Aktualności, Aplikacja mobilna, Giżycko
Zakażony koronawirusem burmistrz Rynu: Jak słyszę wszystkowiedzących antycovidowców to krew mnie zalewa
Zakażony koronawirusem burmistrz Rynu Jarosław Filipek zaapelował do mieszkańców, by chronili się i nosili maseczki, a gdy nie muszą, by nie wychodzili z domów.
Wcześniej urząd miasta poinformował, że osoby, które od 12 października widziały się z burmistrzem obserwowały się i w razie potrzeby kontaktowały z lekarzem.
Sekretariat Urzędu Miasta Rynu poinformował, że burmistrz Jarosław Filipek przebywa w domu i czuje się dobrze. Filipek zamieścił jednak wpis w mediach społecznościowych, w którym napisał, że chorobę przechodzi bardzo ciężko.
To nie jest grypa, ogromny ból całego ciała, gorączka po 40 stopni, rozrywający ból płuc, choruję tydzień czasu, a nie mogę swobodnie przejść po domu, duszący suchy kaszel, nie mogę jeść. Czegoś takiego nie przeżyłem, to nie jest do opisania.
– napisał Filipek w mediach społecznościowych. Dodał, że z jego informacji wynika, że „w Rynie już wiele osób ma wirusa”.
Chrońcie się, noście maseczki, zachowajcie dystans, jeżeli nie musicie wychodzić, to nie wychodźcie, unikajcie skupisk ludzi
– poprosił burmistrz Rynu.
Filipek napisał też o antycovidowcach.
Jak słyszę wszystkowiedzących antycovidowców to krew mnie zalewa. Nie słuchajcie ich, oni was narażają na wielkie niebezpieczeństwo. (…) Do antycovidowców: to co robicie, może doprowadzić do tragedii, spróbujcie wziąć odpowiedzialność chociażby za bliskich, nie zaprzeczajcie oczywistym faktom.
W związku z zachorowaniem samorządowca na kwarantannę trafili niektórzy pracownicy urzędu. Osoby, które mają do załatwienia pilne sprawy w gminie Ryn proszone są najpierw o wykonanie w tej sprawie telefonu do urzędu.
W środę w województwie warmińsko-mazurskim zanotowano rekordową liczbę zakażeń – 348.
Redakcja; B.Świerkowska-Chromy za PAP