitorują też udzielenie pomocy medycznej mężczyźnie i nawiązanie kontaktu z jego rodziną — powiedział Oleg Nikołenko.

Minął rok od zatopienia przez Ukrainę rosyjskiego krążownika Moskwa. Na Ukrainie po raz pierwszy publicznie pokazano część rakiety Neptun, takiej jaka trafiła Moskwę. Ekspozycja znajduje się w Narodowym Muzeum Wojskowo-Historycznym w Kijowie. Ci, którzy już odwiedzili muzeum, są zachwyceni, że mogą dotknąć tak ważnej historii Ukrainy.
W Muzeum Wojskowo-Historycznym można zobaczyć też koło ratunkowe z samego krążownika Moskwa – mówi szef Narodowego Muzeum Wojskowo-Historycznego Ukrainy Siergiej Woronow.

Dowódca Sił Morskich, wiceadmirał Oleksij Neishpapa wręczył kierownictwu Muzeum to koło i wyjaśnił, jak trafiło ono w ręce ukraińskiej marynarki wojennej. To jest autentyczne koło z Moskwy, ukraińscy rybacy znaleźli je w okolicy Wyspy Węży. Straż Graniczna przekazała je sztabowi sił morskich.

Pociski przeciwokrętowe Neptun mają zasięg do 300 km, lecą do celu na wysokości od trzech do dziesięciu metrów. Są niezwykle trudne do wykrycia przez radary, a w związku z tym trudne do zniszczenia.

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Kazimierz Smoliński powiedział, że dostawy ciężkiej broni dla Ukrainy są konieczne, dlatego tak ważna jest zgoda Niemców na przekazanie naszym wschodnim sąsiadom kolejnych myśliwców MiG-29. Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że decyzja ta powinna zostać podjęta wcześniej, jednak była uzależniona od postanowień rządu w Berlinie:
(-)
Dostawę pięciu polskich MiG-ów do Ukrainy zatwierdził rząd w Berlinie. Dalszy eksport myśliwców wymagał zielonego światła ze strony Berlina, gdyż w 2003 roku Niemcy sprzedały Polsce 23 samoloty MiG-29 przejęte wcześniej przez Bundeswehrę ze wschodnioniemieckiej Narodowej Armii Ludowej.

Ta informacja kończy nasze wydania. Śledźcie z nami ukraińskie wydarzenia od poniedziałku. Wszystkiego dobrego.

12.04.2023 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Od poniedziałku chrześcijanie wschodni mają Wielki Tydzień. Dziś Wielka Środa. W Warszawie będzie sądzony obywatel Polski, który w sieciach społecznościowych wychwalał napad Rosji na Ukrainę i wzywał do zabijania Ukraińców. Polskie firmy są przygotowane do tego, by wejść na rynek ukraiński i uczestniczyć w powojennej odbudowie tego kraju. Ukraina wciąż apeluje o samoloty typu F-16. W obwodzie wołyńskim zakazano działalności Cerkwi Patriarchatu Moskiewskiego.O tym powiemy 413 dnia wielkiej wojny na Ukrainie. Dzisiaj jest środa 12 kwietnia. Z wami jest Hanna Wasilewska. Dzień dobry.
(-)
Chrześcijanie obrządków wschodnich od poniedziałku obchodzą Wielki Tydzień. W tych dniach nie adoruje się świętych, nie chrzczą dzieci i nie koronują nowożeńców, ponieważ wszystkie przygotowania skupiają się na święcie Zmartwychwstania Chrystusa. Ukraińska nazwa Wielkiego Tygodnia pochodzi od słowa „pasja” w znaczeniu „cierpienia”, jakiego Jezus Chrystus doświadczył w tych dniach: zdrady Judasza, a także tortur i śmierci na krzyżu za grzechy ludzi. Każdy dzień Wielkiego Tygodnia poświęcony jest tym wydarzeniom z życia Jezusa.
Dziś Wielka Środa. W środę Judasz zdradził Chrystusa za 30 srebrników. Według Biblii we środę Pan odkupił nasze grzechy, więc w tym dniu musimy się wyspowiadać. Jeśli chodzi o prace domowe, dopuszczone jest wszystko co w dniach poprzednich.
(-)
Obywatel Polski, który chwalił atak Rosji na Ukrainę i nawoływał do mordowania Ukraińców na portalach społecznościowych, stanie przed sądem w Warszawie. Jak poinformowało Centrum Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobii, mężczyzna jest powiązany z prorosyjskimi faszystami z nielegalnej organizacji „Kamractwo”, która organizuje w Polsce wiece przeciwko Ukrainie. „Od początku rosyjskiego ataku na Ukrainę Adam K. wychwalał zbrodnie reżimu Putina i wzywał do mordowania Ukraińców. Nagrywał nienawistne filmy, które publikował w sieciach społecznościowych. Wzywał w nich do krzywdzenia uchodźców i gloryfikował rosyjskich zbrodniarzy wojennych” – napisano w poście Centrum Monitorowania Zachowań Rasitowskich i Ksenofobii. Najpierw Centrum nakłoniło YouTube do usunięcia kanału prowadzonego przez Polaka, który popiera Putina i szerzy nienawiść w stosunku Ukraińców. Po tym złożył zawiadomienie na policji. Po zaangażowaniu stróżów prawa doprowadzono do aktu oskarżenia, który został skierowany do sądu. Teraz mężczyzna będzie odpowiadać za publiczne popieranie wojny Rosji z Ukrainą. Grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
(-)
Polskie firmy są przygotowane do tego, by wejść na rynek ukraiński i uczestniczyć w powojennej odbudowie tego kraju. Leszek Gołąbiecki, szef jednej z największych w Polsce firm budowlanych- Unilep z Bielska Podlaskiego, mówił w Polskim Radiu Białystok, że ważna będzie pomoc rządu w tej sprawie.
Leszek Gołąbiecki uważa, że dużym atutem polskich firm jest ich położenie.
(-)
„Choć wojna jeszcze się nie zakończyła, to jest to już dobry czas na rozmowy o odbudowie Ukrainy”- podkreślał. Leszek Gołąbiecki.
(-)
Bielski Unibep ma już doświadczenie w realizacji inwestycji na Ukrainie. Jeszcze przed wojną wybudował dwa centra handlowe – w Kijowie i Charkowie. Ma też swoje biuro we Lwowie.
Polska, Słowacja i Macedonia Północna to kraje, które zdecydowały się przekazać Ukrainie swe samoloty myśliwskie MiG-29.
Ukraiński ekspert lotniczy lotniczy Bohdan Dolince mówi, że przekazane samoloty typu MiG potrzebują napraw i nie są najnowszym sprzętem. Dlatego Ukraina apeluje o samoloty typu F-16, które bardziej przydałyby się podczas spodziewanej ukraińskiej ofensywy.
Powinniśmy zrozumieć, że niektóre samoloty mogą wypełnić swój resurs i przekraczać granice bezpiecznej eksploatacji, dlatego wymagają remontu generalnego, a to dość długa procedura. Te samoloty są potrzebne, ale oczywiście byłaby skuteczniejsza dostawa samolotów F-16 lub podobnego typu, które pozwalają na znacznie wcześniejsze wykrycie wroga i oczywiście jego zniszczenie.
(-)
Ze wsparciem lotniczym dla Ukrainy gotowe wystąpić również Finlandia, Szwecja, Dania, Niderlandy i Francja, ale państwa te czekają na ogólną decyzję NATO w tej sprawie.

W obwodzie wołyńskim zakazano działalności Cerkwi Patriarchatu Moskiewskiego. Odpowiednią uchwałę podjęła rada obwodu. Podobne decyzje podjęły wcześniej inne ukraińskie samorządy. Podporządkowane moskiewskiemu patriarsze ukraińskie struktury cerkiewne oskarżane są o prorosyjską działalność. O szczegółach Paweł Buszko:

[korespondencja w języku polskim]
Tym kończymy nasz blok informacyjny. Dziękuję za uwagę i życzę miłego dnia.

