Seria niebezpiecznych wypadków na drogach Warmii i Mazur
Minionej doby na drogach Warmii i Mazur doszło do kilku groźnych wypadków.
Na krajowej 51. w okolicach Ameryki dachowało Alfa Romeo prowadzone przez pijaną kobietę, która wiozła swoje 3-miesięczne dziecko. Miała 2 promile. Zanim na miejsce przyjechały służby, kierująca wydostała się z rozbitego samochodu, zabrała dziecko i zatrzymała TIR-a na tzw. stopa. Po przejechaniu kilku kilometrów kierowca ciężarówki zauważył, że pasażerka ma poranione nogi. Kiedy mijał radiowozy, dał im sygnał światłami i zatrzymał się. Niemowlę trafiło do szpitala na obserwację. Auto jest doszczętnie zniszczone.
Dużo szczęścia miał też 19-letni kierowca, który jechał dostawczym samochodem na trasie Dubeninki – Żytkiejmy w powiecie gołdapskim. Na łuku drogi stracił panowanie nad autem i uderzył w drzewo. Samochód nadaje się tylko do kasacji. Kierowca ma tylko niewielkie potłuczenia.
Ciężko ranny został natomiast 28-latek, który na drodze wojewódzkiej niedaleko Zakrzewca w powiecie braniewskim najechał na tył suzuki, którym jechały dwie kobiety. Uderzyło ono w drzewo, wpadło do rowu i przewróciło się. On sam zjechał na przeciwległy pas ruchu i także uderzył w drzewo.
(kan/kwp/mkloda)