Radosław Typa o początkach rywalizacji w rallycrossie [WYWIAD]
Pochodzący z Ornety Radosław Typa, znany z rywalizacji w rajdach samochodowych, znalazł nową motoryzacyjną pasję. Z rajdówki przesiadł się do crosskartu, którym ściga się na specjalnie przygotowanym obiekcie.
Rallycross rozgrywany jest na zamkniętym torze, zazwyczaj o długości do 1 km. Nawierzchnia jest częściowo asfaltowa i szutrowa, a w biegu startuje jednocześnie kilku zawodników. Radosław Typa do rywalizacji przygotował się w Szwecji, w której ten sport jest bardzo popularny.
W Szwecji przygotowywaliśmy się na zamarzniętych jeziorach. Wydawało mi się już wtedy, że mam taką prędkość, która pozwoli mi rywalizować. Niestety nie wiedziałem, jak szybcy są moi konkurenci
– mówił kierowca.
Chcąc sprawdzić swoje możliwości Typa pojechał na przedsezonowe zawody, które odbyły się na torze w Słomczynie. Do rywalizacji stanęło ponad sto załóg. Radosław Typa wygrał pierwszy przejazd. W drugim kierowca nie ustrzegł się błędu, który jak sam dodał „był wynikiem rajdowych nawyków”. – Zaciągnąłem hamulec ręczny, zblokowałem koła i samochód mi zgasł. Zacząłem gonić – wspomina. Jednak to nie koniec przykrych incydentów, jakie przydarzyły się na tym przyjeździe.
Trasę wyścigu wyznaczały duże opony. Na jednym z zakrętów uderzyłem tylnym kołem w bandę, co spowodowało kolejną stratę. Wyrwało mi kierownicę z rąk i wyłamało palec
– wspominał.
Kierowca przeszedł już operację i zdecydował o kolejnych startach m.in. na Łotwie, o czym opowiedział Piotrowi Świniarskiemu.
Posłuchaj całej rozmowy
Autor: P. Świniarski/Ł. Sadlak