10.04.2023 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Wczoraj na Warmii i Mazurach wierni obrządków wschodnich obchodzili niedzielę palmową. Dziś rozpoczyna się Wielki Tydzień. Na Ukrainie Polacy uczestniczyli w liturgii Zmartwychwstania Pańskiego. Prezydent Wołodymyr Zełenski złożył życzenia Ukraińcom obchodzącym Święta Wielkiej Nocy. Pozdrowienia skierował również do Polaków. Naukowcy z Polski i Ukrainy mają dowody na to, że delfinom czarnomorskim grozi wyginięcie. Powodem jest aktywność rosyjskich okrętów wojennych. 411 dzień pełnowymiarowej na Ukrainie. W kalendarzu jest poniedziałek, 10 kwietnia. W studiu Hanna Wasilewska. Dzień dobry.
(-)
Wczoraj na Warmii i Mazurach wierni obrządków wschodnich obchodzili Niedzielę Palmową, a dziś rozpoczynamy Wielki Tydzień. Wielki Tydzień to jeden z najważniejszych tygodni w roku kościelnym. Uważany jest za siódmy tydzień Wielkiego Postu, ale w rzeczywistości jest to odrębny okres, w którym wspomina się cierpienia Jezusa Chrystusa. Dziś więc Wielki Poniedziałek. W tym dniu świątynie upamiętniają patriarchę Starego Testamentu Józefa, który został sprzedany w niewolę przez swoich braci. Józef stał się pierwowzorem cierpiącego Zbawiciela. Na nabożeństwie czytany jest fragment Ewangelii o przekleństwie Chrystusa na jałowym drzewie figowym – symbolu zatwardziałej duszy. W poniedziałek rozpoczynają też czynność sporządzania mirry – sporządzają specjalny poświęcony aromatyczny olejek (mirrę), który służy do namaszczania po chrzcie. W parafiach greckokatolickich na Warmii i Mazurach można kupić świecę wielkanocną. Dochód przeznaczony jest na letnie wakacje dzieci z Ukrainy.
(-)
Na Ukrainie Polacy uczestniczyli w liturgii Zmartwychwstania Pańskiego. Jak podkreśla ambasador Polski w Kijowie Bartosz Cichocki, część naszych rodaków spędza tegoroczne święta w okopach, walcząc z rosyjskim agresorem. Armia moskiewskiego reżimu nawet w Wielkim Tygodniu nie przerwała ataków na Bachmut, Awdijiwkę i inne ukraińskie miejscowości. Rosyjskie rakiety spadły w Donbasie oraz w obwodach zaporoskim i chersońskim.
Więcej na ten temat Maciej Jastrzębski:
[korespondencja w języku polskim]
Prezydent Wołodymyr Zełenski złożył życzenia Ukraińcom obchodzącym Święta Wielkiej Nocy. Pozdrowienia skierował również do innych narodów, w tym Polaków.
O szczegółach Paweł Buszko.
[korespondencja w języku polskim]
Naukowcy z Polski i Ukrainy mają dowody na to, że delfinom czarnomorskim grozi wyginięcie. Powodem jest aktywność rosyjskich okrętów wojennych. Wyniki badań zostały opublikowane w międzynarodowym czasopiśmie Biology Letters. Pierwsze doniesienia o martwych delfinach wyrzuconych na brzegi Morza Czarnego pojawiły się zaraz po rozpoczęciu wojny na Ukrainie.
Były to bardzo niepokojące doniesienia, ponieważ wszystkie trzy gatunki waleni żyjących w Morzu Czarnym – morświn, delfin butlonosy i delfin zwyczajny – są wymienione, jako gatunki zagrożone, w Czerwonej Księdze. Dlatego naukowcy postanowili przeprowadzić badania, które odpowiedzą na pytanie, jak rosyjska agresja na Ukrainę wpływa na żyjące w Morzu Czarnym walenie i jaka jest skala zagrożenia. Badania rozpoczęły się w maju 2022 roku i trwały trzy miesiące. Naukowcy szukali metody, która pozwoliłaby zebrać dużą ilość danych z ogromnego obszaru, co jest szczególnie trudne w czasie wojny. Postanowili zrealizować projekt na dwa sposoby, a na koniec porównali wyniki.
Korzystając z informacji zamieszczonych w sieciach społecznościowych przez mieszkańców Ukrainy, Rumunii, Bułgarii, Turcji i Rosji, naukowcy zebrali dane na temat około 2500 ciał delfinów i morświnów wyrzuconych na brzeg Morza Czarnego.
Dane te wskazują na szacowaną śmiertelność od 37 500 do prawie 50 000 osobników w ciągu zaledwie 3 miesięcy wojny, ponieważ zwykle tylko 6-8 % martwych waleni wyrzucanych jest na brzeg (reszta opada na dno). Delfiny i morświny giną podczas operacji morskich z kilku powodów. Wiele z nich zginęło w wyniku obrażeń bezpośrednio spowodowanych wybuchami na Morzu Czarnym. Źródłem licznych eksplozji były miny, bitwa morska o wyspę Węży, a także ostrzał portu w Odessie przez Rosjan. Inne delfiny umierają z powodu choroby dekompresyjnej, ponieważ eksplozje zmuszają je do zbyt szybkiego wynurzenia się na powierzchnię. Poważne zagrożenie stanowią również urządzenia sonarowe, które uszkadzają część mózgu delfina odpowiedzialną za nawigację i polowanie.
Ta informacja kończy nasze wydanie. Dziękuję za uwagę i zapraszam do radioodbiorników jutro. Wszystkiego dobrego.

09.04.2023 – godz. 20.30 – Magazyn (opis do dźwięku)

W programie „Od niedzieli do niedzieli” wita was Hanna Wasilewska. Witam was w Niedzielę Palmową. Niech wszystkie smutki i kłopoty odejdą, a szczęście i radość zawsze będą w waszych domach. Spokojne niebo nad głową, pozytywne emocje, spokój i pokój. Dużo zdrowia wam i bliskim! Mimo świąt pamiętamy o toczącej się wojnie na Ukrainie. Pamiętamy o osobach, które potrzebują pomocy i nie mogą dziś świętować. Bardzo trudno Ukrainkom, które uciekły przed wojną do Polski, jest znaleźć siłę i pozwolić sobie na świętowanie. Same za granicą dają sobie radę.
(-)
Jest wesoła i silna, otwarta i wrażliwa, a przy tym bardzo pracowita i zawsze dobrze wygląda. Tak najczęściej postrzegane są Ukrainki w Polsce.
Jak się tu czują, jak często pozwalają sobie na drobne przyjemności w czasie, gdy ich mężowie są na Ukrainie są na wojnie? Zapytałam o to dziewczyny z Ukrainy na spotkaniu pod hasłem „Uwierz w siebie”, zorganizowanym przez Alę Witiuk i Irynę Baturinę.

