I po Oscarach
I już wszystko wiadomo, wszyscy odetchnęli z ulgą, Leonardo diCaprio Oscara otrzymał za główną rolę męską w filmie „Zjawa”, ok, Oscara dostał i niech się cieszy, już nie musi się martwić i praktycznie nie musi już nic robić.
Jest bogaty, doceniony, popularny, zagrał w wielu świetnych filmach, walczy z ociepleniem klimatu, ma fajne poglądy na ekologię i chyba niezłe podejście do życia. Jednak od czasu do czasu musi coś zrobić, mianowicie zagrać w dobrym filmie i to dobrze. A zagrał już w kilku niezłych: „Co gryzie Gilberta Grape’a”, „Titanic”, „Aviator”, „Infiltracja” czy „Wilk z Wall Street”. Sądzę, że Oscar mu się należał, ale ja dałbym mu Oscara za „Wilka” lub „Aviatora”.
Proszę Państwa, obejrzałem prawie wszystkie Oscarowe filmy i uważam, że ten rok był wyjątkowo wyrównany, nagrodzono ważne i dobre filmy. Oczywiście bardzo mi się podobał „Spotlight”, wnikliwe i interesujące kino mówiące o istotnych sprawach.
„Zjawa” trochę mnie zmęczyła, „Mad Max”, rozbawił, cieszą mnie Oscary dla urokliwej Alicji Vikander – „Dziewczyna z portretu”, jestem zadowolony z nagrody dla „Marka Rylanca” za „Most szpiegów”, wzruszył mnie Ennio Morricone, natomiast zirytowała mnie nagroda dla Sama Smitha za „Writings on the Wall”, to moim zdanie najsłabsza bondowska piosenka w historii Agenta 007.
Czy Chris Rock mnie bawił? Niespecjalnie, ale był zdecydowanie lepszy niż ubiegłoroczny prowadzący, Neil Patrick Harris, który mimo doświadczenia estradowego, serialowego i filmowego absolutnie rozczarował. Jednak ubiegły rok był specjalny bo „Ida” Pawła Pawlikowskiego dostała Oscara i jest to film, który lubię i po prostu mi się podobał.
W tym roku w wyjątkowej kategorii, tej dla filmów nieanglojęzycznych Oscara otrzymał „Syn Szawła” Laszlo Nemesa, jestem niezwykle ciekawy tego dzieła, lubię węgierskie kino a „Syn Szawła” jak wszyscy zgodnie mówią jest wyjątkowym filmem o Zagładzie.
Co jeszcze? Żałuję, że Tom Hardy nie dostał Oscara, że Saoirse Ronan, bohaterka filmu „Brooklyn” nie dostała Oscara, no i ten mały z „Pokoju” powinien coś dostać, może chociaż wagon słodyczy.
Proszę Państwa, wstałem o trzeciej nad ranem z niedzieli na poniedziałek, by oglądać Oscarową ceremonię, było fajnie, nie żałuję.
Kinoman