Otyłość dzieci większym problemem od niedożywienia
Niedożywienie dzieci zaczyna być mniejszym problemem, niż otyłość wśród najmłodszych – twierdzi prezes olsztyńskiego Banku Żywności.
Bank zajmuje się przede wszystkim dożywianiem dzieci z najuboższych rodzin. Ale coraz większym problemem staje się już nie tyle brak jedzenia w rodzinach, co niewłaściwe nawyki żywieniowe. „Dlatego nawet pozyskując jedzenie dla naszych podopiecznych, staramy się, by nie były to przypadkowe produkty, ale by mogli oni otrzymać zbilansowane, zdrowe posiłki. Większość produktów pozyskujemy nie od darczyńców, ale w ramach specjalnych projektów, w których dokładnie określamy, co chcemy otrzymać. Staramy się w ten sposób pilnować piramidy prawidłowego żywienia” – zaznacza prezes Banku Żywności w Olsztynie Marek Borowski.
Eksperci pytani o największe błędy popełniane przez rodziców, wymieniają nie tylko zbyt łatwy dostęp do chipsów i słodyczy, ale także zbyt wczesne przyzwyczajanie dzieci do jedzenia słodkich produktów, czy uczenie najmłodszych szybkiego jedzenia, często przed telewizorem czy komputerem.
Specjaliści zwracają przy tym uwagę, że spożywanie tzw. śmieciowego jedzenia prowadzi nie tylko do nadwagi. „Według najnowszych badań naukowych, złe odżywianie negatywnie wpływa również na psychikę dzieci, sprawia, że stają się bardziej agresywne, mają większe trudności ze skupieniem uwagi i większe problemy w nauce” – ostrzega prof. Elżbieta Jarocka-Cytra z olsztyńskiego szpitala dziecięcego.
Według szacunków olsztyńskiego Banku Żywności, problem niedożywienia dotyczy kilku procent najmłodszych mieszkańców Warmii i Mazur. Natomiast ogólnopolskie dane pokazują, że problem otyłości i nadwagi dotyczy już ponad 20 procent polskich dzieci. (apiedz/as)