Adwokat od „trumien na kółkach” po raz kolejny ukarany dyscyplinarnie
Sąd dyscyplinarny przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Łodzi ukarał adwokata Pawła K., oskarżonego o spowodowanie śmiertelnego wypadku koło Jezioran. Tym razem prawnik otrzymał naganę za to, że bez usprawiedliwienia nie stawił się na rozprawie w Sądzie Okręgowym w Łodzi.
Musi pokryć zarówno koszty postępowania dyscyplinarnego, jak i postępowania przed sądem dyscyplinarnym. Werdykt jest jeszcze nieprawomocny.
Sąd dyscyplinarny
Wyższy Sąd Dyscyplinarny w Warszawie prawomocnie zatwierdził dwa wcześniejsze wyroki Sądu Dyscyplinarnego w Łodzi wobec Pawła K. Dotyczyły obrażenia Prokuratury Okręgowej w Łodzi oraz sędziów Sądu Apelacyjnego w Łodzi.
W pierwszym przypadku sąd dyscyplinarny skazał adwokata na 4-miesięczne zawieszenie w pełnieniu obowiązków zawodowych oraz przeproszenie Prokuratury Okręgowej w Łodzi. Przez 3 lata nie może także być patronem aplikantów.
W drugim przypadku sąd dyscyplinarny skazał adwokata na karę finansową w wysokości dziesięciu stawek minimalnego wynagrodzenia na rynku pracy w 2022 roku, czyli około 28 tysięcy złotych. Zasądzono też 5-letni zakaz sprawowania patronatu nad aplikantami i obowiązek pisemnego przeproszenia sędziów II Wydziału Karnego Sądu Apelacyjnego w Łodzi.
„Trumny na kółkach”
Paweł K. jest oskarżony o spowodowanie śmiertelnego wypadku, w którym zginęły dwie mieszkanki Warmii i Mazur. Do tragedii doszło 26 września 2021 roku, na trasie z Jezioran do Barczewa. Kierowany przez niego mercedes zjechał na drugi pas jezdni i zderzył się czołowo z audi. Na miejscu zginęły dwie kobiety w wieku 53 i 67 lat.
O adwokacie zrobiło się głośno po tym, jak Paweł K. przekonywał w mediach społecznościowych, że kobiety zginęły, bo jechały „trumną na kółkach”. Słowa te wywołały oburzenie w całej Polsce. W grudniu 2022 roku, sąd dyscyplinarny zawiesił go za słowa o „trumnie na kółkach”.
Pod koniec lutego przed Sądem Rejonowym w Olsztynie rozpoczął się proces oskarżonego o spowodowanie śmiertelnego wypadku mecenasa Pawła K. Grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Adwokat Paweł K. stawił się w sądzie. Nie przyznaje się do winy
Redakcja: B. Świerkowska-Chromy za Rzeczpospolita/Dziennik Łódzki