Akademicy wywalczyli fazę play-off. Pokonali MKS Będzin 3:0
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn pokonali w Uranii MKS Będzin. Było lekko, łatwo i przyjemnie, bo olsztynianie wygrali 3:0 (25:14, 25:17, 25:11), ale to w żadnym wypadku nie była formalność – zastrzega nasz trener – Roberto Santilli.
Posłuchaj rozmowy z trenerem Indykpolu AZS Olsztyn
Tłumaczenie:
– Do każdego meczu trzeba się właściwie przygotować. W Katowicach zobaczyliśmy, w jaki sposób możemy łatwo stracić punkty i jak właściwie przygotować się do ważnego pojedynku. Myśleliśmy o tym meczu cały tydzień, szykowaliśmy się do niego mentalnie i fizycznie i zagraliśmy naszą najlepszą siatkówkę.
– Ale dzisiejszą pewnością siebie udowodniliście, że w pełni zasługujecie na pierwszą szóstkę.
– Zgadza się. Myślę jednak, że to cały przekrój rundy zasadniczej udowodnił, iż powinniśmy grać w play – offach. Zwłaszcza ostatnie dwa miesiące były znakomite. Po pierwsze 6 zwycięstw z rzędu mocno nas podbudowało, po drugie – po Świętach Bożego Narodzenia byliśmy zupełnie innym zespołem. Graliśmy na wysokim poziomie, więc nic, tylko się cieszyć.
– Kluczem do zwycięstwa był ten piekielny serwis?
– To też, ale również znakomity początek meczu, którym ustawiliśmy sobie rywalizację.
– Teraz play – offy – już w środę mecz z Asseco Resovią. – Zgadza się. Zaczynamy decydującą część sezonu. To jest czas, na który długo i ciężko pracowaliśmy. Musimy zwyczajnie robić swoje, żeby zaprezentować się jak najlepiej. Czuję, że kibice, którzy przyjdą do Uranii w środę, zobaczą kawał dobrej siatkówki.
– Będzie większa presja, niż teraz?
– Sami tworzymy sobie presję, więc po prostu musimy tego nie robić.
Tytuł MVP dostał nasz holenderski przyjmujący – Robbert Andringa, ale znakomicie grał też olsztyński środkowy – Jakub Kochanowski:
Przede wszystkim czuję szczęście i satysfakcję. Zrealizowaliśmy założenia przedmeczowe w 100%. Według mnie, był to nasz najlepszy mecz w tym sezonie i byliśmy z tego dumni. Najniebezpieczniejszym momentem był początek 1 set, kiedy prowadziliśmy „tylko” 5:4, potem nie czuliśmy żadnej presji. Kontynuowaliśmy dobrą grę i to zaowocowało pozytywnym wynikiem. Doping był dziś naprawdę świetny, ponadto mieliśmy powtarzalną i mocną zagrywkę. Zadecydowała o tym dyspozycja dnia. Od teraz nic nie musimy, tylko możemy. W siatkówce każdy może wygrać z każdym, szczególnie na tak wysokim poziomie.
Praktycznie od pierwszej, do ostatniej piłki nie mieliśmy nic do powiedzenia – komentuje z kolei były libero Indykpolu AZS, a obecnie grający w Będzinie – Michał Potera:
Szkoda tego meczu, bo psychicznie nastawiliśmy się na walkę. Wiedzieliśmy, że ciężko będzie tutaj wygrać, chcieliśmy jednak podbudować się przed ważnym meczem, który gramy za 3 dni. Nie pokazaliśmy dobrej siatkówki, nasz poziom był żenujący. AZS zagrał bardzo dobrze, wszystko im wychodziło, a jak wiadomo, szczęście sprzyja lepszym.
Opoka MKS-u w tym spotkaniu zawiodła. Przyjmujący Marcin Waliński – także były Akademik z Olsztyna:
Zagrałem dziś zbyt bojaźliwie. Indykpol rozstrzelał nas zagrywką. U siebie czują się dobrze. Złapali dobry rytm i życzę im jak najlepiej w fazie play-off. My musimy skupić się na swojej robocie.
Autor: M. Świniarski
Redakcja: A. Podbielska