Aktualności
30 lat temu rozpoczęły się obrady Okrągłego Stołu. Posłuchaj komentarzy ówczesnych opozycjonistów z Warmii i Mazur
30 lat temu, 6 lutego 1989 roku, rozpoczęły się obrady Okrągłego Stołu. Przedstawiciele komunistycznej władzy i solidarnościowej opozycji zasiedli do rozmów, które miały doprowadzić do porozumienia i wspólnego rozwiązywania konfliktów społecznych, w sytuacji narastającej fali strajków i protestów. Obrady te zapoczątkowały przemiany polityczne w naszym kraju, a w efekcie – upadek komunizmu.
Wynikiem rozmów przy Okrągłym Stole było między innymi ustalenie terminu częściowo wolnych wyborów do Sejmu, tak zwanych wyborów kontraktowych, w których opozycji zagwarantowano 35 procent mandatów oraz wolnych wyborów do Senatu. Uzgodniono też legalizację „Solidarności”, wprowadzenie pluralizmu politycznego, wolności słowa i niezawisłości sądów.
Obradom Okrągłego Stołu przewodniczyli: minister spraw wewnętrznych generał Czesław Kiszczak, reprezentujący stronę rządową oraz Lech Wałęsa, lider nielegalnej wówczas „Solidarności”.
W przemówieniu inaugurującym obrady Lech Wałęsa podkreślił konieczność dialogu i wzajemnego zrozumienia w sytuacji narastającej fali protestów społecznych. Generał Czesław Kiszczak zadeklarował chęć współpracy i kompromisu, pod warunkiem nienaruszania podstaw socjalistycznego ustroju:
Część opozycji już 30 lat temu kontestowała Okrągły Stół, podkreślając „kontraktowy charakter” jego postanowień. Do dziś Polacy są podzieleni w ocenie przyjętych wtedy rozwiązań. Zwolennicy uważają, że w tamtym czasie nie było innego wyjścia, jak kompromis z rządzącymi. Przeciwnicy podkreślają natomiast, że ustępstwa, na które zgodziła się solidarnościowa opozycja w stosunku do komunistów, były zbyt daleko posunięte.
– Była nadzieja, ja też wierzyłem w to, że coś się zmieni – powiedział Władysław Kałudziński, dawny opozycjonista i olsztyński Solidarnościowiec. – Rozczarowanie przyszło po wyborach, kiedy dowiedzieliśmy się, że jednak doszło do uzgodnionej manipulacji w wyborach na prezydenta.
– Wierzyłem, że jeśli opozycja znajdzie się w Sejmie, to nie będzie on już taki sam – ocenił Zenon Złakowski, dawny Solidarnościowiec z Olsztyna, poseł sejmu kontraktowego. – Pod tym względem Okrągły Stół oceniam pozytywnie. Jednak jednym z błędnych ustaleń jest uwłaszczenie nomenklatury. Głównym beneficjentem przemian stał się aktyw partyjny, który miał wpływ na gospodarkę, a później politykę – mówił. Tu Zenon Złakowski miał na myśli rosnące poparcie dla SLD w kolejnych wyborach. W końcu SLD rządziło już od 1993 roku w koalicji z Ludowcami.
– Na to wszystko nałożył się czas i dlatego są takie wypowiedzi– powiedział Radiu Olsztyn Andrzej Gierczak, również dawny Solidarnościowiec. – Zarówno jedna, jak i druga strona, starały się rozwiązać problem przeszłego okresu, pięćdziesięciu lat bolszewizmu. Dziękujmy Bogu, że tak się stało – podkreślał Gierczak.
Niezaprzeczalnym faktem jest jednak to, że porozumienia między opozycją solidarnościową a władzą, podpisane 5 kwietnia 1989 r., znacząco wpłynęły na upadek systemu komunistycznego i przemiany polityczne nie tylko w Polsce, lecz również w całej Europie Środkowo-Wschodniej.
Posłuchaj relacji Marka Lewińskiego
Autor: M. Lewiński
Redakcja: K. Piasecka