Łowcy tygrysa
Jakie tajemnice skrywają jeziora w okolicach Bęsi i Lutr? Czego szukano i co znaleziono w nich przed ponad półwieczem? W Niedzieli Odkrywców przypomnimy historię, zarejestrowaną przez reportera RO Mirosława Sochackiego latem 2009 roku.
Gdy przyszedł front, zima była bardzo mroźna. Lód był grubości jednego metra i więcej. Niemcy wycofywali się po linii jezdni z Biskupca na Bisztynek. Wojska Radzieckie doszły do Lutrów i na pobliskich wzniesieniach przed Lutrami. Mocno się ufortyfikowali, ustawiając liczne baterie różnego kalibru dział.
Niemcy nie mogli przejechać przez same Lutry, więc zdecydowali się jechać w poprzek, przez zamarznięte jezioro. Lód był mocny i czołgi go nie załamały. Być może całe to niemieckie zgrupowanie przejechałoby bez szkód, gdyby nie radziecka artyleria.Jak Rosjanie odkryli, że Niemcy im umykają po lodzie, to zaczęli bić po jeziorze. Efekt był taki, że lód potrzaskany pociskami załamał się i wszyscy pogrążyli się w zimnej wodzie. Ludzie byli poubierani grubo, bo mróz był duży. Gdy wpadli do wody, to nie mogli się już wydostać. Stały więc czołgi z pełnymi załogami i wozy pancerne…
Niedziela Odkrywców – Łowcy tygrysa – posłuchaj
Woda na wiosnę wyrzucała setki ciał, obżartych już przez ryby. Wiele razy my, chłopcy, nurkowaliśmy, aż do środka czołgów, które to stały tuż pod powierzchnią wody. Trzeba było nie lada odwagi, żeby dać nura do czołgu, gdzie uwiązane szkielety żołnierzy ruszały się w takt ruchu wody na jeziorze…
Początek przygody
Czołg w Lutrach
Ciężarówka w Bęskim
Mercedes i motocykl
Tajemnicza ekipa
Wyciąganie czołgu
Sturmhaubitze
Po poszukiwaniach
Marcin Jans szuka
U sołtysa