Sezon wodny w pełni. Pamiętajmy o bezpieczeństwie!
Sezon wodny w pełni! Od kilku tygodni plażowicze wypoczywają nad wodą i w wodzie. Dziś w Bliższych spotkaniach o bezpieczeństwie.
Sławomir Gicewicz, prezes Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego na Warmii i Mazurach był gościem Izabeli Malewskiej.
I. Malewska: Czy możemy powiedzieć, że sezon na wodzie jest w pełni rozpoczęty?
S. Gicewicz: Tak oczywiście, od 1 maja – od pierwszych dużych upałów. Jak żyję nie pamiętam takiego maja, żeby był tylko jeden dzień deszczowy, a w pozostałe dni temperatura powyżej 20–30 stopni. To zdopingowało wszystkich, którzy sprzętem dysponowali, żeby jak najszybciej go zwodować i z niego korzystać.
I. Malewska: Widać nie tylko sprzęt na wodzie, ale także plażowiczów. Wiemy, że plaże nie są jeszcze strzeżone. Okazuje się, że nie jest to takie proste, bo brakuje ratowników.
S. Gicewicz:Tak, już od paru lat mamy coraz mniej ratowników, którzy chcą pracować na kąpieliskach. Te typowo sezonowe, które są otwarte w okresie wakacyjnym będą miały na pewno duże trudności. Wiemy już, że nad morzem będzie bardzo niewielka liczba ratowników- to ograniczy liczbę strzeżonych kąpielisk. Nie wiem, czy to jest dobry kierunek. Liczba osób tonących w Polsce od paru lat utrzymywała się na poziomie około 500. Statystyki pokażą jak ta sytuacja wpłynie na bezpieczeństwo osób nad wodą.
I. Malewska: Czy karta pływacka to dokument, który jest nam coraz mniej przydatny?
S. Gicewicz: Myślę, że przydatny on będzie zawsze. Natomiast zmiany przepisów doprowadziły do tego, że nie jest kartą obowiązkową.
I. Malewska: Kiedyś był to dokument, bez którego osoba nieletnia nie mogła wypożyczyć sprzętu wodnego?
S. Gicewicz: Było to obwarowane przepisami, natomiast wolność gospodarcza doprowadziła do tego, że nie ogranicza się ludziom dostępu do sprzętu pływającego. Nie wiem, czy to jest do końca prawidłowe. Natomiast na pewno widzimy, że część osób nie potrafi ani z niego korzystać, ani się na nim zachowywać. Więc uprawnienia sternika motorowodnego lub uprawnienia żeglarskie dawały jakąś gwarancję, że ten ktoś pojął podstawową wiedzę na temat zachowania się na wodzie i korzystania ze sprzętu, którego używa.
Posłuchaj rozmowy ze Sławomirem Gicewiczem
Szymon Brzdąkiewicz z Wydziału Prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie był kolejnym gościem Izabeli Malewskiej.
I. Malewska: Czym zajmuje się policja na wodzie?
Sz. Brzdąkiewicz: Nasza warmińsko – mazurska policja liczy aż 51 funkcjonariuszy, którzy pełnią służbę w trzynastu powiatach. Ich głównym zadaniem jest dbanie o bezpieczeństwo mieszkańców i turystów, którzy przebywają na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich i nie tylko. Policjanci nie tylko interweniują, ale także podpływają i rozmawiają z mieszkańcami i turystami. Pełnią funkcję prewencyjną.
I. Malewska: Czy policjantów spotkamy tylko na łodzi, czy także spacerujących przy brzegu?
Sz. Brzdąkiewicz: Główne zadanie policjantów to patrolowanie obszarów wodnych, typowo na wodzie. Natomiast powinni również wyjść z tej łodzi, przejść się brzegiem i sprawdzić, czy ktoś na brzegu nie potrzebuje pomocy.
I. Malewska: Kiedy oznakowana, policyjna łódź podpływa do nas, to co powinniśmy zrobić?
Sz. Brzdąkiewicz: Przede wszystkim jak usłyszymy sygnał dźwiękowy policyjnej łodzi powinniśmy stanąć. Policjanci na tyle są wyszkoleni, że w sposób bezpieczny podpłyną do nas, zatrzymają, przycumują i wtedy skontrolują wymagane dokumenty.
Posłuchaj rozmowy z Szymonem Brzdąkiewiczem
Redakcja: D. Kucharzewska/ A. Podbielska