Twierdza Olsztyn niezdobyta!
Szczypiorniści pierwszoligowej Warmii Energa Olsztyn odnotowali kolejną – szóstą – wygraną w tym sezonie. Dodajmy, że na własnym parkiecie nie ulegli ani razu, a dziś byli górą w spotkaniu z Pomezanią Malbork – 25:21.
-Najbardziej cieszy zwycięstwo, mamy trzy punkty i taki był cel – mówi trener Warmiaków, Daniel Żółtak
Nasza gra pozostawia jednak jeszcze wiele do życzenia. W pierwszej połowie były to przede wszystkim sytuacje sam na sam. Mieliśmy ich około ośmiu. Wynik to przerwy to 12:8 dla nas, a gdybyśmy wykorzystali większość tych sytuacji, to nasza przewaga byłaby wyższa. W drugiej połowie chcieliśmy odskoczyć na większa liczbę bramek, ale to też nam się nie udało. W końcówce doszła jeszcze moja czerwona kartka. Nie mogłem pomagać zespołowi. Sporo nas kosztowało to spotkanie. Marcin Malewski miał być oszczędzany i plan był taki, że w ogóle nie zagra. Jednak był nam potrzebny w drugiej połowie. Musimy jednak wygrywać i to się dziś udało.
Radosław Dzieniszewski, kapitan Warmii Energa Olsztyn przyznał po meczu, że walka była wyjątkowo zacięta
Lekko nie było. Na parkiecie spotkały się dwie doświadczone drużyny, które lubią twardą grę. Trochę kości trzeszczały, ale myślę, że w tej dyscyplinie właśnie to jest najpiękniejsze. Dzięki temu było widowiskowo. Plusem jest też to, że jeszcze ani razu nie przegraliśmy u siebie.
Z kolei Mateusz Kopyciński, który w poprzednim sezonie grał w szeregach Warmii, a teraz reprezentuje barwy drużyny z Malborka potwierdza – to był mecz walki
Kolejne spotkanie Warmia Energa Olsztyn zagra na wyjeździe z Grunwaldem Poznań, za tydzień w sobotę 2 grudnia.
Autor/redakcja: K. Piasecka