Zanieczyszczenie czy natura? Służby szukają przyczyn śnięcia ryb w rzece Elbląg
Kolejny raz w rzece Elbląg pojawiły się śnięte ryby. Zaniepokojeni wędkarze alarmują o pogarszającym się stanie wody, a służby miejskie i inspektorzy środowiska szukają przyczyn zjawiska.
Z rzeki Elbląg wędkarze wyłowili 150 kilogramów martwych ryb.
Regularnie otrzymujemy sygnały o niepokojących zmianach w rzece. Od jakiegoś czasu trafiają do nas wiadomości mailowe, ale również wędkarze przychodzą osobiście i dzielą się swoimi doświadczeniami związanymi z łowieniem na rzece Elbląg. Niestety nie są to relacje pozytywne – wskazują na znaczne i wcześniej niespotykane zanieczyszczenie wody
– powiedział Krzysztof Cegiel, dyrektor biura Zarządu Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Elblągu.
W związku z sytuacją w Urzędzie Miejskim zwołano sztab kryzysowy. Wzięli w nim udział przedstawiciele straży pożarnej, policji, straży miejskiej, Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, a także departamentów bezpieczeństwa, zarządzania kryzysowego oraz kształtowania środowiska.
Rzeka pozostaje pod stałą obserwacją służb. Inspektorzy WIOŚ pobrali próbki wody do analizy.
Delegatura WIOŚ w Elblągu, wspólnie z pracownikami Centralnego Laboratorium Badawczego w Olsztynie, przeprowadziła badania na miejscu. Próbki wody zostały zabezpieczone i obecnie czekamy na wyniki. Sprawdzamy, czy nie doszło do zanieczyszczenia ze strony człowieka – mówimy tu o ściekach lub substancjach ropopochodnych. Inspektorzy przeszli wzdłuż całej rzeki, ale nie znaleźli śladów takiej działalności. Wszystko wskazuje na to, że przyczyna może mieć charakter naturalny
– powiedziała Ada Wasilewska, rzecznik prasowa WIOŚ w Olsztynie.
Wstępne wyniki wskazują, że śnięcie ryb mogło być spowodowane niskim stężeniem tlenu w wodzie.
Ustaliliśmy, że w wodzie był deficyt tlenu – zaledwie 3,9 mg/l, co jest bardzo niskim poziomem. Może to być efektem intensywnych opadów deszczu oraz tzw. cofki z Zalewu Wiślanego, która miała miejsce dzień wcześniej. Te czynniki mogły doprowadzić do niedotlenienia wody i wzrostu ilości biogenów
– dodała Wasilewska.
Tymczasem wędkarze są przekonani, że przyczyną problemu może być prowadzona na rzece Elbląg refulacja, czyli pogłębianie toru wodnego.
Osoby łowiące na rzece Elbląg łączą obecne śnięcia ryb z podobnymi przypadkami z początku roku, które występowały na innych odcinkach rzek uchodzących do Zalewu Wiślanego. Ich zdaniem przyczyną może być wybieranie urobku z dna rzeki. Twierdzą, że osady denne zawierają szkodliwe substancje, które podczas prac pogłębiających mogą przedostawać się do wody
– mówił Krzysztof Cegiel.
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska zapowiada, że również ten wątek zostanie dokładnie zbadany.
Przypomnijmy, to nie pierwszy taki przypadek. W czerwcu wędkarze wyłowili z rzeki Elbląg około 300 kilogramów martwych ryb.
Posłuchaj wypowiedzi
Autor: A. Pastuszka
Redakcja: A. Niebojewska




























