Aktualności, Aplikacja mobilna
Powalone drzewa i zerwane linie energetyczne. Huraganowe wiatry wyrządziły wiele szkód
Ponad 6 tysięcy razy interweniowała straż pożarna, z powodu wichury przechodzącej nad Polską. Zginęły dwie osoby, a 12 zostało rannych.
Rano Rządowe Centrum Bezpieczeństwa poinformowało, że liczba odbiorców bez prądu po wichurach, spadła do 26 tysięcy. Najwięcej jest ich na Dolnym Śląsku – 5 tysięcy 400 i w Małopolsce – 3 tysiące 400.
Na Warmii i Mazurach, w ciągu ostatniej doby, strażacy interweniowali ponad 260 razy. Ponad 100 razy wypompowywano wodę z piwnic i niecek. Strażacy usuwali też powalone drzewa i konary, naprawiali też zerwane blachy i rynny. Do tej pory usunięto ponad 160 powalonych drzew.
Energetycy usuwali awarie w okolicach Olsztyna, Iławy i Lidzbarka Warmińskiego, Kurzętnika, Nowego Miasta Lubawskiego, Tolkmicka, Godkowa i Lelkowa. W nocy prądu nie miała jeszcze część odbiorców w gminach Milejewo, Susz i Elbląg.
Dramatyczną sytuację przeżyła wieczorem kierująca samochodem w Zielonce Pasłęckiej. Kobieta wjechała na niestrzeżony przejazd kolejowy, gdzie zgasł silnik auta. Zdążyła z niego uciec razem z jadącym z nią dzieckiem. W samochód uderzył pociąg relacji Olsztyn-Szczecin.
Intensywne opady deszczu spowodowały wezbranie wód w rzekach spływających z Wysoczyzny Elbląskiej. Na Żuławach w Pasłęku strażacy rozkładali worki z piaskiem i rękawy przeciwpowodziowe, by nie dopuścić do wylania rzeki. To samo w Suchaczu w gminie Tolkmicko oraz w Stegnach w gminie Pasłęk. Strażacy prowadzili działania także na wyspie Nowakowskiej, gdzie profilaktycznie rozstawili rękaw przeciwpowodziowy.
Do tej pory nie odnotowano poważniejszych podtopień.
Autor: P.Karpiszen/PAP
Redakcja: BSChromy