Na Warmii i Mazurach nawet 70 proc. kleszczy jest zakażonych boreliozą
Nieco wyższe temperatury w ostatnich dniach sprawiły, że kleszcze zaczęły budzić się do życia. W Olsztynie o ich obecności zaczęli informować m.in. właściciele psów.
Kleszcze są niewielkie, ale śmiertelnie groźne ponieważ mogą być nosicielami groźnej dla ludzi boreliozy. Pierwsze osobniki kleszczy stają się aktywne już na przełomie lutego i marca. Są to samice, które o tej porze roku wygrzebują się ze ściółki, by składać jaja. Jedna samica może złożyć ich nawet 3 tysiące.
Szacuje się, że na Warmii i Mazurach nawet 70 proc. kleszczy jest zakażonych boreliozą. W skali kraju odsetek ten sięga 15 procent. Dlatego mieszkańcy naszego regionu powinni szczególnie na siebie uważać wybierając się na wiosenny spacer.
Warto pamiętać o odpowiednim ubraniu zakrywającym ciało, o stosowaniu repelentów oraz o dokładnym sprawdzeniu po powrocie, czy na skórze nie mamy wbitego już kleszcza – przypomina Radosław Gruss z wojewódzkiej stacji sanepidu w Olsztynie.
Usunięcie kleszcza ułatwiają specjalne urządzenia dostępne w aptekach i drogeriach. Pajęczaka wbitego w skórę należy złapać w taki sposób, by nie ścisnąć go za odwłok, a następnie lekko pociągnąć prostym ruchem. Miejsce wkłucia należy zdezynfekować i dokładnie sprawdzić, czy nie został tam żaden fragment kleszcza.
Autor: I. Malewska
Redakcja: A. Niebojewska