Nowe fakty w sprawie zabójstwa w Korszach
Przeciwko podejrzanemu o brutalne morderstwo w Korszach toczyło się już jedno śledztwo, pojawiają się też wątpliwości, czy był zdrowy psychicznie – podaje prokuratura.
W piątek w Korszach odnaleziono pozbawione rąk i głowy zwłoki mężczyzny. Udało się zatrzymać sprawcę – 39-letniego Mirosława R. W nocy z czwartku na piątek był u swojego znajomego, mężczyźni zażywali środki odurzające własnej produkcji. Pokłócili się i Mirosław R. zabił swojego znajomego, dusząc go i uderzając młotkiem w twarz. Ciało ukrył w piwnicy.
Później – jak zeznał – przypomniał sobie, że w przeszłości został oszukany przez sąsiadkę. Odszukał ją i też próbował zabić – dusząc rękoma i żelaznym łańcuchem. Kobieta przeżyła jedynie dzięki interwencji przypadkowych świadków. Wtedy Mirosław R. wrócił tam, gdzie ukrył zwłoki znajomego i obciął mu głowę i ręce.
Prokuratura sprawdza, czy Mirosław R. był w przeszłości karany. Już wiadomo, że w tym roku wszczęto przeciwko niemu jedno śledztwo.
– Miał prokuratorskie zarzuty dokonania rozboju na własnej matce oraz znęcania się nad członkami swojej rodziny. To śledztwo trwa – informuje prokurator Zbigniew Czerwiński, rzecznik olsztyńskiej prokuratury okręgowej.
Po brutalnym morderstwie pojawiły się też wątpliwości co do poczytalności podejrzanego.
– Sposób zabójstwa oraz postępowania ze zwłokami sprawia, że ten materiał musi być przebadany przez biegłych psychiatrów. Natomiast czy mężczyzna wcześniej leczył się psychiatrycznie – tego jeszcze nie wiadomo. Zwrócimy się z takim pytaniem do okolicznych szpitali i prywatnych gabinetów – zapowiada prokurator Czerwiński.
Mirosław R. przyznał się do winy, został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. Grozi mu dożywocie.
(apiedz/kpias)