Bombowa seria w Elblągu
W Elblągu zatrzymano kobietę i mężczyznę, którzy są podejrzani o zgłaszanie fałszywych alarmów bombowych, między innymi w dwóch szpitalach.
Kobieta dzwoniła z informacją o podłożeniu bomby, bo chciała żeby jej mąż, który przebywał w szpitalu, wrócił do domu.
Takiej bombowej serii w Elblągu jeszcze nigdy nie było. W ostatnim tygodniu miasto przeżyło 3 fałszywe alarmy. Pierwszy zaatakowany został sąd okręgowy. Jego praca nie została przerwana, po przeszukaniu gmachu niczego nie znaleziono.
Na początku tego tygodnia anonimowy telefon znowu postawił na nogi wszystkie służby, tym razem chodziło o szpital specjalistyczny. Tam policja zarządziła ewakuację 200 osób: pracowników, pacjentów przychodni i chorych, którzy mogli o własnych siłach opuścić oddziały. Zgłoszonej przez kobietę „tykającej paczki” nie było.
Dziś o 2:00 w nocy kolejny alarm ogłoszono w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym. Przebywało w nim ponad pół tysiąca pacjentów, w tym 21 na intensywnej terapii i intensywnej terapii noworodka, a także 200 pracowników. Tu do ewakuacji nie doszło. Bomby także nie znaleziono.
Za fałszywe alarmy bombowe grozi do 8 lat więzienia. Dodatkowo sąd może obciążyć żartownisiów kosztami przeprowadzonych akcji.(mstan/bsc)