Winniczki karłowacieją
W ostatnich latach pogorszyła się kondycja populacji ślimaków winniczków na Warmii i Mazurach – coraz mniej tych mięczaków osiąga pełnowymiarową średnicę muszli 3 centymetrów, co może świadczyć o skłonności do karłowacenia – wynika z monitoringu wykonanego przez biologów.
Badania nad strukturą wielkościową i wiekową populacji tych ślimaków przeprowadzili biolodzy z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Poprzedni tego typu monitoring odbył się w tym regionie w latach 2005-2006.
Wyniki mają wskazać, w jaki sposób gospodarować populacją tego gatunku. Winniczki są pod tzw. częściową ochroną – można je pozyskiwać okresowo do celów przetwórstwa spożywczego za zgodą regionalnych dyrekcji ochrony środowiska.
Badania pokazały, że kondycja populacji winniczków w woj. warmińsko-mazurskim jest obecnie gorsza niż jeszcze 8-9 lat temu, gdy prowadzano poprzednią inwentaryzację. Według biologów, żeby wskazać precyzyjne przyczyny coraz gorszej kondycji populacji ślimaków potrzebne są wieloletnie badania. Można jednak przypuszczać, że przyczynia się do tego m.in. postępująca urbanizacja, w tym wycinanie zarośli na poboczach dróg, nasypach kolejowych czy brzegach zbiorników oraz zagospodarowywanie innych nieużytków, które były siedliskami ślimaków.
Nie wiadomo natomiast, w jakim stopniu populację ślimaków osłabił ich zbiór i skup dla celów gospodarczych. Województwo warmińsko-mazurskie było od lat największym w kraju dostawcą winniczków. Dopuszczalne limity skupu sięgały tutaj 600 ton rocznie.
Do końca stycznia zapadnie decyzja o tym, czy w 2015 roku w województwie warmińsko-mazurskim będzie możliwy legalny zbiór i skup winniczków. To największe lądowe ślimaki występujące w Polsce. Jako gotowy produkt spożywczy są eksportowane głównie na zachód Europy. (pap/gol/łw)