Ala Witiuk i Ira Baturina przyjechały z Ukrainy do Olsztyna, uciekając przed wojną. Dziewczyny są młode i energiczne. I choć same mają dużo do zrobienia, dużo pracy, nauki i wolontariatu, to znajdują czas i energię na poznawanie ludzi takich jak one! Dzień zdjęciowy „Uwierz w siebie” został wymyślony po to, by motywować i inspirować ukraińskie kobiety do życia – wyjaśnia organizatorka imprezy i fotograf Ira Baturina
-Dzisiaj mieliśmy spotkania z kobietami z Ukrainy, nazywają się te spotkania „Uwierz w siebie” i dzisiaj była sesja fotograficzna dla dziewcząt, podczas której mogły poczuć się pięknie, pewnymi siebie, nasz cel jest taki, żeby dziewczęta nie zapominały, że są kobiece, najpiękniejsze i to im chcemy przypomnieć, ze wszystkimi problemami, ze stresem, nie trzeba zapominać, że jesteś kobietą i musisz liczyć na siebie. Chcieliśmy dzisiaj zrobić taką przerwę dziewczętom, żeby się naładowały, porozmawiały z takimi dziewczętami, z takimi problemami i znaleźli sobie nowych znajomych, spędziły dobrze czas w takiej nieformalnej atmosferze.
-Mówisz odprężyć się i zapomnieć, ale naprawdę ty nie odprężałaś się ani na moment, bo fotografowałaś, farbowałaś….
-jestem…a pierwsze moje wykształcenie to wychowawca, wizażystka, zaczęłam pracować nad sobą i uczyć się fotografii i zaproponowano mi, żebym dzisiaj była fotografem i to dla mnie praktyka i korzystne dla dziewczyn, ale tak, jestem teraz zmęczona, ale to przyjemne zmęczenie; zadowolona jestem z siebie, jestem dumna z dziewcząt, jakie one są piękne i kiedy na początku przychodzi dziewczyna do kadru jest skryta, ale bardzo ciekawym było patrzeć jak się otwiera, jak zaczyna się uśmiechać. I mój cel taki był, żeby je otworzyć i wydaje mi się, że się udało.
(-)
Nazywam się Ala Witczuk. Organizuje takie spotkania dla kobiet, integracyjne, a dzisiaj z Iryną zrobiliśmy dzień fotografii dla dziewcząt z Ukrainy, żeby każdy mógł poczuć się ładniejszym, poczuć się jak w domu, bo mamy pozytywną domową atmosferę, dziękuję pani Dorocie z Banku Żywności, bo dzięki niej jest taki program jak spotkania dla kobiet

(-)
-Nazywam się Oksana Tymoszczuk. No jestem tak od lutego.
-Co tobie dała sesja fotograficzna dzisiaj?
-To bardzo dobrze spędzony czas; nowe znajomości, są mi potrzebne bo mało tu przyjaciół i znajomych, i oczywiście fotografie ładne.
-Potrzebujesz, żeby ktoś powiedział ci, że jesteś piękna?
-Od męża, od nikogo więcej.
-A gdzie mąż?

-Na Ukrainie.
(-)
-Ma pani taki wiosenny obraz, różowa suknia.
-Jestem bardzo skromna.
-Dlatego to dzisiejsze spotkanie było pani potrzebne.
-Bardzo, lubię te spotkania?
-Co one dają pani?
-Otworzyć się trochę, porozmawiać, bo nie jestem osobą, która rozmawia z kimś.
-Dla pani bardziej spotkanie w sprawie wnętrza?
-Tak, bo tylko do pracy, z dziećmi w domu i wszystko.
-Czego tu brakuje?
-Wszystkiego, ale są dzieci i to dobre.
-Kiedy tu pani szła powiedziała pani mężowi, że idę tu, z dziewczynami się spotkam, będziemy pić szampana, sesja, makijaż?
-Nie zdążyłam, on po prostu na wojnie w Bachmucie, więc nie rozmawiamy codziennie, może raz na 3 dni, kiedy ma czas to do mnie dzwoni.
(-)
-[Niezrozumiałe] z obwodu winnickiego, pół roku jestem tu, długo i niedługo.
-Tęskni pani za domem?
-Oczywiście, wszyscy znajomi, wszystko tm zostało, koledzy, trudno się adaptować.
-Przyszła pani tu dla rozmowy?
-Oczywiście, tego najbardziej brak, wszyscy zostali na Ukrainie, a tu nie ma znajomych…wolontariusze w cerkwi, tam rozmawiamy…
-Ubrana pani jest w bardzo ładną suknię, ładnie zafarbowana. Dawno temu miała pani okazję tak ładnie się ubrać i dobrze wyglądać?
-Jeszcze na Ukrainie, tu nie było okazji, nigdzie nie wychodziliśmy, dzieci, szkoła, dom cerkiew. I wszystko.
-Jak się pani w tym czuje?
-Dużo lepiej, niż w sportowym, nastrój lepszy, dawno zapomniane emocje.
-Miała pani już doświadczenie z sesją foto? Indywidualną?
-Po raz pierwszy.
(-)
-Też kiedy przyjechałam do Olsztyna, jestem tu rok i 2 miesiące, w ciągu roku zrobiłam po raz pierwszy makijaż, pani mi zrobiła, pierwsze miesiące nie miałam koleżanek, byłam w domu, widziałam tylko szpital i nic więcej, i myślę, że takich jak ja jest wiele…siedzę z moją kuzynką, ona też kiedy przyjechała, od lata, też nigdzie nie chodziła, nie to, że nie była pewna, bała się.
(-)
-Kobieta ma być silna, ale tylko wydaje się być silna, wewnątrz to maleńka dziewczynka, która się boi i nie ma nikogo obok siebie, bo mężowie zostali na Ukrainie; jakie czasy taki i styl naszej sesji. Chcemy być silne i niezłomne, wszystko pokonamy.
-Na końcu sesji robiliście zdjęcie z flagą.
-To bardzo ładne zdjęcia i tak daje nam natchnienie, łączy, jak my wokół tej flagi tak nas połączyła i nasza idea, i nasza sesja i to wspieramy się wzajemnie i chcemy, żeby każda uwierzyła, że jest u siebie i my u niej, i zawsze będziemy wsparciem, że nie jest sama. Wierzymy w siebie i zwycięstwo.

Wiara w Boga, w ludzi i wzajemne wsparcie ratuje dziś Ukrainki za granicą, a piękno inspiruje do życia. Piękno inspiruje do dalszego życia, a każda kobieta jest unikatowa i fantastyczna.
(-)

Dla Iryny Tesli pełnowymiarowa inwazja Rosjan na Ukrainę była silnym ciosem. Żyła szczęśliwie w Odessie i realizowała swoje najśmielsze marzenia. Piękna, niezależna, inteligentna, romantyczna Ira nigdy nie opuściłaby rodzinnej Odessy. Ale. Kobieta od ponad roku mieszka w Olsztynie. Tutaj Polacy byli przyjmowani do swojej rodziny z sercem na dłoni. Życie zaczęło się od zera, ratuje ją pisanie wierszy – dzieli się Iryna Tesla:

-To moja psychoterapia. Wszystkie emocje zostały napisane w formie wierszowanej. Można powiedzieć, że to osobisty dziennik.
-Mówią, że przy morzu mieszkają szczęśliwi ludzie, a przy jeziorze?
-Też, bezsprzecznie.
-Czego brakuje pani w Olsztynie po Odessie? Odessa taka różnokolorowa, charyzmatyczna, a Olsztyn spokojny, cichy, niewielki.
-Brakuje morza, mieszkaliśmy przy morzu. Każdego wieczora, gdy wracałam z pracy, mogłam wysiąść przystanek wcześniej, żeby zejść nad morze i spacerować przy morzu. To nie było czymś niezwykłym dla mnie, to było codzienne. Morze to było coś co było i rano, i wieczorem. Rano można było, jak był czas, pójść na plażę, wziąć pachnącą kawę i postać przy morza z kawą, to zajmowało maksymalnie kwadrans i idziesz do pracy.
-Ale ładowało.
-Tak, oczywiście. Nie mogę powiedzieć, że nie czuję teraz bólu, tak. Nawet z Olsztyna jeździłam do gdańska nad morze, tak tęskniłam. Niewymowna była tęsknota, w różnych językach ma to samo znaczenie. Zrozumiałam, ze takiego morza jak w Odessie nie ma nigdzie. Tak, to także było morze, ten piasek na nogach, na mokrych nogach.
-Inny zapach.
-Nie to, że inny zapach, wydawało mi się, że niebo było inne. Mam wiele zdjęć znad morza, lubię robić zdjęcia wieczorem, kiedy zachodzi słońce i w różnych takich tonach kolorowych, czarno-białych, kiedy zimą słońce jest nad morzem, kiedy jesienią zachmurzone jest niebo nad morzem, kiedy zima i nocą, kiedy świeci księżyc i jak odbija się w morzu. Wiele zdjęć z tematem morza.
-A wiersze są?
-Tak.
[wiersz]
-Bardzo smutny wiersz, luty który się nie kończy.
-Tak, takie uczucie było ciężkie przy pisaniu. Zawsze, kiedy piszę coś co trzyma kamień na sercu, to piszesz i potem wycierasz mokre ślady.
-A łatwiej jest po tym jak napiszesz wiersz, wylewasz to co na duszy.

