Izba Celna walczy z dopalaczami
W walce z dopalaczami uczestniczą też warmińsko-mazurscy celnicy z grup mobilnych, którzy od dłuższego czasu kontrolują zawartość paczek pocztowych i kurierskich.
Tak jak kiedyś znaczną część stanowił nielegalny tytoń, tak obecnie plagą są dopalacze.
Tylko od początku tego roku w sortowni przesyłek w Olsztynie, Elblągu i Gołdapi warmińsko-mazurscy celnicy zatrzymali 6321 saszetek z dopalaczami. Łączna waga zajętych substancji to ponad 6,5 kilograma, o wartości ponad 400 tysięcy złotych.
Kupowane w sieci używki są wysyłane pocztą lub za pośrednictwem firmy kurierskiej. Do kontroli przesyłek Służba Celna wykorzystuje rentgen do przesyłek. Prześwietlenie paczki zajmuje kilka sekund, a na ekranie od razu widać co jest w środku. Celnicy zapewniają, że dzięki takiemu rozwiązaniu są w stanie sprawdzić dużą liczbę paczek w dość krótkim czasie.
O tym, która paczka zostanie prześwietlona, decyduje analiza ryzyka oraz wieloletnie doświadczenie i intuicja funkcjonariusza. Po wykryciu niebezpiecznych substancji, celnicy wysyłają je do laboratorium Służby Celnej gdzie szczegółowa analiza składu pozwala na ich identyfikację. Następnie towar przekazywany jest Sanepidowi.
Oprócz wykrytych w maju w Grzechotkach 27 saszetek Mocarza, zatrzymanych zostało od początku roku szereg innych substancji o takich nazwach jak: Exclusive Kokolino, Sztywny Misza czy Flower Bomb. O tym co może znajdować się w środku świadczą niektóre napisy umieszczone pod nazwami dopalaczy, jak: substrat środków czyszczących, środek pochłaniający wilgoć, zapachowy zamiennik wkładu do odkurzacza.
(gol/łw)