Umorzono śledztwo w sprawie tragedii braci bliźniaków spod Rybna
Elbląska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie 17-letnich braci bliźniaków z gminy Rybno, z których jeden zmarł od ran zadanych nożem, a drugi był ciężko ranny.
Według śledczych chłopcy z nieustalonych motywów sami targnęli się na własne życie. O umorzeniu śledztwa związanego z tragicznym zdarzeniem, do którego doszło w czerwcu tego roku we wsi Jeglia koło Rybna, poinformowała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Elblągu Iwona Piotrowska.
Śledztwo miało wyjaśnić, czy doszło do przestępstwa „doprowadzenia nastolatków namową do targnięcia się na własne życie”, w wyniku czego jeden z braci zmarł, a drugi został ciężko ranny i był w stanie zagrażającym życiu. Według ustaleń śledczych obaj 17-letni bracia „bez wiedzy i udziału innych osób powzięli postanowienie pozbawienia się własnego życia przy użyciu noży”.
W tej sprawie nie zdołano ustalić motywów działania nastolatków. Nie jesteśmy w stanie stwierdzić, dlaczego to zrobili
– przyznała prokurator.
Odpowiedzi na to pytanie nie przyniosło ani przesłuchanie chłopca, którego udało się uratować, ani sprawdzanie sytuacji rodzinnej i szkolnej, kręgu znajomych i zainteresowań chłopców. Do tragedii doszło 15 czerwca w nocy, na łące przy lesie, niedaleko miejsca zamieszkania braci. Znalazł ich tam rano idący polną drogą mieszkaniec wsi. Jeden z 17-latków nie żył, drugi był nieprzytomny.
Nastolatkowie mieli zadane nożem obrażenia szyi i okolic klatki piersiowej. Powołani przez prokuraturę biegli uznali, że rany mogły powstać „w wyniku działania ręki własnej”. Taki przebieg zdarzenia potwierdziło też przesłuchanie w charakterze świadka chłopca, który przeżył.
Na podstawie zgromadzonych w śledztwie dowodów prokuratura uznała, że „zachowanie pokrzywdzonych nie nosiło znamiona przestępstwa, żadna inna osoba trzecia nie doprowadziła namową małoletnich do targnięcia się na swoje życie”. Dlatego wydała postanowienie o umorzeniu tego postępowania.
Autor: PAP/M.Boguszewski
Redakcja: B.Świerkowska-Chromy