Zamiast pożaru mieszkania, strażacy zastali pijanych mężczyzn. Bezpodstawne wezwanie skończyło się mandatem
Telefoniczny żart postawił na nogi policję i straż pożarną w Orzyszu. Po północy służby otrzymały zgłoszenie, że z jednego z mieszkań w bloku wydobywa się dym.
Na miejsce wezwania pojechali policjanci i trzy zastępy straży pożarnej. Okazało się, że w mieszkaniu, gdzie miał być pożar ognia nie było. Byli pijani mężczyźni, którzy zaprzeczali, że wzywali pomoc – powiedziała Radiu Olsztyn nadkom. Anna Szypczyńska.
Policjanci sprawdzili im telefony i okazało się, że dzwonił jeden z nich. 31-latek przyznał się, że zrobił to dla żartu. Za karę dostał mandat i na tym akcja się skończyła. Już godzinę później ci sami panowie znów zadzwonili na policję. Tym razem dlatego, że pobili się o wcześniejsze wezwanie. Rozdzieleni przez policjantów rozeszli się w spokoju.
Policja przypomina, że za bezpodstawne wzywanie grozi kara grzywny, areszt a nawet więzienie.
Posłuchaj relacji Leszka Tekielskiego
Autor: L. Tekielski
Redakcja: A. Chmielewska