Olsztyn, Aktualności, Aplikacja mobilna
Najodważniejsi wzięli udział w noworocznym spływie rzeką Łyną. „Momentami wiało, ale i tak było ciepło”
20 osób wzięło udział w noworocznym spływie kajakowym. Śmiałkowie mieli do pokonania odcinek od Bartąga do olsztyńskiego zamku.
Od kilkunastu lat PTTK organizuje noworoczne spływy Łyną.
Nawet jak były ostrzejsze zimy, to tylko fragmenty Łyny były zamarznięte. Ona ma bardzo wartki nurt. Zima jest dobrą porą na kajaki, dlatego że widoki z rzeki zimą są zupełnie inne, niż latem. Zimą nie ma liści, jest zupełnie inny krajobraz, a przyjemność też spora
– mówi Marian Jurak z PTTK.
Uczestniczy spływu w większości przekonywali, że nie było im zimno. Wystarczy przepłynąć około 500 metrów i już robi się gorąco
– twierdzi pan Bogdan.
Było ciepło, bo się wiosłuje. Momentami wiało, ale i tak było ciepło
– dodaje pan Piotr.
Ciekawie się płynęło, pogoda dopisała, na szczęście nie padało
– przekonuje Milan Rzepkowski z PTTK.
Płynęło się dobrze, ale jednak momentami było mi trochę zimno
– przyznaje natomiast pani Patrycja.
Niektórzy uczestnicy płynęli zimą po raz pierwszy, część z nich od lat bierze udział w takich spływach. Jedną z nich jest pani Maryla, która na noworoczny spływ – oprócz ciepłych ubrań i kapoka – założyła też karnawałową maskę.
Jest to spływ noworoczny, karnawał się zaczął! Musimy zacząć rok aktywnie i na wesoło
– przekonuje.
Uczestnicy spływu pokonali prawie 8-kilometrowy odcinek Łyny od Bartąga do zamku w Olsztynie.
Posłuchaj relacji Andrzeja Piedziewicza
Autor: A.Piedziewicz
Redakcja: B.Świerkowska-Chromy