-Tak, oczywiście. Nie mogę powiedzieć, że to wielka liczba wierszy, ale jest dostatecznie.
-Dzieciom coś pani pisała? One w ogóle zainteresowane są? Pyta pani np. córkę o oceny?
-Bardzo ważne są dla mnie jej oceny, ona sama zaczyna pisać, tak i na szkolnym poziomie jest konkurs i planuje swój wiersz po ukraińsku przełożyć na polski, zrobić korektę, skorzystać z mojej pomocy i zaprezentować wiersz o mamie. Ja mam wiersz bardziej o synu, bo to bardziej emocjonalne, także o córce, ale to dla mnie bardzo osobiste, emocjonalne, trudno mi czytać o swoich emocjach związanych z dziećmi, to można powiedzieć to takie modlitwy do Boga. Są pewne trudne okresy życia, kiedy przezywasz, oceniasz, kiedy zadajesz sobie pytanie, czy możesz coś dać swojemu dziecku, czy masz siłę zabezpieczyć ich życie i natchnienie dają mi różne rzeczy, każdy Ukrainiec przeżył bardzo emocjonalny moment, to przesyłka ze swoimi rzeczami z Ukrainy, kiedy dostajesz swoje rzeczy, które były twoje i z których korzystasz i jeszcze pachną twoim domem. To wywołuje powtórną burzę emocji i jakiejś niesprawiedliwości i bólu, i patriotyczne jakieś momenty i żal za wszystkimi ludźmi, którzy umarli to taka burza emocjonalna, lawina. Ten moment, kiedy ja dostałam swoje rzeczy z Ukrainy, proszę:
[wiersz]
To naprawdę, był moment, kiedy przyniósł mi ją Ukrainiec. To było takie zdziwienie dla mnie. Tyle emocji, nie tylko z otrzymania swoich rzeczy, ale i ta rozmowa, tych kilka minut, przywitać się, co u pana, kilka godzin płakałam i nie mogłam się uspokoić od różnych emocji i dostałam swoje rzeczy i przykrość, że w ogóle powinnam je dostawać, że one są moje.
Niestety, na wiele pytań nie ma odpowiedzi, ale z czasem przyjdzie zrozumienie dlaczego to wszystko się stało. A póki co trzeba żyć i cieszyć się, świętować i częściej pozwalać się sobie uśmiechać. Życie jest piękne jak muzyka:
(-)
Na tym nasz program dobiega końca. Dziękujemy za uwagę i zapraszamy za tydzień. Wszystkiego dobrego.

08.04.2023 – godz. 10 50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry! Witam was, drodzy słuchacze, w sobotę, 8 kwietnia, na antenie Radia Olsztyn; przed mikrofonem – Jarosława Chrunik. Wierni obrządku łacińskiego jutro będą obchodzić Wielkanoc, a my – Niedzielę Palmową. Ja natomiast teraz opowiem wam o kilku ciekawych wydarzeniach i postaciach, wąznych dla historii i kultury ukraińskiej. O niektórych będzie szerzej:
(-)
8 kwietnia 1930 roku ukazał się na kijowskich ekranach film „Ziemia” Ołeksandra Dowżenki. Film przedstawia pierwsze lata kolektywizacji w USRR, prezentując je poprzez konflikt kołchoźników i „kurkuli”. Jednocześnie Dowżenko „Ziemię” opatrzył symbolizmem mistycznego związku narodu ukraińskiego ze swoją ziemią, wskazywał na zerwanie więzi między człowiekiem i naturą wskutek kolektywizacji. Wielu krytyków uważa „Ziemię” za najlepszy film w dorobku filmowym Dowżenki, inni – za jeden z najlepszych w historii kina. Jednak w ZSRR „Ziemia” została potępiona za diedostateczną ideologię komunistyczną i naturalizm, sympatię dla przeciwników kolektywizacji, w efekcie czego film został zdjęty z ekranów już
Kilka dni po premierze. „Ziemia zajmuje drugie miejsce na liście 100 najlepszych filmów w historii kina ukraińskiego.
(-)
1941 r. urodziła się Marija Mykołajczuk – ukraińska aktorka, piosenkarka; żona Iwana Mykołajczuka. Zagrała m.in., w filmach: „Zwiadowcy”, „Biały ptak z czarnym znamieniem”, „Zaginione pismo”, „Jesteśmy. Jesteśmy obok”. Zmarła 1 lutego tego roku w wieku 81 lat w Czerniowcach po długotrwałej chorobie.

(-)

1912 r. zmarł Mykoła Pymonenko – ukraiński malarz, akademik malarstwa Peterburskiej Akademii Sztuk, członek Paryskiego Internacjonalistycznego Stowarzyszenia Sztuki i Literatury, autor wielu obrazów o tematyce wiejskiej i miejskiej. Ma znaczny wkład w stworzenie narodowej szkoły sztuki realistycznej. „Ofiara fanatyzmu” – to jeden z najbardziej znanych jego obrazów, namalowany w 1899 r.. To dzieło społeczne artysta stworzył po tym, jak przeczytał w gazecie, że członkowie społeczności żydowskiej pobili dziewczynę, która pokochała kowala-Ukraińca i przeszła na chrześcijaństwo. Malarz, poruszony tą notatką, przed namalowaniem obrazu odwiedził miasteczko Krzemieniec na Wołyniu, gdzie zrobił wiele szkiców z natury.

(-)
Wczoraj w okupowanym Melitopolu na południu Ukrainy doszło do serii wybuchów. Eksplodowała baza w której Rosjanie zgromadzili swój sprzęt wojskowy. Jest to najprawdopodobniej wynik działań ukraińskiej armii. W Mieście i okolicach w ostatnich dniach coraz częściej niszczone są rosyjskie obiekty wojskowe. O szczegółach Paweł Buszko:
(-) Korespondencja w języku polskim
W Międzynarodowym Dniu Sportu (7 kwietnia) w Kijowie pamięć sportowców, którzy zginęli podczas wojny, upamiętnia wystawa „Anioły Sportu”. Na wystawie można zobaczyć zarówno ich rzeczy, zdjęcia i zapoznać się z ich historiami życiowymi. Minister młodzieży i sportu Ukrainy Wadym Hutcajt mówi, że ci ludzie zginęli, aby Ukraina przetrwała i w przyszłości młodzi sportowcy mogli w pokoju reprezentować ich kraj:
– Ci sportowcy poszli bronić naszej niepodległości, naszego kraju, dzieci i nas wszystkich. Zginęli za Ukrainę i żeby nasi sportowcy w przyszłości w pokoju mogli reprezentować nasz kraj na arenie międzynarodowej.
Wystawa także przedstawia rzeczy dziecięce. Jest na przykład historia 11-letniej gimnastyczki Kateryny Diaczenko, która zginęła w Mariupolu. Pamięć zmarłych uczczono minutą ciszy. Organizatorzy wystawy zwrócili uwagę na to, że – niestety – liczba eksponatów i związanych z nimi osób się powiększa.

Wystawa fotograficzna „Anioły Sportu” zaczęła się w Kijowie i ciągle otwierają ją w miastach Ukrainy, żeby uczcić pamięć poległych sportowców. Planuje się, mówi prezes Komitetu Sportu, żeby pojechać z fotografiami poległych po Europie. Wystawa liczy 200 fotografii ukraińskich sportowców, którzy zginęli z powodu rosyjskiej agresji. A MKOl zaprasza rosyjskich sportowców na zwody międzynarodowe, jak gdyby nic się nie stało.

