Interwencja w schronisku w Radysach – czy była potrzebna? Słuchaj Śliskiej Sprawy
Ponad 100 osób przez dwa dni przeczesywało teren prywatnego schroniska. O tym, że zwierzętom może się tam dziać krzywda alarmowano od wielu lat.
Dziś policja, prokuratorzy i przedstawiciele wielu organizacji prozwierzęcych mówią jednym głosem – to obóz karny dla zwierząt, który trzeba zamknąć. W efekcie działań z połowy czerwca właściciel schroniska trafił na 3 miesiące do aresztu, usłyszał zarzuty znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem i posiadania znacznych ilości amunicji. Trafił za kraty, by nie mataczyć w sprawie.
Ale są też głosy, że cała akcja była ustawką i prowokacją, by wykraść z Radys rodowodowe psy… Sprawa jest skomplikowana, w schronisku wciąż czeka kilkaset psów. Wszystkich było ponad tysiąc. Wiele – jak mówią Animalsi – w dziwnych okolicznościach ginęło w statystykach.
Co teraz zrobią gminy, które umieszczały w Radysach bezpańskie czworonogi? Mowa o nawet stu samorządach.
Do wysłuchania audycji zapraszają Kinga Grabowska i Wojciech Chromy.
Posłuchaj Śliskiej Sprawy
Autor: K. Grabowska
Redakcja: A. Dybcio