Na polsko-rosyjską granicę wraca korupcja?
„Korupcja wraca na polsko-rosyjską granicę” – artykuł o takim tytule ukazał się w najświeższym tygodniku Wprost.
Sprawa ma dotyczyć przemytu papierosów. W śledztwie mają pojawiać się nazwiska pograniczników i celników pracujących na przejściach granicznych Polski z Rosją w województwie warmińsko-mazurskim. O prowadzonym na tak dużą skalę dochodzeniu nic nie wiedzą Straż Graniczna, Izba Celna ani Prokuratura Okręgowa w Olsztynie – mówił Radiu Olsztyn jej rzecznik, prokurator Mieczysław Orzechowski
Według autora artykułu Mariusza Kowalewskiego:
Wraz z powrotem ruchu granicznego z obwodem kaliningradzkim wraca korupcja. Prokuratura oraz policja prowadzą śledztwo wobec kilkunastu funkcjonariuszy Straży Granicznej i Izby Celnej. Śledztwo jest ściśle tajne. W sprawie pojawiają się nazwiska kilkunastu pograniczników i celników pracujących na przejściach granicznych Polski z Rosją w województwie warmińsko-mazurskim. Nikomu jeszcze nie postawiono zarzutów(…)
(…)Śledztwo w sprawie korupcji na granicy polsko-rosyjskiej zbiegło się z propozycją Mariana Podziewskiego, wojewody warmińsko-mazurskiego. Zgłosił on do Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji wniosek o zapisanie w przyszłorocznym budżecie środków na budowę dodatkowego monitoringu na przejściach granicznych z Rosją w Bezledach i Grzechotkach – Mamonowie II. Kamery będę niezależne od działających już tam systemów Straży Granicznej.
Posłuchaj relacji Krzysztofa Kaszubskiego
Autor artykułu dziennikarz Mariusz Kowalewski potwierdza, że służby z Warmii i Mazur mogą nie wiedzieć o śledztwie, bo prowadzone jest ono przez prokuraturę z innego rejonu kraju. Zdaniem Kowalewskiego, w ciągu kilku najbliższych dni na przejściach granicznych między Polską a Rosją mają nastąpić liczne aresztowania skorumpowanych funkcjonariuszy:
(kkasz/bsc)