Kolejna rozprawa w sprawie niechcianego orlika
Świecące do późna jupitery, krzyki i stale wpadające do ogródków piłki – mieszkańcy osiedla Mazurskiego w Olsztynie mają dość piłkarskiego orlika i kolejny raz spotkali się w sądzie podczas procesu, jaki wytoczyli gminie.
Ich żądania, to przede wszystkim znaczne skrócenie godzin otwarcia boiska. Padają również sugestie postawienia ekranów dźwiękochłonnych.
Jak mówili przed sądem protestujący mieszkańcy, hałas jest nie do zniesienia.
Innego zdania jest Andrzej Nakielski – właściciel i trener w szkółce NAKI, która korzysta z Orlika.
Miasto Olsztyn zaproponowało ugodę i skrócenie godzin funkcjonowania orlika do 18. Na to mieszkańcy nie chcą się zgodzić. Dyrektorka szkoły podstawowej nr 6 Hanna Baszyńska, nie ukrywa, że też czeka na wyrok sądu w tej sprawie.
To pierwsza taka sprawa w Olsztynie, ale nie pierwsza w Polsce. Podobny problem miał miejsce w Skierniewicach. Wówczas sąd częściowo przychylił się do zdania mieszkańców, którzy między innymi dostali odszkodowania.
(msw/bsc)