Aktualności, STYL i ZDROWIE, Regiony, Węgorzewo
Mistrzowie robią to w 2 minuty. W Węgorzewie każdy może się przekonać, czy łatwo jest ostrzyc owcę?
W organizowanych w Węgorzewie warsztatach mogą wziąć udział nawet dzieci. Wystarczy wziąć maszynkę do ręki.
Mistrzami w tym fachu są Australijczycy.Mistrzom ogolenie jednej owcy zabiera nie więcej niż 2 minuty, a dzienna norma zawodowców to nawet 300 owiec. Oprócz szybkości liczy się, aby runo było w jednym kawałku.
Każdy, kto chce się przekonać jak wygląda strzyżenie owiec, może w piątek, 8 września, wybrać się do Węgorzewa. Tam w Parku Etnograficznym nad Węgorapą odbędą się specjalne warsztaty. Spotkanie rozpocznie pokaz strzyżenia owiec metodą tradycyjną – przy pomocy stalowych nożyc. Chętni, pod opieką właściciela owiec Wojciecha Oczkowskiego, będą mogli spróbować swych sił nie tylko przy goleniu. Przewidziano również tradycyjną obróbkę z wykładaniem runa owczego, przebieraniem wełny oraz gręplowaniem.
Jak mówi kustosz Muzeum w Węgorzewie Krystyna Jarosz, strzyżenia mogą się podjąć nawet dzieci, wystarczy, że się odważą.
Dawniej owce strzyżono nożycami – muzeum ma w swoich zasobach takie „niewygodne” i uczestnicy warsztatów to nimi najpierw usiłują pracować, a dopiero potem dostają maszynki elektryczne. Te warsztaty robimy od kilku lat. Pogładzenie owcy po strzyżeniu, ten zapach lanoliny – to wszystko jest bardzo namacalne. Gdy całe runo jest zestrzyżone, stanowi wielki kłak, który wykładamy. To nie jest koniec przedsięwzięcia. Następuje tzw. przebieranie, odrywamy odpadające części wełny, zanieczyszczenia i zostawiamy cały płaszcz, czyli runo.
Z jednej owcy można otrzymać około 5 kilogramów wełny. Dzieci podczas warsztatów filcowania z niej filcowe koraliki.
Autor: PAP Life
Redakcja: BSChromy