Renata Gieszczyńska: dokumenty potwierdzające współpracę Wałęsy z SB zmieniają obraz historycznych wydarzeń
Wyniki ekspertyzy teczki TW „Bolka” nie pozostawiają wątpliwości, że jest autentyczna – mówiła w Porannych Pytaniach Polskiego Radia Olsztyn historyk olsztyńskiej delegatury Instytutu Pamięci Narodowej Renata Gieszczyńska.
Myślę, że przedstawiona opinia z zakresu badania pisma ręcznego dokumentów (Lecha Wałęsy) całkowicie rozwiała wątpliwości, bowiem zgromadzone dokumenty porównano bardzo wnikliwie (…) Porównywanie nie tylko dokumentów wytworzonych przez samego Lecha Wałęsę, ale również przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, którzy zajmowali się tą sprawą, jednoznacznie rozwiało wątpliwości, że autorem wytworzonych dokumentów, w większości, jest Lecha Wałęsa. W związku z tym nie ma już żadnej dyskusji.
Biegli wykazali, że były prezydent podpisał w grudniu 1970 roku zobowiązanie do współpracy ze służbami specjalnymi, a później sporządzał donosy i pokwitowania przyjęcia za nie pieniędzy. Renata Gieszczyńska przypomniała, że już w 2008 roku Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk opublikowali pracę poświęcona Lechowi Wałęsie.
Wtedy tę pracę bardzo mocno krytykowano, co ciekawe nie z powodów naukowych (…) Do tej pory nikt nie odniósł się do argumentów naukowych i samych a dyskusja ma charakter typowo polityczny (…) Zgromadzony tam materiał karze przewartościować różnego rodzaju spojrzenie na wiele wydarzeń i faktów historycznych, na wiele osób, w tym również na postać Lecha Wałęsy.
Z dokumentów, które przeanalizowała goszcząca w Porannych Pytaniach Renata Gieszczyńska wynika, że w roku 1976 roku Lech Wałęsa przerwał współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa.
Organy bezpieczeństwa państwa wytwarzały tak olbrzymią ilość dokumentów, że trzeba czasu żeby to wszystko przejrzeć. Trzeba kompleksowych badań, które mimo tego, że toczą się od wielu lat będą systematycznie uzupełniane (…) Sam Lech Wałęsa wielokrotnie podawał bardzo sprzeczne informacje na temat swojej współpracy, a jednocześnie kilka razy padło z jego ust, że jakieś tam dokumenty podpisał. W gronie zaprzyjaźnionych osób miał się przyznać, że złożył taki podpis i, że podjął jakąś formę współpracy. Natomiast później, szczególnie w ostatnich latach, zdecydowanie zaprzeczał w związku z tym myślę, że najlepiej byłoby zapytać jego samego.
Historyk olsztyńskiego IPN przekonuje, że teraz za sprawą Lecha Wałęsy na historię musimy spojrzeć szerzej, bo do tej pory przypisywał on sobie utworzenie związku Solidarność i zdecydowany wpływ na jego działalność.
Pamiętajmy, że Solidarność była ruchem obejmującym ponad 9 milionów osób i tym wszystkim ludziom należy się szacunek, a słowa Lecha Wałęsy bardzo często są brutalne wobec osób wcześniej z nim zaprzyjaźnionych, którym odmawiał zasług (…)
IPN zajmuje się wydarzeniami do 1990 roku, a więc żeby odpowiedzieć na pytanie czy prezydentura Lecha Wałęsy mogła być kierowana przez generała Kiszczaka musielibyśmy mieć dostęp do dokumentów, które wówczas powstały – podkreślała w Polskim Radiu Olsztyn Renata Gieszczyńska. – Dziś na takie pytanie nie ma odpowiedzi – dodała.
We wtorek 31 stycznia eksperci potwierdzili prawdziwość dokumentów współpracy Lecha Wałęsy z bezpieką w latach 70. Podczas konferencji Instytut Pamięci Narodowej przedstawił opinię krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych imienia Jana Sehna, który od 2009 roku działa jako państwowa jednostka budżetowa podległa Ministerstwu Sprawiedliwości. Lech Wałęsa nie odniósł się do tych, ponieważ były prezydent wyjechał do Kolumbii, gdzie będzie uczestniczył w zjeździe noblistów.
Posłuchaj rozmowy Krzysztofa Kaszubskiego z Renatą Gieszczyńską
(bsc)