Pożegnanie z Afryką
Podróż do Afryki wymaga czasu, pieniędzy i odwagi zwłaszcza teraz po tych wszystkich tragicznych wydarzeniach, głównie atakach terrorystycznych w wielu krajach afrykańskich i państwach Sahelu, jeśli marzymy o Afryce, to powinniśmy pojechać na dobrze strzeżone wczasy.
Jednak gdy myślę o tym, że miałbym „odpoczywać” pod ochroną uzbrojonych po zęby: ochroniarzy/żołnierzy, to zdecydowanie wolę zostać w Europie a najlepiej nie ruszać się z domu, bo korki, bo bramki na autostradach zamknięte lub otwarte, bo pogoda dosyć średnia, bo na plaży ścisk i za głośno, morze zimne i jest dosyć drogo. Więc proponuję afrykańską wyprawę przed telewizorem, bezpiecznie, bez dzikich zwierząt, upałów, porywaczy, terrorystów, afrykańskiej gorączki i innych tajemniczych chorób. Zwiedzanie Afryki zacznijmy od pięknego filmu „Pożegnanie z Afryką” z Meryl Streep i Robertem Redfordem, cudownie pokazana Afryka i niezwykle interesujące losy bohaterów, porywające kino. Z równie wielkim zainteresowaniem obejrzałem „Nigdzie w Afryce” to niemieckie kino opowiadające o niemieckich osadnikach w Kenii, zdecydowanie dobre kino.
Wśród tak zwanych wielkich afrykańskich filmów z pewnością wymieniłbym: „Goryle we mgle” z niezrównaną Sigourney Weaver, to ważny i intrygujący film. Jakiś czas temu przypomniałem Państwu „Ostatniego króla Szkocji” to kino polityczne opisujące krwawą dyktaturę Idi Amina. Gdy myślę filmach awanturniczych, których akcja rozgrywa się w Afryce, to natychmiast przychodzą mi do głowy takie tytuły: „Krwawy diament” z Leonardo DiCaprio i Jennifer Connely, fajne i mocne kino sensacyjne, „Kopalnie króla Salomona” ale zdecydowanie wybieram wersję z Patrickiem Swayze a nie tę z Richardem Chamberlainem i Sharon Stone lub „Klejnot Nilu” z Michaelem Douglasem, wyjątkowo cenię sobie ten obraz.
Z poważnych filmów, mówiących o poważnych i dramatycznych sugeruję: ” Hotel Rwanda”, „Angielskiego Pacjenta”, „Wiernego ogrodnika”. Natomiast jeśli szukacie Państwo prostej rozrywki to zawsze można sięgnąć po „Mumię”, „Saharę” lub i tu pojawi się jeden z najważniejszych filmów (piszę o miłośnikach kina rozrywkowego) „Poszukiwacze zaginionej Arki” z Harrisonem Fordem w roli doktora Jonesa, naszego absolutnego ulubieńca. Jak Państwo widzicie nie trzeba żegnać się z Afryką, wystarczy uzbroić się w telewizor, odtwarzacz, filmy i ruszamy w świat, oczywiście wirtualnie i na kanapie ale bezpiecznie i z gwarancją powrotu.
Kinoman
(jhopf/bsc)