Minister kultury i polityki informacyjnej Ukrainy potwierdził wczoraj, że rząd anulował decyzję podjętą za czasów byłego prezydenta Wiktora Janukowycza o przekazaniu tak zwanej Dolnej Ławry Peczerskiej w bezpłatne użytkowanie Ukraińskiej Cerkwi Patriarchatu Moskiewskiego. Zdaniem ukraińskich władz najem górnego klasztoru zakończył się z końcem grudnia, a dolnego – pod koniec marca. Ołeksandr Tkaczenko powiedział, że Obecnie toczy się sprawa sądowa dotycząca utrudniania korzystania z własności państwowej, w tym z zespołu klasztornego:

– Gabinet Ministrów anulował decyzję z czasów Janukowycza o przekazaniu Dolnej Ławry do swobodnego użytkowania. W związku z tym oosoby, które znajdują się na terenie Dolnej Ławry, są tam nielegalnie. Jednak państwo ukraińskie działa w sposób legalny i absolutnie pokojowy. Złożyliśmy pozew do Sądu Gospodarczego w Kijowie w sprawie utrudniania korzystania z własności państwowej, samego zespołu architektonicznego

Kilka dni temu kijowski sąd skierował do aresztu domowego byłego archimandrytę Ławry Peczerskiej, ojca Pawła. Podlegli Moskwie prawosławni mnisi mieli opuścić najważniejsze ukraińskie sanktuarium. Taka była decyzja władz ukraińskiego państwa, które jest właścicielem Ławry, wraz ze znajdującymi się tam pieczarami, w których chronione są relikwie prawosławnych świętych.
Ukraińska Cerkiew Patriarchatu Moskiewskiego oskarżana jest między innymi o szerzenie prorosyjskich treści i aktywne wspieranie agresora.
Przełożony kijowskiej wspólnoty pallotynów ksiądz Waldemar Pawelec powiedział, że zbliżające się Święta Wielkanocne na Ukrainie są przepełnione wdzięcznością, bo oprócz strachu i okrucieństwa wojny Ukraina doświadczyła wiele dobra od całego świata, szczególnie od Polaków. Duchowny mówił o tym na antenie Programu 1. Polskiego Radia. Ksiądz Waldemar Pawelec powiedział, że po roku wojny w społeczeństwie ukraińskim widać ugruntowanie tożsamości narodowej, nie ma zmęczenia lecz determinacja, której wcześniej nie było:
(-) Wypowiedź w języku polskim

Duchowny powiedział, że wielkim wyzwaniem dla niego jako duszpasterza jest rozmawianie ze skrzywdzonymi przez wojnę ludźmi o przebaczeniu:
(-) Wypowiedź w języku polskim

Ksiądz Waldemar Pawelec mówił także, że na traumatyczne przeżycia na Ukrainie szczególnie narażone są dzieci. Zaznaczył, że po wojnie będzie potrzeba wielu lat, żeby wyleczyć te rany.
Wiele ukraińskich dzieci wojna wypędziła z ich rodzinnych domów. Część z nich mieszka obecnie w Olsztynie, a ich mamy zjednoczyły się m.in. w Stowarzyszeniu Kobiet Ukrainy „Dwa skrzydła”. W czwartek niektóre z nich w Sali parafialnej przy cerkwi greckokatolickiej piekły paski (drożdżowe baby wielkanocne); mogli je potem kupić ci, którzy jutro będą obchodzić Wielkanoc, a nie mogą upiec ich sami. Przed Wielkanocą w obrządku wschodnim zostanie przeprowadzona jeszcze raz taka akcja pieczenia pasek, które też można będzie kupić.
Nasza audycja już się kończy, była z wami Jarosława Chrunik. Tym, którzy jutro będą obchodzić Wielkanoc, życzę spokojnych, pogodnych, rodzinnych świąt, a wszystkim pozostałym – pięknego weekendu. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze!

07.04.2023 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

 

07.04.2023 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze! Witam was w piątek, 7 kwietnia, na antenie Radia Olsztyn; przed mikrofonem – Jarosława Chrunik. Zachodni chrześcijanie wspominają dzisiaj wydarzenia Wielkiego Piątku, a wschodni – świętują Zwiastowanie. O tym powiemy tu wkrótce, a najpierw – wydarzenia z nie tak odległej przeszłości i całkiem świeże informacje;
(-)
7 kwietnia 1709 roku zaczęło się oblężenie Połtawy przez wojska szwedzkie Karola XII i kozaków zaporoskich Iwana Mazepy. Oblężenie nie zakończyło się sukcesem dla strony szwedzkiej – resztki szwedzkiej armii wycofały się na południe do Dniepru i większość żołnierzy została wzięta do niewoli.
(-)
1876 r. urodził się Hilary Święcicki – ukraiński filolog-slawista i znawca sztuki, był pierwszym galicyjskim specjalistą muzealnictwa. Pod jego kierownictwem Muzeum państwowe stało się siedzibą pracy naukowo-studyjnej.
(-)
1919 r. urodził się Omelan Pricak – amerykański naukowiec pochodzenia ukraińskiego; filolog, znawca Wschodu, historyk; profesor uniwersytetów w Hamburgu, Waszyngtonie, Harvardzie i Kijowie. W 2007 roku jego biblioteka, archiwum osobowe i kolekcja sztuki zostały przewiezione z USA do Ukrainy i znajdują się w Państwowym Uniwersytecie Kijowsko-Mohylańska Akademia jako oddzielny podrozdział.
(-)
Ukraińscy politycy i komentatorzy są zgodni co do wagi wizyty prezydenta Zełeńskiego w Warszawie. Mówi się o wzmocnieniu sojuszu między krajami. Nad Dnieprem szczególnie ważne wydają się deklaracje o dostawach polskiego uzbrojenia. Polska przekazuje Ukrainie myśliwce MiG, wczoraj podpisano umowę o sprzedaży nad Dniepr transporterów opancerzonych Rosomak. Przekażemy też walczącej Ukrainie samobieżne moździerze Rak. O szczegółach Paweł Buszko:
(-) Korespondencja w języku polskim

Były dowódca GROM, generał Roman Polko powiedział, że polski przemysł zbrojeniowy zaczyna się rozwijać. Jak podkreślił w Polskim Radiu 24, Polska jest hubem wojskowym i dużym dostarczycielem na Ukrainę nowoczesnego uzbrojenia. „Wcześniej trudno było promować te polskie produkty. Dzisiaj widzimy, że nie da się na jednym oddechu wręcz wymienić wszystkiego tego, co Polska może zaoferować: Pioruny, Kraby, Rosomaki, Borsuki, Raki, Groty, Warmate’y. Polski przemysł zbrojeniowy zaczyna wreszcie się rozwijać” – podkreślił generał Roman Polko:
(-) Wypowiedź w języku polskim

Generał Polko podkreślił, że teraz polski sprzęt wojskowy spełnia światowe normy i zamawiany jest z Ukrainy. W trakcie spotkania premiera Mateusza Morawieckiego i prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego podpisane zostały dokumenty m.in. o zakupie polskiego sprzętu wojskowego i produkcji amunicji.

Ukraina porozumiała się z Polską na temat wspólnej produkcji pocisków czołgowych 125 mm kalibru. Podczas wizyty Zełeńskiego w Polsce dyrektor generalny Ukroboronpromu i kierownictwo polskiego producenta Polska Grupa Zbrojeniowa podpisali odpowiednie memorandum. Umowa przewiduje otwieranie nowych linii produkcyjnych przewidzianych na produkcje dużych ilości pocisków dla 155 mm armat czołgowych. Do otwarcia nowych linii przewidziano wyłącznie polskie miasta z powodu wysokiego ryzyka rosyjskiego ataku rakietowego na przedsiębiorstwo „Ukroboronprom”. Jednak nad produkcją pocisków będą pracowały obie strony. Ukraina przekaże swoją technologię i wysokowykwalifikowanych specjalistów z odpowiednimi kwalifikacjami i doświadczeniem, podkreślono w „Ukroboronprom”.

