Ostatnie pożegnanie Józefa Grzegorczyka. „Był dobrym prezydentem Olsztyna. Ludzie go lubili, bo potrafił słuchać”
Krewni, przyjaciele i olsztyńscy samorządowcy pożegnali byłego prezydenta miasta. Józef Grzegorczyk został pochowany w kwaterze zasłużonych na cmentarzu komunalnym przy ulicy Poprzecznej.
Józef Grzegorczyk był drugim prezydentem Olsztyna po przemianach ustrojowych. Pracę w samorządzie zaczął w 1990 roku. Początkowo był wiceprezydentem, od 1992 do 1994 – prezydentem, a w latach 1994-96 – ponownie wiceprezydentem. Podczas pogrzebu obecny wiceprezydent Olsztyna Ryszard Kuć mówił o jego zasługach dla miasta – o rozwoju sieci szkół czy o przygotowywaniu terenów inwestycyjnych pod nowe osiedla.
Przede wszystkim chcemy podziękować za to, co się wydarzyło – działalność na polu oświaty, działalność na polu urządzania terenów wokół jeziora Ukiel
– podkreślał.
Józefa Grzegorczyka żegnali ci, którzy mieli okazję współpracować z nim w samorządzie.
To były trudne czasy. Przejmowało się oświatę, służbę zdrowia, gospodarkę komunalną. Bezrobocie było wysokie, rynku pracy praktycznie nie było. Ale myślę, że Józef Grzegorczyk zdał egzamin, że był dobrym prezydentem
– mówi Henryk Kalinowski, ówczesny członek zarządu miasta.
Był przy tym bardzo wyważonym politykiem, bardzo dobrze przygotowany, bardzo kompetentnym
– dodaje wieloletni olsztyński radny, a obecnie wiceprzewodniczący Rady Miasta Zbigniew Dąbkowski.
Politycznie byliśmy reprezentantami dwóch różnych obozów, ale potrafiliśmy się domówić. Był bardzo mocnym punktem tej koalicji, wniósł ogromny dorobek, doświadczenie, ale też koleżeństwo i umiejętność pracy w zespole
– podkreśla Andrzej Ryński, prezydent Olsztyna w latach 1994 – 1998, którego zastępcą przez 2 lata był Józef Grzegorczyk.
Józef Grzegorczyk działał także w Solidarności.
Był bardzo przyjazny, ludzie go lubili, bo potrafił słuchać. Brakuje go. Coraz bardziej się pusto robi wokół
– mówi jeden z najbardziej znanych olsztyńskich solidarnościowych działaczy Wojciech Ciesielski.
Pod koniec lat 90. Józef Grzegorczyk ciężko zachorował. Odszedł 22 lipca. Miał 70 lat.
Posłuchaj relacji Andrzeja Piedziewicza
Autor: A. Piedziewicz
Redakcja: A. Dybcio