Polityczna burza o paliwo z Rosji
Polityczna burza wokół ograniczeń, dotyczących wwozu do Polski pełnego baku rosyjskiego paliwa.
Po ingerencji premiera Donalda Tuska, który po wizycie w Elblągu przywrócił możliwość 10 takich wjazdów w miesiącu, politycy pytają o to, kto może ograniczać liczbę „paliwowych” przejazdów przez granicę i czy te ograniczenia w ogóle są zgodne z prawem?
Zdaniem Tadeusza Iwińskiego z SLD takie regulacje są dopuszczalne, jednak muszą być poprzedzone przynajmniej rozporządzeniem ministra finansów. Takiego rozporządzenia nie było – mówi Tadeusz Iwiński, który wysłał w tej sprawie do premiera interpelację poselską.
W piątek, ograniczenia skrytykował również szef Prawa i Sprawiedliwości. Jarosław Kaczyński powiedział w Elblągu, że Rosjanie mogą przekraczać granicę bez ograniczeń.
Według mieszkańca Kętrzyna, z którym rozmawiał reporter Radia Olsztyn, Rosjanie są poddawani kontroli pod kątem wwożonego paliwa bardzo rzadko. Jednak zdaniem Ryszarda Chudego z Izby Celnej w Olsztynie wszyscy podróżni na polsko – rosyjskiej granicy są traktowani jednakowo. Chudy przyznał, że Rosjanie przekraczający granicę częściej niż dwa razy w miesiącu stanowią jednak tylko 1/4 wszystkich podróżnych. Wielu z nich jedzie w głąb Polski, w odróżnieniu od większości Polaków, którzy kończą podróż na pierwszej rosyjskiej stacji benzynowej. (msoch/bsc)
Posłuchaj raportu Mirosława Sochackiego