Justyna Gotkowska z Ośrodka Studiów Wschodnich stwierdziła, że Polska jest rzecznikiem Ukrainy w NATO i Unii Europejskiej. Jak mówiła w Polskim Radiu 24, Warszawa jest zwolennikiem tego, żeby formy współpracy Ukrainy z Sojuszem Północnoatlantyckim były rozszerzane:
(-) Wypowiedź w języku polskim

Justyna Gotkowska dodała, że Polska także opowiada się za przyspieszeniem ścieżki akcesji Ukrainy do Unii Europejskiej:
(-) Wypowiedź w języku polskim

Według analityczki OSW, zadaniem państw, które widzą strategiczną konieczność członkowstwa Ukrainy we Wspólnocie, jest sprawienie żeby unijna oferta dla Ukrainy była konkretna.

Nasi łacińscy bracia w wierze obchodzą dzisiaj Wielki Piątek. Tego dnia chrześcijanie na całym świecie wspominają cierpienie i śmierć Jezusa Chrystusa.  Także Polacy mieszkający za naszą wschodnią granicą będą dziś uczestniczyli w wielkopiątkowej liturgii i Adoracji Krzyża, przygotowując się do niedzielnych obchodów Zmartwychwstania Pańskiego. W trudnej sytuacji są nasi rodacy mieszkający na Ukrainie, Białorusi i w Rosji. Więcej na ten temat Maciej Jastrzębski:

(-) Korespondencja w języku polskim
U nas Wielki Piątek będzie za tydzień, a dzisiaj chrześcijanie obrządku wschodniego obchodzą Zwiastowanie. W chrześcijaństwie jest to „Dobra Nowina” od Archanioła Gabriela dla Marii Panny, że pocznie niepokalanie od Ducha Świętego i urodzi Jezusa Chrystusa – Syna Bożego, Mesjasza. Jest to też święto, upamiętniające to wydarzenie. Jest o nim wspomnienie w Nowym Testamencie. W tradycji wschodniej wchodzi do 12-tu największych świąt. Jest to trzecie pod względem znaczenia po Wielkanocy i Bożym Narodzeniu święto. Wśród ludu mówi się, że od Zwiastowania można już wychodzić w pole, bo do tego święta ziemia jeszcze śpi.

Na tym kończy się nasz program, który przygotowała i poprowadziła Jarosława Chrunik. Usłyszymy się jutro o tej samej porze, a teraz życzę wam – jak zawsze – miłego dnia, drodzy słuchacze! Niech święto będzie dla was radosne.

06.04.2023 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze! Witam was na falach Radia Olsztyn w czwartek, 6 kwietnia; przed mikrofonem – Jarosława Chrunik. Wczoraj wszystkie media w Polsce i Ukrainie mówiły przede wszystkim o oficjalnej wizycie prezydenta Wołodymyra Zełeńskiego w Polsce. Prezydenci obu krajów mówili o wspólnej walce, o przyszłej współpracy i odbudowie Ukrainy i o bolesnych kwestiach historycznych. Do dzisiejszego dobrosąsiedztwa i przyjacielskich stosunków prowadziła długa i trudna droga. Przypomina o tym dzisiaj smutna data z kalendarza historycznego:

(-)

6 kwietnia 1945 roku pododdziały 2 Samodzielnego Batalionu Operacyjnego Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego zabili 174 Ukraińców we wsi Horajec. Przez długi czas o ofiarach tej zbrodni w Horajcu nigdzie w żaden sposób nie wspominano. 21 marca 1994 roku została podpisana umowa między rządami Ukrainy i Polski o upamiętnieniu pochówków ofiar wojny i represji politycznych. Odsłonięcie pomnika w Horajcu z udziałem przedstawicieli polskich i ukraińskich władz miało miejsce 21 sierpnia 2010 roku. Obecny na uroczystości odsłonięcia pomnika ówczesny minister spraw zagranicznych Ukrainy Kostiantyn Hryszczenko powiedział wtedy między innymi:

– „Odsłonięcie memoriału poświęconego Ukraińcom, którzy w 1945 roku stali się ofiarami masowego mordu we wsi Horajec – to ważne i doniosłe wydarzenie w stosunkach między Polską i Ukrainą. Pawłówka, Łyczakówka, Pawłokoma, Huta Pieniacka, a dzisiaj – Horajec… Ten łańcuch pamięci prowadzi Ukraińców i Polaków do wyzwolenia z goryczy wzajemnych krzywd i urazy z przeszłości, sprzyja umocnieniu partnerstwa polsko-ukraińskiego, dalszemu zbliżeniu naszych bratnich narodów… Dzisiejsza modlitwa przy memoriale powinna stać się zawołaniem do współczesnych i przyszłych pokoleń Ukraińców i Polaków, żeby ich świadomość nie była obciążona tragiczną przeszłością, a tylko chęcią życia obok siebie w pokoju i tworzenia zjednoczonej Europy.”
(-)
Życie pokazuje, że oba narody wyciągnęły wnioski z tragicznej przeszłości i idą właśnie tą drogą. Dzisiaj znowu stoimy ramię w ramię we wspólnej walce tak jak apelował do nas jeszcze w XIX wieku Taras Szewczenko w wierszu „Do Polaków”.

„Nie ma zgody na ustępstwa wobec Rosji“ – mówił na placu Zamkowym w Warszawie polski prezydent. Andrzej Duda oraz Wołodymyr Zełenski wystąpili z wieczornymi przemówieniami w trakcie wizyty ukraińskiego prezydenta w Polsce. Wojciech Cegielski:

(-) Korespondencja w języku polskim

„Rosyjska propaganda nie skłóci Polaków z Ukraińcami“ – mówił polski prezydent. Andrzej Duda podkreślał, że Polska i Ukraina mają wiele trudnych momentów we wspólnej historii. Mówił, że oba narody będą potrafiły przekroczyć największe dzielące ich różnice. Polski prezydent mówił, że rosyjska propaganda intensywnie działa na rzecz skłócenia obu nacji:

(-) Wypowiedź w języku polskim

Prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że dzięki pomocy Polski i walce Ukrainy z rosyjską agresją spełnią się słowa „co nam obca przemoc wzięła, szablą odbierzemy”. Podczas przemówienia na Placu Zamkowym w Warszawie ukraiński prezydent przywołał słowa polskiego hymnu:

– Spełnią się słowa „co nam obca przemoc wzięła, szablą odbierzemy”. Kiedy ukraińska flaga powróci na całe terytorium Ukrainy i pokonamy rosyjskiego okupanta, przekonamy się, że cztery kolory dwóch flag: biało-czerwona i niebiesko-żółta zwyciężyły rosyjską flagę trójkolorową.

W czasie przemówienia prezydent Andrzej Duda powiedział, że Ukraina pokazała, że jest w stanie stawić czoła mocarstwu. Podkreślił, że dzięki determinacji Ukrainy, Władimir Putin nie osiągnął swojego celu, a Rosja cały czas ponosi ogromne straty.

Polski prezydent mówił do kilkuset osób na Placu Zamkowym, że Warszawa nadal będzie adwokatem niepodległości Ukrainy. Andrzej Duda zapowiedział, że Polska nie zgodzi się na rozmowy pokojowe tak długo, aż Rosja całkowicie nie wycofa się z Ukrainy:

(-) Wypowiedź w języku polskim

Andrzej Duda podkreślał, że społeczność międzynarodową nie może w tej sprawie działać ponad głowami Ukraińców.

(-) Wypowiedź w języku polskim

Przemówień prezydentów Polski i Ukrainy słuchali zarówno politycy, Ukraińcy mieszkający w Polsce jak i Polacy. Wystąpienia były transmitowane na telebimach, ale także przez wiele zachodnich stacji telewizyjnych.

