Wycinka drzew wokół lotniska Dajtki w Olsztynie jest konieczna
To nie drzewa spowodowały wypadek, ale i tak należy je usunąć.
Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych opublikowała wstępny raport z badania wypadku Antonowa na lotnisku w olsztyńskich Dajtkach 8 czerwca tego roku. Samolot spadł na las około 150 metrów od lotniska. Bezpośrednią przyczyną było zgaśnięcie silnika. W raporcie znalazł się zapis, że pierwszy pilot w tej sytuacji próbował przelecieć nad drzewami, jednak drugi pilot w tym samym momencie schował klapy, przez co samolot stracił siłę nośną i spadł na las. Na szczęście obu pilotom nic się nie stało.
Komisja w swoim raporcie stwierdziła też, że należy usunąć drzewa rosnące na podejściu do lotniska. Podobne zapisy pojawiały się także w raportach Komisji pod śmiertelnych wypadkach, do jakich doszło na lotnisku Dajtki w roku 2007 i 2012. Na razie ani władze Olsztyna, ani Lasy Państwowe do wycinki się nie palą.
Aneta Szpaderska z olsztyńskiego ratusza podkreśla, że lotnisko w Dajtkach nie jest portem lotniczym obsługującym regularne połączenia, dlatego decyzja o wycince nie jest decyzją prostą. Urząd Lotnictwa Cywilnego już raz wydał decyzję nakazującą wycinkę drzew, ale odwołało się od niej i miasto, i Lasy Państwowe.
Rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów w Olsztynie Adam Pietrzak twierdzi, że Lasy chcą całkowicie wyczerpać ścieżkę prawną, zanim przystąpią do wycinki.
Ponowną decyzję Urzędu Lotnictwa Cywilnego poznamy prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu. Ale i ona nie będzie ostateczna – będzie można odwołać się od niej do sądu administracyjnego. (apiedz/bsc)