Ełk, Aktualności, Giżycko, Aplikacja mobilna, Gołdap, Iława, Mrągowo, Olecko, Pisz, Region, Węgorzewo, Regiony
Mazurskie jeziora wysychają. Mokre lato i jesień nie rozwiązują problemu
Choć tegoroczne lato i jesień na Warmii i Mazurach są wyjątkowo mokre, to mazurskie jeziora nadal wysychają. Naukowcy alarmują: problem leży głębiej – dosłownie. Coraz niższy poziom wód podziemnych zagraża całemu środowisku.
Naukowcy nie mają wątpliwości – zbiorniki wodne na Warmii i Mazurach od kilku lat wysychają.
Nie dotyczy to oczywiście wszystkich akwenów i nie wszystkie przypadki są tak spektakularne i widoczne, że możemy zobaczyć ten problem bezpośrednio, ale sytuacja jest poważna i nie dotyczy tylko Mazur
– mówił doktor inżynier Mariusz Antolak z Fundacji „W Krajobrazie”.
Efekty towarzyszącej nam od kilku lat suszy widzą rolnicy, ale wysychanie zbiorników wodnych bardzo negatywnie wpływa też na płazy i niektóre gatunki owadów i skorupiaków.
W jeziorach może jest to mniej widoczne, najbardziej widać to w małych, drobnych zbiornikach wodnych, bo one całkowicie wysychają. Wiosną, kiedy płazy się rozradzają, kiedy gatunki wiosenne owadów i skorupiaków mają swój rozród, nie było wody. Nie miały szansy na rozród, a więc ich populacja spadła
– podkreślił ekolog profesor Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego Stanisław Czachorowski.
Hydrolodzy podkreślają zaś – nie powinniśmy patrzeć tylko na to, co widać gołym okiem, ale powinniśmy też zajrzeć pod ziemię. Podstawowym problemem jest bowiem obniżanie się poziomu wód podziemnych, a to one zasilają mazurskie jeziora i rzeki.
W okolicy Wielkich Jezior Mazurskich mamy obszary o tzw. głębokiej niżówce – czyli po postu poziom wód gruntowych, czy tych, które są w studniach gospodarskich, spadł poniżej średniego niskiego stanu
– powiedział hydrolog profesor Uniwersytetu Warszawskiego Artur Magnuszewski.
Naukowcy przyznają przy tym – ostatnio opadów nie brakuje, tegoroczne lato i tegoroczna jesień są bardzo mokre. Tyle, że to nie rozwiązuje problemu obniżającego się poziomu wód gruntowych.
Ten opad letni bardzo szybko nam wyparuje, zużyją go rośliny i niewielka ilość trafi do wód podziemnych, a nam zależy na wodach podziemnych. Jest też inny problem – my nie mamy śniegu! A to śnieg, roztopy, ta mokra zima to jest dopiero rozwiązanie
– mówiła profesor Katarzyna Glińska-Lewczuk, hydrolog i klimatolog z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.
Posłuchaj relacji Andrzeja Piedziewicza
Autor: A. Piedziewicz
Redakcja: A. Niebojewska
Opada poziom wody w jeziorze Świętajno. Czy uda się je uratować?




























