Polecane, Bartoszyce, Aktualności, Aplikacja mobilna, Region, Regiony
„Dzieci nie mogą jeść śmieci”. Rodzice przedszkolaków narzekają na catering
Jakość i ilość jedzenia, które do przedszkoli w Bartoszycach dostarcza zewnętrzna firma nie podoba się rodzicom maluchów. Jak mówią, dzieci nie mogą jeść śmieci.
Temat podnoszą od czterech lat, kiedy decyzją władz miasta w przedszkolach zlikwidowano kuchnie i wprowadzono catering. Ich zdaniem sytuacji nie poprawiają rozmowy z urzędnikami i właścicielem firmy cateringowej.
Zmiany wprowadzano na chwilę. Tydzień, dwa i wszystko wracało do starych norm. Niektórzy potrafią powiedzieć nam w twarz, że wyolbrzymiamy problem. Jedna z radnych pokusiła się nawet o stwierdzenie, że to rodzice nie uczą dzieci jeść wszystkiego i dlatego wracają głodne z przedszkola. Nam chodzi o jakość produktów, a nie o to, że dzieci są wybredne
– tłumaczyła jedna z mam.
Dowożone jedzenie miało pozostawiać wiele do życzenia.
Większość rodziców ocenia catering negatywnie. Widzimy co jest podawane naszym dzieciom. Już na oko widać, że jest to produkt najniższej jakości i wysoko przetworzony (…) Porcje posiłków są bardzo małe. To na przykład: kromka chleba z plasterkiem wędliny ewentualnie sera. Często w menu są ciężkostrawne posiłki, jak bigos czy zupa brokułowa. Objawia się to potem bólami brzucha. Hitem był bukiet warzyw, czyli plaster ogórka i marchewki na dziecko
– mówili rodzice.
Strach o dzieci nasilił się, kiedy rodzice przeczytali raport pokontrolny, który sanepid sporządził po wizycie w kuchni firmy cateringowej. Są tam m.in. informacje o tym, że żywność trzymana jest w niewłaściwych warunkach i nieodpowiedniej temperaturze. Jajka i mleko, zamiast w lodówce były w korytarzu, a ugotowany makaron przechowywano w szafce pod zlewem obok chemii.
Ukarana firma musiała zapłacić mandat w wysokości 500 złotych. Powiatowa inspektor sanitarna w Bartoszycach Mirosława Tabaka stwierdziła, że ponowne kontrole nie wykazały zaniedbań.
Podczas rekontroli 28 grudnia nieprawidłowości te nie potwierdziły się, a stan sanitarny był zadowalający
– stwierdziła.
Burmistrz Bartoszyc Piotr Petrykowski uspokaja i dodaje, że sytuacja jest już opanowana.
Wszystkie nieprawidłowości zostały usunięte. Wszelkie wtórne kontrole pokazały, że jest OK. Po spotkaniu ze wszystkimi będzie ponowne spotkanie z przedsiębiorcą. To on ma realizować umowę w taki sposób, żebyśmy wszyscy byli zadowoleni i nie było problemów
– mówił.
Burmistrz przekazał też, że szans na ponowne uruchomienie w przedszkolach kuchni nie ma.
Posłuchaj wypowiedzi
Autor: K. Grabowska
Redakcja: B. Świerkowska-Chromy