Prezydent Andrzej Duda obiecał polską pomoc przy odbudowie Ukrainy. Prezydenci obu krajów byli gośćmi polsko-ukraińskiego forum gospodarczego. Zostało ono zorganizowane z okazji pierwszej od rozpoczęcia wojny wizyty Wołodymyra Zełenskiego w Polsce. O szczegółach Wojciech Cegielski:

(-) Korespondencja w języku polskim

Tymczasem wschodni i zachodni chrześcijanie przygotowują się do Wielkanocy. Rzymokatolicy będą się cieszyć ze Zmartwychwstania Chrystusa już najbliższej niedzieli, a a grekokatolicy i prawosławni – tydzień później. Wielkanoc trudno sobie wyobrazić bez tradycyjnej paski (baby drożdżowej), więc kobiety z Ukrainy będą je piekły i przed pierwszą, i przed rugą Wielkanocą, – mówi Tatiana Rewenko ze stowarzyszenia kobiet Ukrainy „Dwa Skrzydła”:
– Planujemy zrobić dwie takie akcje – i na Wielkanoc, i na Wełykdeń. Zaktywizujemy kobiety, upieczemy paski i przyjmujemy zamówienia, żeby kobiety, które potrafią dobrze piec – Ukrainki – zrobiły to i będziemy to robiły na zamówienia dla tych, kto nie może upiec, a chce mieć na święta prawdziwą, pachnącą, ukraińską paskę. Jeśli chcecie zamówić paseczkę, to proszę dzwonić pod numer 532-551-687, Natałka.

Powtarzam: paskę można zamówić w Olsztynie u Natałki pod numerem telefonu 532-551-687. Nasz program dobiega końca; przygotowała go i przedstawiła Jarosława Chrunik. Życzę wam miłego dnia, a usłyszymy się jutro o tej samej porze. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! (jch/kos)
05.04.2023 – godz. 18.10

Dobry wieczór drodzy słuchacze. Z wami jest Hanna Wasilewska.
Wojna doprowadziła do ucieczki Ukraińców do Europy. Większość stanowiły kobiety. Ukrainka sama za granicą sama daje sobie radę. Jest wesoła i silna, otwarta i wrażliwa, a przy tym bardzo pracowita i zawsze dobrze wygląda. Tak najczęściej postrzegane są Ukrainki w Polsce.
Jak się tu czują, jak często pozwalają sobie na drobne przyjemności w czasie, gdy ich mężowie są w Ukrainie, są na wojnie? Zapytałam o to dziewczyny z Ukrainy na spotkaniu pod hasłem „Uwierz w siebie”, zorganizowanym przez Alę Witiuk i Irynę Baturinę. Słuchajcie nas za chwilę.
(-)
Ala Witiuk i Ira Baturina przyjechały z Ukrainy do Olsztyna, uciekając przed wojną. Dziewczyny są młode i energiczne. I choć same mają dużo do zrobienia, dużo pracy, nauki i wolontariatu, to znajdują czas i energię na poznawanie ludzi takich jak one! Dzień zdjęciowy „Uwierz w siebie” został wymyślony po to, by motywować i inspirować ukraińskie kobiety do życia – wyjaśnia organizatorka imprezy i fotograf Ira Baturina
– Dzisiaj mieliśmy spotkania z kobietami z Ukrainy, nazywają się te spotkania „Uwierz w siebie” i dzisiaj była sesja fotograficzna dla dziewcząt, podczas której mogły poczuć się pięknie, pewnymi siebie, nasz cel jest taki, żeby dziewczęta nie zapominały, że są kobiece, najpiękniejsze i to im chcemy przypomnieć, ze wszystkimi problemami, ze stresem, nie trzeba zapominać, że jesteś kobietą i musisz liczyć na siebie. Chcieliśmy dzisiaj zrobić taką przerwę dziewczętom, żeby się naładowały, porozmawiały z takimi dziewczętami, z takimi problemami i znaleźli sobie nowych znajomych, spędziły dobrze czas w takiej nieformalnej atmosferze.
– Mówisz odprężyć się i zapomnieć, ale naprawdę ty nie odprężałaś się ani na moment, bo fotografowałaś, farbowałaś…
– Jestem… a pierwsze moje wykształcenie to wychowawca, wizażystka, zaczęłam pracować nad sobą i uczyć się fotografii i zaproponowano mi, żebym dzisiaj była fotografem i to dla mnie praktyka i korzystne dla dziewczyn, ale tak, jestem teraz zmęczona, ale to przyjemne zmęczenie; zadowolona jestem z siebie, jestem dumna z dziewcząt, jakie one są piękne i kiedy na początku przychodzi dziewczyna do kadru jest skryta, ale bardzo ciekawym było patrzeć, jak się otwiera, jak zaczyna się uśmiechać. I mój cel taki był, żeby je otworzyć i wydaje mi się, że się udało.
(-)
Nazywam się Ala Witczuk. Organizuje takie spotkania dla kobiet, integracyjne, a dzisiaj z Iryną zrobiliśmy dzień fotografii dla dziewcząt z Ukrainy, żeby każdy mógł poczuć się ładniejszym, poczuć się jak w domu, bo mamy pozytywną domową atmosferę, dziękuję pani Dorocie z Banku Żywności, bo dzięki niej jest taki program jak spotkania dla kobiet

(-)
– Nazywam się Oksana Tymoszczuk. No jestem tak od lutego.
– Co tobie dała sesja fotograficzna dzisiaj?
– To bardzo dobrze spędzony czas; nowe znajomości, są mi potrzebne bo mało tu przyjaciół i znajomych, i oczywiście fotografie ładne.
– Potrzebujesz, żeby ktoś powiedział ci, że jesteś piękna?
– Od męża, od nikogo więcej.
– A gdzie mąż?

– W Ukrainie.
(-)
– Ma pani taki wiosenny obraz, różowa suknia.
– Jestem bardzo skromna.
– Dlatego to dzisiejsze spotkanie było pani potrzebne.
– Bardzo, lubię te spotkania.
– Co one dają pani?
– Otworzyć się trochę, porozmawiać, bo nie jestem osobą, która rozmawia z kimś.
– Dla pani bardziej spotkanie w sprawie wnętrza?
– Tak, bo tylko do pracy, z dziećmi w domu i wszystko.
– Czego tu brakuje?
– Wszystkiego, ale są dzieci i to dobre.
– Kiedy tu pani szła powiedziała pani mężowi, że idę tu, z dziewczynami się spotkam, będziemy pić szampana, sesja, makijaż?
– Nie zdążyłam, on po prostu na wojnie w Bachmucie, więc nie rozmawiamy codziennie, może raz na 3 dni, kiedy ma czas to do mnie dzwoni.
(-)
– [Niezrozumiałe] z obwodu winnickiego, pół roku jestem tu, długo i niedługo.
– Tęskni pani za domem?
– Oczywiście, wszyscy znajomi, wszystko tm zostało, koledzy, trudno się adaptować.
– Przyszła pani tu dla rozmowy?
– Oczywiście, tego najbardziej brak, wszyscy zostali w Ukrainie, a tu nie ma znajomych…wolontariusze w cerkwi, tam rozmawiamy…
– Ubrana pani jest w bardzo ładną suknię, ładnie zafarbowana. Dawno temu miała pani okazję tak ładnie się ubrać i dobrze wyglądać?
– Jeszcze w Ukrainie, tu nie było okazji, nigdzie nie wychodziliśmy, dzieci, szkoła, dom cerkiew. I wszystko.
– Jak się pani w tym czuje?
– Dużo lepiej, niż w sportowym, nastrój lepszy, dawno zapomniane emocje.
– Miała pani już doświadczenie z sesją foto? Indywidualną?
– Po raz pierwszy.
(-)
– Też kiedy przyjechałam do Olsztyna, jestem tu rok i 2 miesiące, w ciągu roku zrobiłam po raz pierwszy makijaż, pani mi zrobiła, pierwsze miesiące nie miałam koleżanek, byłam w domu, widziałam tylko szpital i nic więcej, i myślę, że takich jak ja jest wiele… siedzę z moją kuzynką, ona też kiedy przyjechała, od lata, też nigdzie nie chodziła, nie to, że nie była pewna, bała się.
(-)
– Kobieta ma być silna, ale tylko wydaje się być silna, wewnątrz to maleńka dziewczynka, która się boi i nie ma nikogo obok siebie, bo mężowie zostali na Ukrainie; jakie czasy taki i styl naszej sesji. Chcemy być silne i niezłomne, wszystko pokonamy.
– Na końcu sesji robiliście zdjęcie z flagą.
– To bardzo ładne zdjęcia i tak daje nam natchnienie, łączy, jak my wokół tej flagi tak nas połączyła i nasza idea, i nasza sesja i to wspieramy się wzajemnie i chcemy, żeby każda uwierzyła, że jest u siebie i my u niej, i zawsze będziemy wsparciem, że nie jest sama. Wierzymy w siebie i zwycięstwo.

