Utonięcie kobiety-płetwonurka było wypadkiem
Prokuratura umarza śledztwo w sprawie śmierci kobiety, która nurkowała w jeziorze Ukiel w Olsztynie.
Do tragedii doszło we wrześniu ubiegłego roku. 42-latka wynurzyła się, ale zeszła pod wodę jeszcze raz, by przeprowadzić dekompresję – i już nie wypłynęła.
Nurkowała w grupie 9 osób. Wiadomo, że miała uprawnienia do zanurzania się na głębokość 30 metrów. Zeszła prawie 10 metrów niżej. – Ale trudno mówić, by ktoś ponosił za to odpowiedzialność. To było nurkowanie towarzyskie, a nie kurs nurkowy, więc każdy uczestnik sam odpowiadał za to, jak głęboko schodzi – mówi prokurator Bartłomiej Gadecki, szef prokuratury rejonowej Olsztyn-Północ.
Dlatego prokuratura uznała utonięcie za wynik nieszczęśliwego wypadku.
(piedz/as)