Niszczą znaki drogowe, elewacje budynków i zieleń. Elbląg szacuje straty po atakach miejskich wandali
Na ponad 40 tysięcy złotych szacuje ubiegłoroczne straty Zarząd Komunikacji Miejskiej w Elblągu. W większości to skutek działalności wandali, w mniejszej – efekty kolizji drogowych.
Naprawy po akcjach chuliganów czy złodziei dotyczą wszystkich miejskich spółek czy firm. Niszczone są znaki drogowe, kosze, elewacje i zieleń. W minione święta złodzieje ukradli nawet bombki z choinki na Starym Mieście. Koszt zakupu nowych oraz montaż wyniósł prawie cztery tysiące złotych.
Z niszczycielami borykają się wszyscy. ”Komunikacyjni” chuligani niszczą wszystko – od siedzeń po przystanki. Szczególnie upodobali sobie szyby w wiatach, tych stłukli aż osiemdziesiąt – z nieukrywanym żalem stwierdza dyrektor ZKM Zbigniew Orzech. A Elbląskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej straciło prawie 40 koszy na śmieci – połowę zostało skradzionych. Złodzieje zabrali też trzy żeliwne włazy, zniszczyli ponad 100 tabliczek hydrantowych na szkodę wodociągów. Zarząd Budynków Komunalnych nawet już nie sumuje szkód w swoich obiektach, gdzie niszczone jest wszystko od piwnic po dachy.
Niestety, mimo coraz bardziej powszechnego monitoringu rzadko udaje się złapać chuligana na gorącym uczynku. Dlatego naprawy są zwykle wykonywane z budżetów poszkodowanych firm czy miejskich spółek. W niektórych przypadkach płaci za nie ubezpieczyciel.
Posłuchaj relacji Miry Stankiewicz
Autor: M. Stankiewicz
Redakcja: A. Dybcio