Nad hodowcami z Lubawy wisi wizja bankructwa
Ceny za kilogram żywca są niskie, rolnicy przyznają, że hodowla świń przestaje im się opłacać.
Producenci trzody chlewnej z okolic Lubawy obawiają się bankructwa. Ceny za kilogram żywca są niskie, rolnicy przyznają, że hodowla świń przestaje im się opłacać. Wielu myśli o zamknięciu produkcji – mówi Zygmunt Surdykowski prezes lubawskiej spółdzielni producentów trzody Lub-Tucz i dodaje, że może to grozić nagłym wzrostem bezrobocia w gminie, w której co drugie gospodarstwo jest nastawione na produkcję tuczników.
Kłopoty producentów trzody zaczęły się po wykryciu u dwóch dzików na Podlasiu wirusa afrykańskiego pomoru świń. To oraz rosyjskie embargo na wwóz wieprzowiny spowodowały spadek cen i i obostrzenia weterynaryjne.
Teraz hodowcy ze strefy buforowej otrzymali rekompensaty, ale przecież stracili producenci w całym kraju – mówi Zygmunt Surdykowski i dodaje, że sytuację wykorzystują zakłady przetwórcze, które nie obniżyły cen wyrobów z wieprzowiny, a hodowcom płacą mniej, zatem mają duże zyski.
Za kilogram żywca wieprzowego wyższych klas hodowcy otrzymują około 6 złotych, zamiast powyżej 7 zł. Oczekują oni reakcji ministra rolnictwa i zapowiadają, że po wykonaniu niezbędnych wiosną prac w gospodarstwach będą się ponownie domagali rekompensat za poniesione straty. (kwiat/bsc)