Odszkodowanie za gospodarstwo zostawione na Warmii
Milion 300 tysięcy złotych ma dostać od Skarbu Państwa była właścicielka gospodarstwa w Podlejkach w gminie Gietrzwałd, która pod koniec lat 70. zeszłego wieku, wyjechała na stałe do Niemiec.
O odszkodowanie walczyła od 2010 roku, wczoraj wygrała w Sądzie Okręgowym w Olsztynie. Wyrok na razie nie jest prawomocny. A jeżeli nikt się od niego nie odwoła, wypłacone Warmiaczce odszkodowanie, będzie jak dotąd najwyższym, zasądzonym przez Sąd Okręgowy w Olsztynie, tak zwanym późnym przesiedleńcom.
Przed wymiarem sprawiedliwości na Warmii i Mazurach toczyło i toczy się wiele spraw tego typu. O zwrot nieruchomości lub o odszkodowanie najczęściej starają się osoby, które wyjechały z Polski w czasach PRL, albo ich spadkobiercy. Przykłady można mnożyć.
Czy i jak można zabezpieczyć mieszkańców Warmii i Mazur przed roszczeniami tak zwanych późnych przesiedleńców i ich spadkobierców. I dlaczego od głośnej sprawy Agnes Trawny, która otworzyła drogę do roszczeń, dotąd nie udało się tego zrobić?
O tym w audycji Śliska sprawa Kingi Grabowskiej, Leszka Tekielskiego i Wojciecha Chromego.
Posłuchaj audycji
Redakcja: A. Podbielska