Dlaczego TIR-y stanęły na S7? Kierowca tłumaczy
– Za sytuację taką jak wczoraj, kiedy TIR-y zablokowały trasę S7, nie można winić kierowców – mówił na antenie Radia Olsztyn Damian, który od lat podróżuje z towarami po kraju i Europie.
Trasa S7 (w powiecie ostródzkim) we wtorek była zablokowana przez wiele godzin. Korek z Gdańska w stronę Warszawy miał prawie 7 km – ciągnął się od MOP Grabin do Rychnowa. W odwrotną stronę, z Warszawy do Gdańska, auta stały na długości prawie 16 km – od Olsztynka do Rychnowa. Utknęło w nim kilkaset aut, głównie za sprawą TIR-ów, które zablokowały przejazd.
Wystarczy, że ciężarówka, która nie ma ładunku, jest dość lekka, nie ma nacisku na oś napędową i już jest problem. Tutaj w Olsztynie też stały puste cysterny, na to już nie ma siły. W takiej sytuacji jedynie wyciąganie łańcuchów może coś pomóc
– mówił na antenie Radia Olsztyn doświadczony kierowca TIR-a.
Ale łańcuchy na kołach nie są w Polsce obowiązkowe (poza terenami górskimi) i nie są na wyposażeniu w każdym pojeździe. Kierowca dodał, że opony w ciężarówkach też nie są typowymi zimowkami.
To są opony całoroczne. Nie zimowe, nie letnie. Są z oznaczeniami M+S i używane są przez ponad 90 procent przedsiębiorców
– zaznaczył.
Zator na S7 na wysokości Rychnowskiej Woli między Olsztynkiem a Ostródą został rozładowany w godzinach nocnych, jednak do teraz trasa kierowcy muszą liczyć się z utrudnieniami.
Posłuchaj wypowiedzi
Autor: W. Chromy
Redakcja: Ł. Sadlak

























