Odszkodowanie za gospodarstwo w Gietrzwałdzie?
Jutro (26 stycznia) Sąd Okręgowy w Olsztynie ma wydać wyrok w sprawie Andreasa S.
Syn Warmiaków, którzy w latach 70-tych wyjechali na stałe do Niemiec, domaga się od Skarbu Państwa 250 tysięcy złotych odszkodowania za gospodarstwo, które jego rodzice zostawili w Gietrzwałdzie. Chodzi o 5,5 hektara ziemi, którą po wyjeździe rodziny z Polski, przejął Skarb Państwa i sprzedał nowym właścicielom.
Andreas S. nie może starać się o zwrot nieruchomości, bo chroni ją rękojmia księgi wieczystej. Może ubiegać się jedynie o odszkodowanie, które jest równowartością pozostawionych działek.
Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa przez całe postępowanie sądowe wnosiła o oddalenie powództwa. Jej pełnomocnik mec. Jakub Pędraś domagał się, by Andreas S. przedstawił zaświadczenia o tym, czy jego rodzice przesiedlając się na stałe do RFN dostali od tamtejszego Federalnego Urzędu Wyrównawczego odszkodowanie za pozostawione w Polsce mienie.
Sąd zdecydował o skierowaniu takiego pisma do ambasady polskiej w Niemczech, by ta ustaliła, czy odszkodowanie zostało wypłacone. Tamtejszy urząd wyrównawczy jednak nie odpowiedział na to pytanie.
Żądanie odszkodowania przez Andreasa S. to jedna z kilku spraw dotyczących roszczeń dawnych mieszkańców Warmii i Mazur, którzy w latach 70-tych zeszłego wieku wyjechali na stałe do RFN. Ostatnio Sąd Okręgowy w Olsztynie zdecydował o zwrocie 24 hektarów ziemi nad jeziorem Ukiel w Olsztynie spadkobiercy dawnych właścicieli Janowi Bolewskiemu. Postępowanie w tej sprawie trwało od 2007 roku. (pap/wchr/łw)