Był na wydarzeniu jeden mężczyzna, olsztyński fotograf Jarek Poliwko, który udostępnił na tę okazję swoje studio. I to nie przez przypadek!
(po polsku)
W rzeczywistości Ukrainki w Polsce bardzo potrzebują wsparcia, przekonuje Ira Baturina
(-)
Wiara w Boga, w ludzi i wzajemne wsparcie ratuje dziś Ukrainki za granicą, a piękno inspiruje do życia. Hanna Wasylewska była z wami. Dziękuję za towarzystwo. Do usłyszenia jutro.

05.04.2023 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze! Witam was w środę, 5 kwietnia, na antenie Radia Olsztyn; przed mikrofonem – Jarosława Chrunik. Za kilka minut w Warszawie ma się zacząć oficjalne powitanie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który od kilku godzin wraz z małżonką przebywa na terytorium Polski. Za chwilę usłyszycie o tym więcej, a teraz – krótki przegląd wydarzeń z przeszłości:
(-)
5 kwietnia 1710 r. koło obecnych Bender nowo wybrany hetman Wojska Zaporoskiego Pyłyp Orłyk opracował ze starszyzną i kozactwem „Pakty i Konstytucje praw i wolności Wojska Zaporoskiego”. Były to „Umowy i postanowienia”, czyli akt konstytucyjny, który stanowi pierwszą ukraińską Konstytucję, a faktycznie – kozacką umową społeczną.
(-)
1963 r. zmarł Marian Kruszelnicki – reżyser, aktor, profesor; jeden z fundatorów teatru ukraińskiego. pracując w Kijowie, Kruszelnicki osiągnął rozkwit mistrzostwa aktorskiego i reżyserskiego w roli Omelka i Boruli w sztuce „Martyn Borula” Karpenka-Karego, Chmielnickiego w sztuce „Bohdan Chmielnicki” Ołeksandra Kornijczuka, Leara w sztuce „Król Lear” Williama Shakespeare; jako reżyser dał się poznać w spektaklu „Daj sercu wolność – zaprowadzi w niewolę” Marka Kropywnyckiego, „Jarosław Mądry” Iwana Koczerhi. Grał w filmach: „Owoc miłości”, „Krwawy świt”, „Martyn Borula”, „Rozgardiasz” i innych.
(-)
Zachód powinien przygotować się do nieuniknionego krachu i rozpadu Rosji – oznajmił sekretarz RBNiO Ołeksij Daniłow w wywiadzie dla The Times. Przewiduje, że stanie się to w ciągu 3-7 lat i jego zdaniem i kolaps będzie porażający. „Jest to proces historyczny, a historii nie da się zatrzymać”, – podkreślił Daniłow, zaznaczając, że „fragmentaryzacja” Rosji już trwa. Przypomniał niedawny szczyt prezydenta Rosji Putina i prezydenta Chin Xi, podkreślając, że szczyt ten potwierdził to, czego Ukraina już dawno się domyślała, że Rosja jest słaba i grozi jej rozpad. Zdaniem Daniłowa Zachód boi się rozdrobnienia Rosji, ale powinien być gotowy, gdy to się stanie.

Dziś – pierwsza po wybuchu pełnowymiarowej wojny Rosji przeciwko Ukrainie – oficjalna wizyta Wołodymyra Zełenskiego w Polsce. Nie będzie to jednak pierwsze spotkanie polskich władz z ukraińskim przywódcą. Ponad rok wojny na Ukrainie to czas intensywnych spotkań i bezpośrednich rozmów między polskimi i ukraińskimi władzami. Polscy politycy wielokrotnie gościli w stolicy walczącej Ukrainy.

(-) Korespondencja w języku polskim

Prezydent Wołodymyr Zełenski od czasu rosyjskiej agresji odbył do tej pory jedynie dwie podróże zagraniczne. Realizował je przez terytorium Polski, dokąd przyjeżdżał pociągiem. Poprzednie wizyty miały charakter roboczy. Obecna wizyta będzie pierwszą oficjalną – prezydent Wołodymyr Zełenski przybędzie do Warszawy wraz z małżonką. W planach spotkanie z polską parą prezydencką, a także rozmowy z premierem Mateuszem Morawieckim. Prezydenci Polski i Ukrainy spotkają się z Polakami, a także mieszkającymi w naszym kraju Ukraińcami.

To wydarzenie ważne zarówno dla Ukrainy i Polski – tak dzisiejszą wizytę Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie ocenia ukraiński politolog Wołodymyr Fesenko:

(-) Korespondencja w języku polskim

Od 406 dni na Ukrainie toczą się zacięte walki o każdy metr ziemi. Rosyjski agresor atakuje w Donbasie i na południu kraju, niszcząc miasta i zabijając ludność cywilną. W tak trudnej sytuacji do Polski przyjeżdża prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Więcej na ten temat Maciej Jastrzębski:

(-) Korespondencja w języku polskim

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski stwierdził, że rosyjska agresja pokazała, że tylko kolektywne i prewencyjne gwarancje bezpieczeństwa mogą być niezawodne. Ukraiński prezydent, odnosząc się do przystąpienia Finlandii do NATO, ocenił, że wschodnia flanka Sojuszu stała się silniejsza:

– Dzisiaj doszło do historycznego wydarzenia dla naszego regionu, całej Europy i wspólnoty euroatlantyckiej. Finlandia stałą się 31. członkiem NATO. Gratuluję Finom i panu prezydentowi niezawodnej gwarancji bezpieczeństwa – gwarancji zbiorowej. Możemy teraz zobaczyć, jak szybkie mogą być procedury. Tegoroczny szczyt NATO w Wilnie może stać się dość ambitny.

Prezydent Ukrainy zapowiedział, że planowane na ten tydzień wydarzenia międzynarodowe będą „ważne, śmiałe i ambitne”.

Wojna – to okropieństwa dla wszystkich, ale najbardziej cierpią dzieci: one nie mają na nic wpływu, często nie rozumieją co i dlaczego się dzieje, bo o wszystkim decydują dorośli. Właśnie dlatego w tym trudnym czasie dzieci wymagają szczególnej uwagi i pomocy. Między innymi dlatego Caritas Eparchii Olsztyńsko-Gdańskiej prowadzi jeszcze jedną akcję: „Paschalna świeca” czy też „Wielkanocna świeca 2023”. Taką świecę (i nie tylko jedną) można kupić w parafiach. Otrzymane za nie pieniądze zostaną przeznaczone na letni wypoczynek dla dzieci z Ukrainy. Tak więc każdy z nas może przyłączyć się do pomocy i pomóc Ukrainie osiągnąć zwycięstwo.

A nasz program dobiega końca; przygotowała go i przedstawiła Jarosława Chrunik. Usłyszymy się jutro o tej samej porze, a teraz życzę wam miłego dnia, drodzy słuchacze! Wszystkiego dobrego!

 

Przeczytaj poprzedni wpis:
Mariusz Błaszczak: jestem dumny, że do Wojska Polskiego zgłaszają się zmotywowani ludzie

Gościem Krzysztofa Kaszubskiego w Porannych Pytaniach Radia Olsztyn był wicepremier, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Na poligonie w Orzyszu odbyły się ćwiczenia strzeleckie czołgów K-2 i...

Zamknij
RadioOlsztynTV