Żąda 832 tys. zł odszkodowania
Do najbliższego piątku (29.03.) olsztyński Sąd Okręgowy odroczył wydanie wyroku w sprawie odszkodowania, którego domaga się dawna mieszkanka Kaplityn koło Barczewa.
Ursula K. wyjechała do Niemiec w połowie lat 70. i za pozostawione gospodarstwo domaga się 832 tysięcy złotych. Nie może się ubiegać o zwrot nieruchomości, bo obecny właściciel siedliska jest wpisany do księgi wieczystej i chroni go rękojmia.
Żąda jednak odszkodowania za pozostawione mienie od wojewody warmińsko-mazurskiego, jako przedstawiciela Skarbu Państwa. Prokuratoria Generalna wniosła o oddalenie powództwa.
Biegły rzeczoznawca, który zeznawał dzisiaj w sądzie, wycenił gospodarstwo w Kaplitynach na 550 tys. zł. W związku z tym pełnomocnik Ursuli K., mecenas Andrzej Jemielita rozszerzył powództwo i wniósł o wyższe odszkodowanie – 832 tys. zł – wcześniej było to 350 tys. zł. Wyjaśnił, że dotyczy ono rekompensaty za siedlisko i 20 hektarów ziemi.
Przed warmińsko-mazurskimi sądami toczy się kilka spraw o zwrot mienia albo odszkodowania za nieruchomości pozostawione po wyjeździe do Niemiec. Na początku marca, dawny mieszkaniec Spręcowa, Alojzy P. wygrał 220 tys. zł. odszkodowania. Z kolei Jan Józef Bolewski chce odzyskać od gminy Olsztyn ziemię nad jeziorem Krzywym, gdzie gospodarstwo mieli jego rodzice.
W powiecie olsztyńskim są jeszcze podobne sprawy dotyczące nieruchomości w Barczewku, Gadach i Podlejkach. Najgłośniejszą do tej pory była sprawa Agnes Trawny, której kilka lat temu Sąd Najwyższy przyznał rację i nakazał zwrot gospodarstwa w Nartach koło Szczytna. (kan/as)