W międzyczasie
Dwie kobiety, które na pierwszy rzut oka dzieli wszystko – wiek, geografia, doświadczenie i codzienność – stworzyły Kapelę Jazgodki. Od dekady grają etniczną muzykę z różnych stron Europy. Płytę z własną, autorską muzyką, stworzyły prawie niechcący, gdzieś w międzyczasie, między koncertami a myciem naczyń.
Katarzyna Jackowska i Iwona Sojka poznały się w 2005 roku na Warmii, pod Jonkowem.
Katarzyna zajmowała się od dobrych kilku lat, jako śpiewaczka muzyką średniowieczną i żywą tradycją ludową, właśnie zaczynała grać na akordeonie i – pracując ze Scholą Węgajty – mieszkała na Warmii, to tu to tam, wiecznie szukając domu. Iwona, wykształcona skrzypaczka, od lat nie używająca skrzypiec, na Warmii mieszkała od dawna i miała w domu wolny pokój.
Czasami zastanawiałyśmy się, co jest, że taką radość nam sprawia granie – ale najbardziej zawsze to nasze własne, na łące, lub ciemną nocą, przeplatane rozmowami. Że jakoś nigdy nie miałyśmy potrzeby zebrania tego, co gramy na płycie – było dla nas oczywiste, że muzyka najlepiej nam smakuje z ludźmi wokół. I to nam się też w muzyce tradycyjnej najbardziej podobało – jak ona wędruje i jaką ma moc tworzenia spotkań – mówią Jazgodki.
I rok temu okazało się, że w międzyczasie, choć nikt się tego nie spodziewał, a już najmniej my same, powstało mnóstwo naszej własnej muzyki. Tekstów i melodii wynikłych z nocnych rozmów, z podróży, z codziennego pośpiechu, z życiowych zawirowań i chwil spokoju… O porannej panice, o entropii, o kuchennej królowej, o domu okrągłym jak melodia… Taki czuły, muzyczny dyskurs z rzeczywistością. I z muzyką – mniej i bardziej tradycyjną, która jest zawsze obecna, w każdym kącie… Mieszanka brzmień etnicznych i domowych, mieszanka liryki, ciepłej filozofii i ironii… Okazało się, że jest tych piosenek sporo. Że nasze dzieci i przyjaciele chodzą i nucą je pod nosem i chcą jeszcze. Że się te piosenki przydają, że cieszą i że nie znają granic – bo wyrosły na pograniczu, na miedzy… – wspominają Kasia i Iwona.
Okazało się, że bardzo, bardzo chcemy je grać. I że żeby to zrobić – musimy je nagrać, bo nie da się nikomu opowiedzieć o muzyce. Jak opowiedzieć o niej ludziom, którzy Jazgodki kojarzą z muzyką etniczną? I tym, którzy nas ich znają w ogóle? Tylko sama muzyka opowie. Dlatego nagraliśmy płytę. Żeby móc ten materiał grać ludziom, oraz żeby każdy kto zechce, mógł sobie nucić pod nosem „…biegnę, tańczę, idę, i wdech i wydech…
Do grania i nagrania Jazgodki zaprosiły swoich najbliższych muzykantów: multiinstrumentalistę Adama Cudaka, perkusistę o pięknym głosie Jakuba Sojkę i Marcin Sojka – perkusistę.
Fundusze na płytę Jazgodki zbierały przez portal crowdfundingowy.
Posłuchaj reportażu Alicji Kulik
(akul/łw)