O Bolku i wiatrakach
Instytut Pamięci Narodowej udostępnił pierwszy pakiet dokumentów znalezionych w domu generała Czesława Kiszczaka.
To między innymi teczki personalne i pracy TW Bolka. Jest w nich zobowiązanie do współpracy z SB podpisane nazwiskiem Lecha Wałęsy. Na razie nie wiadomo, czy dokumenty znalezione w domu Czesława Kiszczaka są prawdziwe.
Najprawdopodobniej zajmą się nimi biegli – między innymi grafolog. Udostępnione przez IPN dokumenty liczą ponad 750 stron, a wgląd do nich mają od dziś dziennikarze i naukowcy.
Od środy mają być dostępne w olsztyńskiej delegaturze IPN. Sam Lech Wałęsa ponownie zapewnił, że nie został złamany przez komunistyczną Służbę Bezpieczeństwa. To nieprawda – napisał‚ na swoim mikroblogu były prezydent.
O tych dokumentach dyskutowali goście audycji „My, Wy, Oni” w Radiu Olsztyn.
Poseł Urszula Pasławska z PSL twierdzi, że nagłe odkrycie teczek TW Bolka sprzyja polityce partii rządzącej:
Poseł Jacek Protas z PO uważa, że od wielu lat tymi działaniami sterują służby specjalne:
Według Dariusza Rudnika z PiS trudno uwierzyć, że pojawienie się tych akt jest przypadkowe:
Henryk Falkowski z ugrupowania Kukiz15 ma podejrzenia, że wiele kolejnych dokumentów jest także w rękach Rosjan:
Posłuchaj audycji My Wy Oni:
(ml/os)