Olsztyn, Aktualności
Czy z olsztyńskiego Zatorza w końcu zniknie sklep z dopalaczami? Przed południem zatrzymano 20-letniego właściciela lokalu
Funkcjonariusze policji, służby celnej i inspektorzy Sanepidu weszli do lokalu i zabezpieczyli towar. Zatrzymano 20-letniego właściciela sklepu z dopalaczami na osiedlu Zatorze w Olsztynie.
W poszukiwaniu nielegalnych substancji pomagał im pies tropiący. W środę (21 czerwca) mężczyźnie mają zostać postawione prokuratorskie zarzuty sprowadzenia niebezpieczeństwa utraty życia i zdrowia wielu osób poprzez wprowadzenie w obrót niebezpiecznych produktów spożywczych. Grozi za to nawet do 8 lat pozbawienia wolności. Policjanci będą również wnioskować o tymczasowy areszt 20-latka.
Jak powiedziała Polskiemu Radiu Olsztyn starszy sierżant Anna Balińska z olsztyńskiej policji w ciągu ostatnich kilku miesięcy prowadzono wzmożone działania.
Zebrany materiał dowodowy pozwolił na zatrzymanie tego mężczyzny. Potrzebowaliśmy niezbitych dowodów, których nie będzie mógł podważyć.
Reporter Polskiego Radia Olsztyn rozmawiał m.in. z mieszkańcami pobliskiego wieżowca. Wszyscy zgodnie podkreślali, że mają nadzieję, iż sklep zostanie w końcu zamknięty.
Na naszej klatce schodowej mamy publiczny szalet. Wszystko jest zdewastowane, drzwi naprawiamy codziennie. Tu leżą nawet torebeczki po dopalaczach.
Sklep z dopalaczami na olsztyńskim Zatorzu był kontrolowany systematycznie od 2011 roku. Wielokrotnie był też zamykany, ale handlarze otwierali go pod inną nazwą lub zmieniali właściciela.
Posłuchaj relacji Marak Lewińskiego
(MLewinski/BSChromy)