Zakaz handlu przy sanktuarium w Gietrzwałdzie? Kupcy biją na alarm
Czy przy Sanktuarium Maryjnym w Gietrzwałdzie nie będzie już stoisk z pamiątkami i rękodziełem? Kupcy obawiają się planów gminy.
Niedawno handlujący wokół sanktuarium zobaczyli w miejscu stoisk tabliczki z napisem „Zakaz handlu”. To wywołało falę oburzenia kupców, którzy zaczęli obawiać się o swoją przyszłość. Decyzja gminy jest efektem zaplanowanej budowy Centrum Dziedzictwa, Historii i Kultury Warmii, której prace mają ruszyć w najbliższych miesiącach. Obecnie teren przygotowywany jest pod inwestycje.
Pan wójt wymiguje się tym, że tu ma być budowa i my będziemy przeszkadzali. Że będzie jeździł ciężki sprzęt i nas trzeba usunąć, gdzieś daleko, koło szkoły. To mija się z sensem naszej działalności, bo tędy przechodzą pielgrzymi i nas odwiedzają.
– mówiła Hanna Sobiecka-Prusak, rękodzielniczka.
W tej sprawie spotkali się w czwartek kupcy i radni gminy z wójtem, który przyznał naszej reporterce, że nie ma żadnego zagrożenia dla handlujących w Gietrzwałdzie.
Skądże, to nieprawda, kupcy będą. To spotkanie ma na celu regulowanie pewnych kwestii. Na drodze dojazdowej do budowy centrum ustawieni są m.in. kupcy
– przyznał wójt Jan Kasprowicz.
Strony uzgodniły, że powstanie projekt, który ma pogodzić interesy wszystkich stron, bo handlujący nie chcą być odsunięci od aktualnego miejsca, tuż przy kościele.
Posłuchaj wypowiedzi
Autor: M. Kwiatkowska
Redakcja: Ł. Sadlak