Aktualności, Aplikacja mobilna, Regiony
Czas ocen w samorządach. Co oznaczają absolutoria i wotum zaufania?
Zgodnie z kalendarzem samorządowym, w wielu miastach i gminach Warmii i Mazur trwają intensywne sesje rad, podczas których zapadają kluczowe decyzje dla lokalnych włodarzy. Mowa oczywiście o głosowaniach nad absolutorium i wotum zaufania dla wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Ale co właściwie oznaczają te terminy i jakie mają konsekwencje?
Absolutorium to nic innego jak formalne potwierdzenie przez radę gminy lub miasta, że wykonawca budżetu – czyli wójt, burmistrz lub prezydent – prawidłowo zrealizował swoje zadania finansowe w poprzednim roku budżetowym. Można powiedzieć, że to taka ocena finansowa pracy włodarza. Aby uzyskać absolutorium, potrzebna jest bezwzględna większość głosów ustawowego składu rady. Co to oznacza?
Że za udzieleniem absolutorium musi zagłosować więcej niż połowa radnych obecnych na sali, którzy stanowią ustawowy skład rady, czyli wszyscy radni, którzy zostali wybrani. Jeśli włodarz nie otrzyma absolutorium, oznacza to, że rada negatywnie ocenia jego gospodarkę finansową. W takiej sytuacji otwiera się droga do podjęcia uchwały o przeprowadzeniu referendum w sprawie odwołania organu wykonawczego, czyli wójta, burmistrza lub prezydenta. Taka uchwała wymaga jednak kwalifikowanej większości głosów, co oznacza, że za jej podjęciem musi zagłosować co najmniej trzy piąte ustawowego składu rady. To znacznie wyższy próg niż zwykła większość, co sprawia, że decyzja o referendum nie jest łatwa do przegłosowania.
Obok absolutorium, równie ważne jest wotum zaufania. To z kolei ocena ogólnej działalności wójta, burmistrza czy prezydenta w ciągu ostatniego roku. Można to porównać do politycznego świadectwa zaufania, jakie rada wystawia swojemu włodarzowi. Wotum zaufania jest udzielane po przedstawieniu przez wójta, burmistrza lub prezydenta raportu o stanie gminy lub miasta. Do jego uzyskania również potrzebna jest bezwzględna większość głosów ustawowego składu rady.
Co się dzieje, gdy wójt, burmistrz czy prezydent nie otrzyma wotum zaufania? Jeśli taka sytuacja powtórzy się dwukrotnie z rzędu, rada może podjąć uchwałę o przeprowadzeniu referendum w sprawie jego odwołania.
Warto jednak pamiętać o pewnym istotnym aspekcie dotyczącym referendum. Jeśli rada zdecyduje się na przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania wójta, burmistrza czy prezydenta, to musi liczyć się z konsekwencjami. Aby referendum było wiążące, czyli miało moc prawną, musi w nim wziąć udział odpowiednia liczba mieszkańców – czyli frekwencja musi przekroczyć próg 3/5 liczby biorących udział w ostatnich wyborach samorządowych.
I tu jest haczyk: jeśli referendum jest ważne (czyli frekwencja jest wystarczająca), ale jego wynik nie doprowadzi do odwołania włodarza, to właśnie rada gminy lub miasta zostanie odwołana z mocy prawa. Natomiast, jeśli referendum okaże się nieważne z powodu zbyt niskiej frekwencji, wówczas ani włodarz, ani rada nie zostają odwołani – wszystko pozostaje po staremu. To właśnie z tego powodu radni bardzo ostrożnie podchodzą do inicjowania referendów, wiedząc, że nawet przy spełnionej frekwencji wynik może obrócić się przeciwko nim. Nawet komentarz do tego ustawowego zapisu sugeruje, że to pewien mechanizm „hamulcowy”, by radni zbyt pochopnie nie podchodzili do instrumentu, jakim jest referendum.
W praktyce, zarówno nieudzielenie absolutorium, jak i dwukrotne nieuzyskanie wotum zaufania, dają radnym silne narzędzia kontroli nad organem wykonawczym i otwierają możliwość odwołania włodarza w drodze referendum. Jak pokazują ostatnie dni w regionie, wyniki tych głosowań są bardzo zróżnicowane i budzą sporo emocji w lokalnych samorządach.
Spośród tych, o których już wiemy, że uzyskali zarówno wotum zaufania, jak i absolutorium, możemy wymienić Zarząd Województwa Warmińsko-Mazurskiego, a także burmistrza Sejn, Doriana Krause, oraz burmistrza Mrągowa. Również Prezydent Olsztyna, Robert Szewczyk, otrzymał od radnych wotum zaufania.
Nie wszyscy włodarze mieli jednak powody do zadowolenia. Na przykład, burmistrz Iławy, Dawid Kopaczewski, nie uzyskał wotum zaufania, choć absolutorium otrzymał. W Giżycku, gdzie burmistrz Ewa Ostrowska nie otrzymała od radnych ani wotum zaufania, ani absolutorium.
Natomiast najtrudniejsza sytuacja panuje obecnie w gminie Stare Juchy, gdzie wójt Ewa Jurkowska-Kawałko nie otrzymała wotum zaufania już drugi rok z rzędu. Co więcej, w jej przypadku radni wstrzymali się od głosu w sprawie absolutorium. Ten drugi wynik bez wotum zaufania otwiera radnym furtkę do podjęcia uchwały o przeprowadzeniu referendum w sprawie jej odwołania.
Posłuchaj relacji Marka Lewińskiego
Autor: M. Lewiński
Redakcja: P. Jaguszewski