Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 6 °C pogoda dziś
JUTRO: 6 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Boi się o życie i nie chce, by myśliwi strzelali pod jej domem

Spór mieszkanki Orzechowa, w gminie Dobre Miasto, z myśliwymi. Jej dom stoi na terenie obwodu, który dzierżawi koło łowieckie. Kobieta w obawie o swoje życia od lat walczy o zakaz polowań w tym miejscu.

Po wielu skargach przez kilka lat był spokój, do minionego weekendu, kiedy w okolicy odbyło się zbiorowe polowanie. Magdalena Pękala niedaleko domu znalazła martwego dzika. Kobieta uważa, że zostało złamane prawo, bo zwierzę zastrzelono na gminnej drodze. Jak przekonuje, w takich miejscach nie wolno strzelać do zwierzyny i tłumaczy, że na wsi, w przeciwieństwie do miasta temat jest pomijany.

Tego nikomu nie wolno robić. To tak, jakby w mieście ktoś wyjął strzelbę i strzelał. Byłoby olbrzymie poruszenie. Jest duże przyzwolenie na to, bo dzieje się to na wsi. Nie było krwi wokół dzika, więc skontaktowałam się z weterynarzem, przesłałam zdjęcia i zapytałam jak on ocenia tą sytuację?  W jego ocenie, dzik został zastrzelony na miejscu, tak jak mi się wydawało

– wyjaśniła.

Na miejsce wezwano policję, która ustaliła, że dzik został ustrzelony w lesie, ale uciekł. Zwierzę zabrano dopiero po wskazaniu miejsca, w którym leżało – przekazał rzecznik policji w Olsztynie.

Dziś prezes koła łowieckiego, które zorganizowało polowanie Łukasz Cholewicki, przedstawił sprawę inaczej. Jak powiedział, zwierzę zostało ustrzelone w lesie i zgodnie z wymogami związanymi z ASF wyciągnięte na drogę, skąd zostało odebrane przez polujących.

Dzik został ustrzelony nie na drodze, ale w pobliżu tej drogi i został wyciągnięty do drogi celem podjęcia czynności transportowych

powiedział.

Wersję tę potwierdził też łowczy okręgowy Romuald Amborski, który dodał, że spór kobiety z myśliwymi trwa od lat.

Konflikt z tą panią trwa już od około 3 lat. Ona nie życzy sobie myśliwych. Natomiast myśliwi wykonywali polowanie zgodnie z prawem, dlatego nie mam nic więcej do dodania

– stwierdził.

Magdalena Pękala od lat stara się o wyłączenie jej posiadłości z terenu łowieckiego, ale bez skutku. Kobieta ma dosyć widoku zabitych zwierząt i huku broni.

Nie zgadzam się na to, żeby wokół mojego domu były kałuże krwi. Mało tego, nie chcę się czuć zagrożona tym, że to ja zostanę zastrzelona

–  mówiła.

Z ustaleń policji, która została wezwana na miejsce polowania i rozmawiała z myśliwymi wynika, że dzik został ustrzelony w lesie i uciekł. Udało się go znaleźć dopiero po wskazaniu przez kobietę miejsca, w którym leżał.
Magdalena Pękala podważa umiejętności myśliwych, złożyła do prokuratury doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa.

Posłuchaj relacji

00:00 / 00:00

Fot. M. Pękala

Autor: K. Grabowska
Redakcja: B. Świerkowska-Chromy

Więcej w myśliwy, strzelanie, dzik, polowanie, myśliwi, koło łowieckie
Pomoc powodzianom. Myśliwi docierają do najtrudniej dostępnych miejsc

Południe Polski walczy z powodziami. W tej walce i w usuwaniu skutków kataklizmu pomagają m.in. strażacy z Warmii i Mazur, ale są tam także nasi myśliwi....

Zamknij
RadioOlsztynTV