Spółdzielnia wymienia zawory w kaloryferach. Mieszkańcy są zaniepokojeni. Dlaczego?
Część mieszkańców Olsztyna ma na swoich kaloryferach nowe zawory. Jak zaalarmowali nas słuchacze, podziałka na nich zaczyna się od dwójki – czyli nie ma możliwości wyłączenia kaloryfera, z którego nie chcemy korzystać.
Tak jest m.in. w wieżowcach przy ulicy Jeziornej, gdzie niektórzy mieszkańcy nie są zadowoleni z tego, że nie będą mogli skręcić do zera części grzejników.
To jest coś nie tak. Zamontowali mi to, choć nie zwracałem uwagi. Korzystam tylko z jednego kaloryfera, bo jestem sam. Po co mi ten komfort?
– Takie są nowe przepisy, ale to też troska o innych mieszkańców bloków – tłumaczy prezes Olsztyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Jerzy Okulicz. Jak powiedział nam, dwójka na zaworze oznacza minimalną temperaturę 16 stopni. Nowe zawory uniemożliwią wychładzanie niektórych mieszkań, kosztem sąsiednich lokali, których mieszkańcy musieliby więcej płacić za dogrzanie swojego metrażu.
Po to jest to robione, by określone niezbędne parametry były spełnione. Aby nie było takich sytuacji, że ktoś zakręca całkowicie zawory, następuje wychłodzenie w tym mieszkaniu, co się odbywa kosztem pozostałych mieszkańców.
Jednocześnie 16 stopni to jest taka temperatura, żeby się nie rozwijała ani pleśń, ani bakterie, żeby warunki sanitarne w tym mieszkaniu były odpowiednie
– podkreśla prezes.
Wymiana zaworów w Olsztyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej odbywa się bezpłatnie.
Przypomnijmy, że olsztyński MPEC poinformował, że rachunki za ciepło od sierpnia wzrosną o 20%. To efekt coraz wyższych cen węgla i praw do emisji CO2.
Autor: A. Skrago
Redakcja: M. Rutynowski