Fałszywy alarm w Piszu. W rzece nie ma niewybuchów
Informacja o niewybuchach w Piszu okazała się fałszywym alarmem. Przez wiele godzin saperzy i płetwonurkowie szukali w rzece Pisie pocisków z II wojny światowej, które ktoś rzekomo widział i powiadomił służby.
Saperzy jednak niczego nie znaleźli i zakończyli akcję uznając, że teren jest bezpieczny. Teraz sprawą zajmuje się policja pod nadzorem prokuratury i ją wyjaśnia – poinformował burmistrz Pisza Andrzej Szymborski, który rozwiązał już sztab kryzysowy w tej sprawie.
– Sprawa wydaje się dziwna, bo ktoś miał widzieć niewybuchy w marcu, a informacje o tym przekazał dopiero teraz – dodał burmistrz.
Andrzej Szymborski podkreśla, że koszty wielogodzinnej akcji są ogromne. Zaangażowano ponad 100 policjantów, strażaków i gminnych urzędników. Ewakuowano mieszkańców w promieniu 200 metrów od brzegu rzeki, w której szukano rzekomych niewybuchów.
(kan/wch/kpias/bsc)